Broniący tytułu Ferrer, triumfator tegorocznego turnieju w Auckland i półfinalista wielkoszlemowego Australian Open, po raz trzeci pokonał utalentowanego Dołgopołowa (bilans: 3-0). 28-letni Hiszpan odniósł 13. zwycięstwo w sezonie i w sobotę zagra o swoje 11. w karierze mistrzowskie trofeum. Na meksykańskiej mączce legitymuje się obecnie bilansem spotkań 12-3 i może go jeszcze poprawić, jeśli wygra 21. finał głównego cyklu, w którym przyjdzie mu zagrać ze swoim rodakiem, rewelacyjnie się spisującym na kortach ziemnych Almagro.
22-letni pochodzący z Kijowa Dołgopołow, finalista międzynarodowych mistrzostw Brazylii i ćwierćfinalista Aussie Open 2011, przegrał ósme spotkanie z zawodnikiem Top 10 światowego rankingu, ale pomimo tego poprawi swoją pozycję w jego poniedziałkowym notowaniu. Ukrainiec szybko objął prowadzenie 5:2 w pierwszej partii piątkowego spotkania z wyżej notowanym Hiszpanem i ostatecznie rozstrzygnął ją na swoją korzyść w 12. gemie. Były to jednak ostatnie momenty dobrej gry 26. obecnie tenisisty na świecie, bowiem Ferrer nie pozwolił mu wykorzystać już żadnego z trzech kolejnych uzyskanych break pointów, wygrywając pewnie aż 15 z 19 ostatnich gemów spotkania.
Rozstawiony z numerem trzecim Almagro zanotował w piątek swoje 18. zwycięstwo w 2011 roku, pokonując w piątkowym półfinale 7:6(4), 6:4 Thomaza Bellucci (ATP 36). Hiszpan, który poprawił na 2-0 bilans spotkań z najlepszym obecnie Brazylijczykiem, wygrał dwa ostatnie turnieje (Costa do Sauípe i Buenos Aires) i jest bliski zdobycia jako pierwszy w historii trzeciego tytułu w jednym roku w cyklu zawodów po Ameryce Łacińskiej określanych mianem "Golden Swing". W zeszłym roku o krok od wygrania trzech z czterech imprez na kortach ziemnych w tej części globu był Juan Carlos Ferrero, który w jednak uległ Ferrerowi w finale w Acapulco.
- To naprawdę niewiarygodne tournée po Ameryce Południowej i mam nadzieję, że jutro zakończę je genialnie - powiedział po piątkowym półfinale Almagro. - Finał to mecz, który nie wystarczy tylko rozegrać, to mecz, który grasz aby wygrać - zakończył hiszpański tenisista, który jednak przegrał wszystkie pięć dotychczasowych pojedynków z Ferrerem.
Almagro posłał na drugą stronę kortu dziewięć asów w spotkaniu z Belluccim i obronił wszystkie trzy uzyskane przez rywala break pointy. Brazylijczyk stracił co prawda zaledwie siedem piłek przy swoim premierowym podaniu, ale jedyne przełamanie serwisu w drugiej partii, przesądziło o losach tego spotkania. Tym samym po raz drugi z rzędu w finale meksykańskiej imprezy dojdzie do hiszpańskiego pojedynku o tytuł.