Notowana aktualnie na 149. miejscu w świecie Sandra Zaniewska występ w azerskiej imprezie zainaugurowała we wtorek. Polska tenisistka pokonując 6:1, 7:6(4) Ukrainkę Elinę Switolinę, zanotowała pierwsze zwycięstwo w turnieju rangi WTA. W środę rywalką 20-letniej katowiczanki była rozstawiona z numerem drugim Aleksandra Panowa, 75. rakieta globu. Po dwóch godzinach i 53 minutach gry górą była Rosjanka.
Zaniewska rewelacyjnie spisała się w premierowej odsłonie środowego pojedynku. Polka w całym secie zanotowała 88 proc. skuteczności trafienia pierwszego podania i przy własnym serwisie straciła zaledwie cztery punkty. Tenisistka z Katowic do ataku ruszyła w szóstym gemie, lecz Panowa obroniła jeszcze oba wypracowane przez młodszą od siebie o trzy lata rywalkę break pointy. Kluczowy moment seta nastąpił w dziewiątym gemie, kiedy to Zaniewska wywalczyła breaka, a chwilę później wykorzystała przy własnym serwisie drugiego setbola.
Polka świetnie rozpoczęła również drugą partię, w piątym gemie przełamała podanie Rosjanki i wyszła na prowadzenie 3:2. Od tego momentu katowiczanka jednak na chwilę stanęła, co kosztowało ją utratę przewagi. Obie panie miały jeszcze po jednej okazji na breaka, ale żadnej z nich nie udało się uzyskać kluczowego przełamania i o losach drugiej odsłony zadecydował tie break. Zaniewska rozpoczęła go od prowadzenia 2-0, ale na pierwszą zmianę stron z przewagą schodziła zawodniczka z Moskwy. Przy stanie 6-3 Panowa miała trzy kolejne piłki setowe, ale Polka ambitną grą zdołała doprowadzić do remisu i była zaledwie o dwa punkty od ćwierćfinału. Chwilę później 20-latka popsuła jednak woleja i w efekcie przegrała całą partię.
Przed rozpoczęciem decydującej odsłony tenisistki zeszły na kilka minut do szatni, aby chociaż na chwilę uciec przed panującymi w azerskiej stolicy upałami. W Baku od początku tygodnia było niezwykle gorąco, a w środę temperatura powietrza wynosiła nawet 39 stopni. Przerwa wybiła z rytmu katowiczankę, która po kilka błędach własnych dała sobie odebrać podanie już w pierwszym gemie. Zaniewska starała się odrobić stratę, jednak Rosjanka za każdym razem wychodziła z opresji obronną ręką. W czwartym gemie Polka uciekła na 40-0 przy podaniu rywalki, ale Panowa kilkakrotnie popisała się wówczas znakomitym pierwszym serwisem. Podobna sytuacja miała również miejsce w ósmym gemie, w którym katowiczanka nie wykorzystała dwóch kolejnych break pointów. Chwilę później Zaniewska nie dała rady wygrać własnego podania, a tenisistka z Moskwy przy pierwszej okazji zakończyła cały mecz.
Za awans do 1/8 finału singla azerskiej imprezy Zaniewska otrzyma 30 punktów rankingowych oraz czek na sumę 3100 dolarów. Polska tenisistka nie opuszcza jeszcze Baku, bowiem w środę wyjdzie ponownie na kort, by rozegrać spotkanie I rundy debla. Partnerką katowiczanki jest Australijka Stephanie Bengson, a ich przeciwniczkami - rozstawione z numerem trzecim Czeszka Eva Birnerová oraz Włoszka Alberta Brianti.
Baku Cup, Baku (Azerbejdżan)
WTA International, kort twardy, pula nagród 220 tys. dolarów
środa, 25 lipca
II runda gry pojedynczej:
Aleksandra Panowa (Rosja, 2) - Sandra Zaniewska (Polska) 4:6, 7:6(6), 6:3