Z powodu opadów deszczu, w czwartek zawodnicy w Eastbourne nie rozegrali żadnego z zaplanowanych ćwierćfinałów i piątkowy harmonogram był bardzo napięty (zwycięzcy meczów ćwierćfinałowych po krótkim odpoczynku przystąpili do walki o finał imprezy).
Znakomicie w tych warunkach odnalazł się amerykański weteran, Andy Roddick, obecnie klasyfikowany na 33. miejscu. Roddick, były lider rankingu i mistrz wielkoszlemowego US Open, odniósł w piątek dwa zwycięstwa: rano w trzech setach pokonał Fabio Fogniniego, zaś po południu wygrał ze Steve'em Darcisem, który poddał pojedynek przy stanie 3:6, 1:3 z powodu kontuzji pleców. Przez całe półfinałowe spotkanie na korcie panowały niezwykłe warunki: wiatr wiał tak silnie, że czasami po wyrzucie piłki do serwisu, ta potrafiła uciec o metr w bok!
- Było bardzo ciężko, warunki były niezwykle trudne. Nie mogę sobie przypomnieć cięższych. Wiatr wiał przerażająco mocno. W takie dni nie tenis jest najważniejszy, ale poradzenie sobie z warunkami na korcie. Wiadomo, że będzie sporo przypadkowych punktów - komentował po meczu Roddick. - Najbardziej zadowolony jestem z tego, że popełniłem dziś zaledwie jeden podwójny błąd serwisowy. Przed początkiem dnia nie postawiłbym na to złamanego grosza - dodał, szczęśliwy ze zwycięstwa.
Roddick zagra o tytuł po raz pierwszy od lutego 2011 roku, kiedy w Memphis po fenomenalnym pojedynku pokonał 7:6(7), 6:7(11), 7:5 Milosa Raonicia. Wtedy licznik finałów, aż do tegorocznego turnieju w Eastourne, zatrzymał się na liczbie "50".
Piątkowe wygrane były odpowiednio 599. i 600. spotkaniami, które padłu łupem Roddicka w jego zawodowej karierze. Amerykanin został 19. tenisistą w Erze Otwartej, który złamał granicę 600 zwycięstw (listę otwiera Jimmy Connors z 1242 wygranymi pojedynkami).
- Przez całą karierę dobrze mi szło wygrywanie meczów, które powinienem był wygrać i wygrywanie spotkań bardzo zaciętych. Jednak jak dobrze mi nie szło w latach poprzednich, w tym sezonie spotkało mnie wiele rozczarowań - mówił amerykański zawodnik, który przed turniejem w Eastbourne przegrał sześć kolejnych spotkań.
Finałowym rywalem Roddicka będzie Andreas Seppi. Włoch, broniący wywalczonego przed rokiem w Den Bosch dziewiczego tytułu nie stracił w piątek seta. Najpierw przy stanie 5:7, 1:2 skreczował jego rywal, Philipp Kohlschreiber, a w półfinale pokonał 7:5, 6:1 amerykańską nadzieję, Ryana Harrisona. Dla 20-latka z Teksasu był to czwarty zawodowy półfinał.
AEGON International, Eastbourne (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 403,95 tys. euro
piątek, 22 czerwca
półfinał gry pojedynczej:
Andreas Seppi (Włochy, 3) - Ryan Harrison (USA) 7:5, 6:1
Andy Roddick (USA, 6/WC) - Steve Darcis (Belgia) 6:3, 3:1 i kecz
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Andreas Seppi (Włochy, 3) - Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 7) 7:5, 2:1 i krecz
Andy Roddick (USA, 6/WC) - Fabio Fognini (Włochy) 6:3, 3:6, 7:5
Ryan Harrison (USA) - Denis Istomin (Uzbekistan) 7:6(5), 6:4
Steve Darcis (Belgia) - Marinko Matosević (Australia, Q) 6:2, 7:6(4)
A niedługo dołączy do niego Rafa!