Nowe twarze ukraińskiego tenisa? Nadia i Liudmiła Kiczenok, urodziły się 20 lipca 1992 (foto Straszak)
Siostry porozumiały się z rodzimą federacją. Swoją decyzję argumentowały daniem szansy na grę dla barw narodowych młodszym zawodniczkom. Jednocześnie jednak nie wykluczają powrotu w przyszłości.
26-letnia Aliona, po mężu Diaczok, jest 36. w rankingu WTA, w którym przed dwoma laty okupowała 19. pozycję. Lubi wracać do Polski, dwukrotnie dotarła do finału warszawskiego turnieju WTA Tour. O dwa lata młodsza Kateryna, pogromczyni Agnieszki Radwańskiej w I rundzie ubiegłorocznego Aussie Open, po życiowych wynikach w sezonie 2009 (29. na liście), spadła teraz na 114. pozycję.
Obie są banderami ukraińskiego tenisa od kilku lat. Aliona gra w Pucharze Federacji od 2002 roku (bilans 22-12), Kateryna zadebiutowała w 2005 roku (4-7). Ukraina, dziś dziesiąta w rankingu ITF, w tym roku zadebiutowała w Grupie Światowej I, przegrywając z Włoszkami. W barażu o utrzymanie w najwyższej dywizji, także w Charkowie, Ukrainki zostały ograne do zera przez Australijki, więc sezon 2011 rozpoczną w Grupie Światowej II.
Przeciw Australii w kadrze kapitana Wołodymyra Bogdanowa nie było Kateryny, zadebiutowały za to inne siostry: bliźniaczki Nadia i Liudia Kiczenok, rocznik 1992. Śmiałe blondynki z Dniepropietrowska, w ubiegłym roku deblowe finalistki turnieju w Zawadzie, wobec rezygnacji sióstr Bondarenko, będą miały większą szansę gry w narodowych barwach.
Trzecią singlową rakietą Ukrainy jest Marija Korytcewa (WTA 146), za nią Olga Sawczuk (WTA 149), Lesja Curenko (WTA 183) i Julija Beygelzimer (WTA 194). Kto jak nie Aliona i Kateryna zagra w meczu ze Szwecją w Helsingborg w dniach 5-6 lutego 2011?