Maja Chwalińska poleciała do Ameryki Południowej na podbój kortów ziemnych w chilijskiej Colinie. Do piątku zdążyła zwyciężyć z dwiema przeciwniczkami, którymi były Martina Trevisan i Despina Papamichail. Do pokonania Włoszki potrzebowała trzech setów, z Greczynką poradziła sobie w dwóch partiach.
W piątek, już w meczu dwóch rozstawionych zawodniczek, Maja Chwalińska zagrała z Leolią Jeanjean. Polka znalazła się w drabince z numerem ósmym, a Francuzka z numerem trzecim. We wcześniejszych rundach Leolia Jeanjean wygrała z Julią Rierą i Laurą Pigossi.
Choć pierwszy set zakończył się po 10 gemach, także nie była ich maksymalna liczba, to tenisistki potrzebowały aż godziny na dokończenie partii. Lepsza 6:4 okazała się dzięki mocnemu finiszowi Leolia Jeanjean. Odwracała ona wynik 3:1, jakim na początku spotkania cieszyła się Maja Chwalińska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Druga partia wyglądała dość podobnie. Francuzka próbowała wykorzystać siłę rozpędu, jednak po czterech gemach było 2:2. Leolia Jeanjean ponownie okazała się nieuchwytna, kiedy przyspieszyła i odjechała do wyniku 6:2. W ten sposób zapewniła sobie miejsce w półfinale w Colinie.
Ćwierćfinał gry pojedynczej:
Maja Chwalińska (Polska, 8) - Leolia Jeanjean (Francja, 3) - Maja Chwalińska (Polska, 8) 6:4, 6:2