- Dostałam nagranie od dzieciaków ze szkoły, w której zaczynałam. Wiedziałam, że nie mogę ich zawieść, także to zwycięstwo jest także dla Was - mówiła Aryna Sabalenka krótko po zapewnieniu sobie wielkoszlemowego zwycięstwa w Nowym Jorku.
Aryna Sabalenka urodziła się w Mińsku i tam spędziła lata młodości. W Białorusi rozpoczynała się jej spektakularna kariera tenisistki, w której odniosła już między innymi cztery zwycięstwa w turniejach wielkoszlemowych. W sobotę okazała się mocniejsza 6:3, 7:6 niż Amanda Anisimova.
- To jest szaleństwo, brakuje mi słów. Wszystkie lekcje były warte tego dnia. Wiem, jak boli porażka w finale, ale uwierz mi Amanda, smak zwycięstwa wszystko wynagrodzi - zwróciła się Białorusinka do pokonanej Amerykanki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Następnie Aryna Sabalenka skierowała słowa do osób w jej boksie: - Mam nadzieję, że wiele finałów jest przede mną i wszyscy macie na nich być, niezależnie od tego, jakie macie plany. Ten rok był dla nas trudny, a wcześniejsze finały były dla nas okropne, ale chyba było warto -wspomina liderka rankingu WTA.
W ostatnich rundach US Open triumfatorka pokonała reprezentantki USA. Przed Amandą Anisimovą była to w półfinale Jessica Pegula.
- Kocham kibiców w Nowym Jorku. Mam wrażenie, że choć nie jestem Amerykanką, to zbudowaliśmy już relację i kibice zawsze mnie wspierają. Kiedy w przeszłości widziałam, że zagram kolejne mecze z Amerykankami, byłam niezadowolona. Ale później czułam coraz większe wsparcie i teraz było jeszcze więcej. Już nie mogę doczekać się powrotu w następnym sezonie - mówi Aryna Sabalenka.