- Novak przystąpi do tego pojedynku, mając świadomość, że w obecnym sezonie pokonał mnie już czterokrotnie w finałach zawodów głównego cyklu. Uważam jednak, że nasz tegoroczny bilans gier nie będzie miał w niedzielę żadnego znaczenia - powiedział 25-letni Nadal. Hiszpan jest pełen podziwu dla młodszego od siebie o rok Serba, który w poniedziałek zmieni go na pozycji lidera światowego rankingu: - Przez pierwszą część sezonu osiągnął niewiarygodne wyniki, więc zasłużył na to, by zostać nowym numerem 1. Osobiście cieszę się ze swoich osiągnięć, ale on spisał się fantastycznie i mogę mu tylko złożyć gratulacje - dodał pochodzący z Majorki tenisista.
Nadal nie zamierza sobie przed finałem zawracać głowy statystykami. Zapytany o skojarzenia z liczbą 16 (tyle tytułów wielkoszlemowych ma na swoim koncie Roger Federer) odparł zdecydowanie: - Myślę wyłącznie o liczbie 10, ponieważ nie wywalczyłem dotychczas nawet 11. tytułu wielkoszlemowego. Uważam również, że Roger to wspaniały zawodnik i będzie miał jeszcze niejedną okazję, aby powiększyć swój dorobek.
Nadal skupia się przede wszystkim na analizie gry Đokovicia i to na jej podstawie stara się wyciągnąć daleko idące wnioski. - W defensywie jest zdecydowanie lepszy niż przed rokiem. Sporą przewagę daje mu także wchodzenie w kort i wcześniejsze atakowanie piłki - zauważył utytułowany Hiszpan.
Rozstawiony na wimbledońskich trawnikach z numerem pierwszym 25-latek z Majorki opowiedział również o swojej sympatii dla piątkowego rywala, starającego się o premierowy tytuł wielkoszlemowy Murraya. - To najlepszy aktualnie zawodnik bez zwycięstwa w turnieju Wielkiego Szlema i z całą pewnością zasłużył na takie trofeum. Nie jest mu z pewnością łatwo, ale wciąż pozostaje na dobrej drodze, aby tego dokonać - zakończył Nadal.