Mecz Tsongi z ex liderem światowego rankingu zapowiadany był jako prawdziwy hit piątkowej serii gier zawodów w Pekinie. Spotkanie jednak od samego początku zdominowane zostało przez walczącego o udział w londyńskich Finałach ATP World Tour Francuza. 26-letni tenisista w ciągu 70 minut posłał na drugą stronę kortu 10 asów i dwukrotnie przełamał serwis Ferrero. Hiszpan był zupełnie bezradny, nie wypracował nawet jednego break pointa.
- To było coś niesamowitego, wszystko dzisiaj układało się po mojej myśli. Jutro zapowiada się równie ciekawe widowisko. Znów zmierzę się z Berdychem, który również stara się wywalczyć awans do Londynu - powiedział Tsonga.
Rozstawiony z numerem trzecim reprezentant Czech w piątek dosłownie zmiótł z kortu starszego od siebie o rok Verdasco. Pochodzący z Madrytu zawodnik ani razu nie utrzymał własnego podania i po 65 minutach gry uległ 1:6, 0:6. Berdych poprawił na 8-4 bilans bezpośrednich pojedynków z hiszpańskim tenisistą.
Drugą parę półfinałową tworzą Ivan Ljubičić (ATP 26) i jego rodak Marin Čilić (ATP 25). Reprezentanci Chorwacji potrzebowali w piątek trzech setów, aby odprawić swoich ćwierćfinałowych rywali. 32-letni Ljubičić zwyciężył 7:6(4), 6:7(4), 6:2 Rosjanina Michaiła Jużnego (ATP 37), natomiast młodszy od niego o dziewięć lat Čilić pokonał 7:6(4), 4:6, 6:1 Kevina Andersona (ATP 31).