Martina Hingis: Nie powiedziałabym, że Agnieszka gra jak ja

Martina Hingis z dystansem odnosi się do częstych porównań stylu Agnieszki Radwańskiej do jej własnego, którym podbiła światowe korty w latach 90, jednak docenia umiejętności Polki.

W tym artykule dowiesz się o:

W wywiadzie udzielonym portalowi tennis.com mówi: - Nie dysponuje taką siłą uderzenia jak inne zawodniczki, ale nadrabia to świetnym czuciem i taktyką. Nie powiedziałabym, że Agnieszka gra jak ja. Jest na swój sposób unikalna, jak każda tenisistka.

Szwajcarka dużo opowiadała o Wiktorii Azarence i jej znakomitym początku sezonu (passę 26 kolejnych zwycięstw przerwała w Miami dopiero Marion Bartoli): - Bardzo podoba mi się gra Azarenki. W jednym z moich ostatnich turniejów miałam okazję z nią zagrać. Już wtedy sądziłam, że będzie w stanie wygrywać turnieje wielkoszlemowe. Chwilę to trwało, cztery czy pięć lat, ale ciągle wierzyłam w jej grę. Gdy wygrała w Australii, powiedziałam jej "Nareszcie, udało ci się!" [Hingis wręczała puchar zwyciężczyni podczas dekoracji w Melbourne - prz. red.] - mówi była liderka rankingu.

- Od dawna grała bardzo dobrze, ale w turniejach Wielkiego Szlema, gdy przychodziło do ćwierćfinałów lub półfinałów, nie była w stanie wygrywać z najlepszymi. Nie wiem, czy się denerwowała, czy to coś innego. Można mieć czasem ciężką pierwszą lub drugą rundę, ale turniej tak naprawdę zaczyna się dopiero w drugim tygodniu - wtedy trzeba grać na 100 procent. Wcześniej nie była w stanie. Myślę, że punktem zwrotnym był finał Mistrzostw WTA w ubiegłym sezonie. Potem dobrze grała w Australii, coś zaskoczyło.

Mistrzyni pięciu turniejów wielkoszlemowych w bieżącym sezonie częściej pojawia się na imprezach tenisowych jako oficjalny gość i przyznaje, że oglądanie tenisa wciąż sprawia jej przyjemność: - Na początku roku czułam się, jakbym sama jeszcze grała. Paryż, Australia, Dauha, a teraz jadę do Charleston. Bardzo miło, że jestem zapraszana na jubileuszowe turnieje jak w Paryżu czy Charleston [odpowiednio 20. i 40. edycja imprez - prz. red.]. Lubię oglądać wiele różnych tenisistek. Oczywiście Azarenka prezentuje się teraz doskonale i przyjemnie się patrzy na jej grę, ale jest też kilka innych zawodniczek, które mogą walczyć o fotel liderki. U tenisistów bardzo podobała mi się rywalizacja Federera i Nadala, i bardzo ciekawi mnie, czy Đoković będzie w stanie utrzymać prowadzenie przez dłuższy czas.

Hingis wyklucza jednak powrót do zawodowej gry (pierwszy raz przerwała karierę w 2002 roku w wieku zaledwie 22 lat, ostateczne zakończenie ogłosiła w roku 2007): - Nie ma takiej możliwości. Żyje mi się bardzo dobrze i podoba mi się granie meczów pokazowych. Trenuję też z juniorami w Akademii Patricka Mouratoglou. Nie tęsknię za ciężkim treningiem i ciągłymi podróżami. Zostawiam to młodszym tenisistkom.

Źródło artykułu: