Wimbledon: Pierwszy od dziewięciu lat triumf pary Bryan - Raymond

Rozstawiona z numerem drugim para Mike Bryan i Lisa Raymond zwyciężyła w grze mieszanej 126. edycji Wimbledonu. Amerykanie pokonali w niedzielnym finale 6:3, 5:7, 6:4 Leandera Paesa i Jelenę Wiesninę.

Mike Bryan i Lisa Raymond wywalczyli w niedzielę swoje trzecie wspólne wielkoszlemowe trofeum. Amerykanie, niezwykle utytułowani debliści, po raz ostatni zwyciężyli w 2003 roku podczas rozgrywanego w Paryżu Rolanda Garrosa. Sezon wcześniej para sięgnęła również po międzynarodowe mistrzostwo Stanów Zjednoczonych.

Dla Mike'a Bryana, 80-krotnego triumfatora w grze podwójnej zawodów głównego cyklu, był to piąty wielkoszlemowy finał w mikście. 34-letni reprezentant USA mistrzowskie tytuły zdobywał jednak wyłącznie z Raymond. Na wimbledońskich trawnikach nie powiodło mu się wcześniej dwukrotnie: najpierw w 2001 roku w parze z Liezel Huber (wtedy jeszcze pod flagą RPA), a następnie siedem lat później wspólnie ze Słowenką Katariną Srebotnik.

Większą liczbą trofeów wywalczonych w grze mieszanej może pochwalić się Lisa Raymond. 28-letnia Amerykanka, zwyciężczyni 78 turniejów w deblu w ramach głównego cyklu, zanotowała dziewiąty wielkoszlemowy finał w mikście. Oprócz trzech wygranych imprez z Mike'em Bryanem, triumfowała ona także podczas US Open 1996 razem ze swoim rodakiem Patrickiem Galbraithem, a trzy lata później wspólnie z Leanderem Paesem podbiła korty przy Church Road.

Paes i partnerująca mu Jelena Wiesnina w wielkoszlemowym finale wystąpili wspólnie po raz drugi, i podobnie jak podczas styczniowego Australian Open, musieli uznać wyższość rywali. 25-letnia Rosjanka w dalszym ciągu nie może cieszyć się z triumfu w mikście, bowiem również w ubiegłorocznej edycji Wimbledonu, grając wraz z Maheshem Bhupathim, nie wywalczyła upragnionego mistrzostwa.

Obchodzący przed miesiącem swoje 39. urodziny Hindus ma już na koncie triumfy w trzech z czterech imprez zaliczanych do Wielkiego Szlema. Na wimbledońskich trawnikach zwyciężał trzykrotnie: w 1999 roku z Lisą Raymond, w 2003 z Martiną Navrátilovą oraz w 2010 z Carą Black. W Australii również tworzył najlepszą parę turnieju z Navrátilovą (2003) i Black (2009), z którą też sięgnął przed czterema laty po międzynarodowe mistrzostwo Stanów Zjednoczonych. Nie udało mu się tylko wygrać w Paryżu, a jego partnerką w jedynym finale tych zawodów, do którego dotarł w 2005 roku, była ponownie Navrátilová. Ogółem Paes na 14 wielkoszlemowych finałów w grze mieszanej triumfował sześciokrotnie.

Niedzielny finał turnieju miksta 126. edycji Wimbledonu trwał dwie godziny i cztery minuty, choć powinien się zakończyć znacznie wcześniej. W premierowej odsłonie jedynego breaka, w szóstym gemie, zdobyli Amerykanie i oni też przy czwartym setbolu przypieczętowali zwycięstwo w tej części meczu.

Bryan i Raymond błyskawicznie objęli prowadzenie także w drugiej odsłonie, lecz przy podaniu 34-letniego reprezentanta USA nie zdołali wykorzystać meczbola. Sygnał do ataku dała wówczas swojemu partnerowi Wiesnina, która kapitalnym returnem doprowadziła do stanu 5:5. Chwilę później serwisu nie utrzymała również Raymond i po dwóch partiach był remis.

W III secie wydarzenia zmieniały się jak w kalejdoskopie. Najpierw serwis w gemie otwarcia stracił Paes, ale od stanu 0:2 hindusko-rosyjska para wygrała trzy gemy z rzędu i po raz pierwszy w całym spotkaniu objęła prowadzenie. Chwilę później Wiesnina została jednak przełamana, a Amerykanie, przy podaniu Bryana, pewnie już wykorzystali drugiego meczbola.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w mikście 330 tys. funtów
niedziela, 8 lipca

finał gry mieszanej:

Mike Bryan (USA, 2) / Lisa Raymond (USA, 2) - Leander Paes (Indie, 4) / Jelena Wiesnina (Rosja, 4) 6:3, 5:7, 6:4

Komentarze (2)
avatar
RvR
9.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiesnina w drugiej partii zagrała kosmos! Kilka znakomitych returnów i dzięki temu z Paesem wrócili do gry. Mecz ogólnie na bardzo wysokim poziomie, mnóstwo świetnych wolejów przy siatce! 
Jankus1110
8.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i właśnie. Podejrzewam, że to zapowiedź tego, że ten mikst wystąpi na Igrzyskach. Jeśli tak, to oni zdobędą złoto. Nikt inny. Żaden wydumany zespół złożony z dwojga singlistów naprędce.