Dlatego wygrała? Szczerość Amerykanki po pokonaniu Świątek

Getty Images / Linnea Rheborg / Na zdjęciu: Amanda Anisimova
Getty Images / Linnea Rheborg / Na zdjęciu: Amanda Anisimova

Amanda Anisimova ponownie okazała się lepsza od Igi Świątek i awansowała do półfinału WTA Finals. W pomeczowej rozmowie Amerykanka zdradziła, co pozwoliło jej pokonać Polkę.

Decydujące spotkanie w grupie Sereny Williams podczas WTA Finals w Rijadzie dostarczyło mnóstwo emocji. Po pierwszym secie bliżej półfinału była Iga Świątek, jednak Amanda Anisimova zdołała odwrócić losy tej rywalizacji. Przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść i po ponad dwuipółgodzinnej batalii cieszyła się ze zwycięstwa 6:7(3), 6:4, 6:2.

Czwarta rakieta świata po raz drugi z rzędu pokonała więc Polkę i zakończyła jej udział w zmaganiach w Rijadzie. Radość Amerykanki po ostatniej piłce była więc uzasadniona. 24-latka, która rozgrywa najlepszy sezon w karierze, zdradziła w pomeczowej rozmowie, co pozwoliło jej podnieść się po pierwszej partii.

ZOBACZ WIDEO: Kategoryczne słowa ws. zarobków piłkarzy kadry

- Moja mama powiedziała mi: "Wygrałaś tyle trzysetowych meczów w tym roku, jesteś bardzo silna". Myślałam o tym, bo kiedy walczysz w tylu meczach, nie zwracasz uwagi na statystyki. Szczególnie przeciwko Idze było dzisiaj bardzo ciężko, ale myślę, że cieszyłam się tym. Wiedziałam, że to będzie batalia, więc nastawiłam się na stawienie czoła wyzwaniu i to zrobiłam - podsumowała.

Anisimova w meczu otwarcia zmagań w Rijadzie przegrała z Jeleną Rybakiną. Później, również po trzysetowej walce i powrocie po przegranej partii, pokonała Madison Keys. Na spotkanie ze Świątek wyszła więc solidnie zmobilizowana.

- Dzisiaj bardziej czułam swoją grę, niż w poprzednich dniach. Wiedziałam, że gram z najlepszymi na świecie i myślę, że za dużo o tym myślałam w poprzednich meczach. Dzisiaj zmobilizowałam się, żeby wygrać i dać z siebie wszystko, szczególnie przeciwko Idze - stwierdziła.

Warto przypomnieć, że dla Amerykanki jest to debiut w WTA Finals. 24-latka nie kryła podekscytowania awansem do półfinału, co uznała wręcz za nierealny wynik. Na koniec zwróciła się jeszcze do kibiców.

- Dziękuję wam dzisiaj za wsparcie. Byliście niesamowici i myślę, że wasz doping niósł mnie przez cały mecz. Dziękuję moim kibicom i lepiej, żebyście się pojawili na kolejnym meczu - zakończyła Anisimowa.

Komentarze (11)
avatar
Adam56.1
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znowu K O Ł E C K i i tak bez końca. 
avatar
RAFKO
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Ruska geba,tyle w temacie 
avatar
leonard1948
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
7
3
Odpowiedz
Trzeba przez kilka lat utrzymać formę jak Iga, a potem mówić o osiągnięciach, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. 
avatar
Langfuhr
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
19
8
Odpowiedz
Amerykanka o urodzie radiowej tzn.radzieckiej kołchoźnicy.Jedyny plus ; ma czym oddychać w przeciwieństwie do naszej/naszego Świątka. 
avatar
fannovaka
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
23
4
Odpowiedz
Brawo Amanda, zasłużyłaś na wygraną, grałaś taktycznie i sprytniej od Igi. Super poprawa od czasu tego nieszczęsnego rowerka na Wimbledonie 
Zgłoś nielegalne treści