We Włoszech trwa nie tylko prestiżowy turniej w Rzymie. Tenisistki spoza czołówki rankingu WTA pojawiły się na północy kraju w Parmie. Jedną z nich była Katarzyna Piter, która wspólnie z Mayar Sherif została rozstawiona z numerem trzecim w drabince. Apetyty polsko-egipskiego były większe niż pierwsza runda.
A jednak nieco mocniejsze w środę okazały się Isabelle Haverlag i Maia Lumsden, które przystąpiły do turnieju w Parmie bez rozstawienia.
Mecz był bardzo wyrównany i zakończył się po blisko trzech godzinach. W pierwszym secie decydował tie-break, w którym Holenderka oraz Brytyjka były mocniejsze 7-5. Wcześniej były po dwa przełamania z obu stron, a czas pokaże, że nie była to ostatnia partia rozstrzygnięta najmniejszą możliwą przewagą dwóch piłek.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Katarzyna Piter i Mayar Sherif odegrały się w drugim secie, który zakończył się wynikiem 6:4. W rundzie doszło do dwóch zwrotów akcji, ponieważ najpierw było 3:1, następnie 3:4, a na koniec polsko-egipski duet wygrał w trzech kolejnych gemach.
Najlepszym podsumowaniem meczu była rozgrywka na przewagi w decydującym super tie-breaku. Katarzyna Piter i Mayar Sherif dzielnie, ale bez powodzenia walczyły o awans w zażartym starciu. Prowadzenie 6-2 zapowiadało szczęśliwe zakończenie, ale przeciwniczki wyrównały na 7-7, a następnie wykorzystały czwartą piłkę meczową.
I runda gry podwójnej:
Isabelle Haverlag (Holandia) / Maia Lumsden (Wielka Brytania) - Katarzyna Piter (Polska, 3) / Mayar Sherif (Egipt, 3) 7:6 (5), 4:6, 12-10