Pewniejsza siebie, czyli lepsza na korcie - rozmowa z Magdą Linette, najlepszą polską juniorką

Magda Linette jest w ostatnim czasie jednym z "najgorętszych" nazwisk w polskim tenisie. Ma 18 lat i na co dzień reprezentuje barwy WKS Grunwald Poznań. Wygrała trzy międzynarodowe turnieje z pulą 25 tys. dolarów, w innym była w finale. Dzięki tym wynikom jest już czwartą rakietą w Polsce. I jak sama zapowiada, na laurach spocząć nie zamierza.

W tym artykule dowiesz się o:


Magda Linette, 18 lat, poznanianka (foto K. Straszak)

Anna Niemiec: Te letnie miesiące są jak na razie najlepszymi w Twojej karierze. Jak myślisz, co spowodowało, ze zaczęłaś osiągać tak dobre rezultaty? Może masz jakieś nowe przedmeczowe rytuały? Twoje wyniki są naprawdę świetnie i zastanawiam się w czym tkwi tajemnica sukcesów?

Magda Linette: - Żadnych nowych rytuałów nie mam, ale na pewno nabrałam pewności siebie. Nie tylko na korcie, ale również poza nim jestem osobą dużo pewniejszą i bardziej zdecydowaną. Dzięki temu udaje mi się w końcu realizować podczas gry wszystkie założone cele. Teraz wiem, że jak dobrze zagram to mogę pokonać, albo chociaż nawiązać walkę prawie z każdym.

Zdobyłaś tytuły w Szczecinie, Hechingen i Versmold oraz byłaś w finale w Toruniu. Czy któryś z tych sukcesów jest dla Ciebie cenniejszy niż pozostałe? Na przykład przez to, że najciężej było go osiągnąć?

- Każdy z tych turniejów był na swój sposób ciężki, wyczerpujący pod względem fizycznym i psychicznym. W każdym z nich musiałam się bardzo napracować. Ale jeśli miałabym wybrać jeden, to chyba wskazałabym ten w Szczecinie. Był to mój pierwszy tak duży sukces, tam nastąpił przełom w mojej grze. Wiele dzięki tej wygranej zyskałam i teraz na pewno to procentuje.

Rok 2009 zakończyłaś na 1008. miejscu w rankingu WTA. Teraz jesteś już w połowie trzeciej setki. Czy przed rozpoczęciem tego sezonu zakładałaś aż tak duży awans w rankingu?

- Nie, nigdy w życiu nie zakładałam takiego skoku. Nawet mi się to nie śniło. Przed sezonem zakładaliśmy z moim trenerem, Kubą Rękosiem, żeby wejść do pięćsetki. Zrealizowanie takiego celu wydawało mi się naprawdę ciężkim zadaniem. Spodziewałam się bardzo trudnej przeprawy. Jestem więc z siebie bardzo zadowolona. Wiadomo jednak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie mam zamiaru spocząć na laurach i na pewno na tym nie poprzestanę.

Zrobiłaś niesamowity postęp w swojej grze, ale nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej. Na pewno masz jeszcze coś co chciałabyś poprawić w swojej grze?

- Powiem więcej, jest jeszcze masa rzeczy, które chciałabym poprawić i trzeba nad nimi popracować. Oczywiście nie jest tak, że jakichś uderzeń kompletnie nie potrafię, ale jeżeli chce rywalizować z najlepszymi, to każda najdrobniejsza rzecz musi być dopracowana w stu procentach.

Miałaś teraz przerwę w startach. Odpoczywałaś czy ciężko trenowałaś? Co robisz jak nie jesteś w rozjazdach i masz okazję spędzić trochę czasu w Poznaniu u siebie w domu?

- Generalnie różnie to bywa. Każdy dzień jest trochę inny. Teraz kiedy nie ma szkoły, mam więcej czasu na odpoczynek. Zazwyczaj koło 8 rano mam trening tenisowy. Jak skończę to wracam do domu, jem obiad i chwilę odpocznę. Po południu umawiam się na inne zajęcia m.in. mam dodatkowe zajęcia z polskiego, bo w szkole miałam przedłużoną klasyfikację. Rozpoczęłam również kurs na prawo jazdy oraz naukę hiszpańskiego, niestety przez ciągłe wyjazdy idzie mi to dosyć mozolnie. Wieczorem mam odnowę w postaci masażu, fizjoterapii lub rozciągania.

Widzę, że masz bardzo napięty grafik. Znajdujesz czasem czas na jakieś rozrywki? Typu spotkania ze znajomymi, kino, imprezy?

- Na imprezy raczej nie chodzę, ale na spotkania ze znajomymi i przyjaciółmi jak najbardziej. Czasami ciężko nam jest się dopasować godzinami, bo mamy swoje zajęcia, ale zawsze jakoś dajemy radę.

Jeśli będziesz tak dalej grała to niedługo sama będziesz mogła startować w turniejach wielkoszlemowych. Tymczasem za kogo będziesz trzymać kciuki w US Open?

- Na pewno będę kibicować wszystkim polskim zawodnikom oraz Karolinie Woźniackiej. Ona w sumie też jest Polką, a poza tym uwielbiam patrzeć na nią na korcie. Na to jak gra i walczy o każdy punkt. Zawsze bardzo jej kibicuje.

Jakie masz plany startowe na najbliższy czas? Ranking pozwala Ci już chyba na starty w większych turniejach?

- W najbliższym czasie na sto procent zagram w kolejnym turnieju o puli nagród 25 tys. dolarów w Katowicach. W większych turniejach oczywiście chce już zacząć próbować swoich sił, ale nie mam jeszcze żadnych konkretnych planów.

Źródło artykułu: