31-letnia Serena Williams w Grupie Czerwonej odniosła trzy zwycięstwa, wszystkie bez straty seta, i zasłużenie zajęła w niej pierwszą lokatę. O drugie miejsce powalczą Białorusinka Wiktoria Azarenka oraz Chinka Na Li, która w czwartek przedłużyła swoje szanse na półfinał Masters, pewnie pokonując Niemkę Andżelikę Kerber.
Kerber bez wygranej w debiucie
Andżelika: Zebrałam sporo doświadczenia
W czwartkowym spotkaniu z Azarenką utytułowana Williams znów potwierdziła wielką klasę. Amerykanka odniosła nad Białorusinką dziewiąte z rzędu zwycięstwo, poprawiając na 11-1 bilans bezpośrednich pojedynków między nimi. Obecna liderka rankingu jedyne zwycięstwo nad reprezentantką USA odniosła w 2009 roku w Miami, z kolei w tegorocznym głównym cyklu była bliska pokonania Sereny w finale US Open, jednak nie była w stanie zakończyć meczu przy własnym podaniu.
Decydujący o pierwszym miejscu w Grupie Czerwonej pojedynek Williams z Azarenką trwał 95 minut i zakończył się wygraną 6:4, 6:4 tenisistki z USA. Serena znów błyszczała na korcie: posłała 11 asów, skończyła 35 piłek oraz wykorzystała 5 z 6 okazji na przełamanie. Białorusinka odpowiedziała zaledwie 15 winnerami oraz pomyliła się 22 razy. W całym spotkaniu 23-latka z Mińska popełniła aż 9 podwójnych błędów serwisowych.
Premierowe cztery gemy meczu pewnie zapisały na swoje konto podające i dopiero wówczas o trzy break pointy postarała się Azarenka. Serena w momencie zagrożenia błyskawicznie ruszyła do przodu, a po wspaniałej serii kończących serwisów objęła prowadzenie 3:2. Białorusinka nie ustępowała rywalce, kolejne podanie utrzymała dosyć pewnie i dopiero w ósmym gemie pojawiły się oznaki dekoncentracji. Po dłuższej wymianie Amerykanka uzyskała dwie okazje na przełamanie, a chwilę później kapitalnym returnem zdobyła breaka.
Radwańska - Errani, mecz o półfinał
Serwując po seta, Williams zachowała się jednak fatalnie, pozwalając rywalce na skończenie dwóch piłek. Azarenka skorzystała z okazji i szybko odrobiła stratę przełamania. Po zmianie stron kryzys znów dopadł tenisistkę z Mińska, która gema rozpoczęła od podwójnego błędu serwisowego. Kolejne dwa punkty także zapisała na swoje konto Amerykanka, wypracowując tym samym trzy piłki setowe. Reprezentantka USA nie namęczyła się zbytnio, Białorusinka popełniła następny podwójny błąd, przegrywając po raz drugi własne podanie oraz całą partię, a swoją złość wyładowała na rakiecie.
Drugą odsłonę Amerykanka rozpoczęła bardzo słabo. W premierowym gemie prowadziła już 40-15, lecz pozwoliła przeciwniczce doprowadzić do równowagi, a następnie oddała serwis. Azarenka złapała wiatr w żagle, kilka znakomitych serwisów oraz błędów Amerykanki, umożliwiły jej zwiększyć prowadzenie na 3:0. W czwartym gemie, przy break poincie, Williams odegrała świetny skrót tenisistki z Mińska, co wyraźnie ją pobudziło. Reprezentantka USA wygrała cztery kolejne gemy i po raz pierwszy uzyskała przewagę w secie.
Białorusinka starała się, jak tylko mogła. Ósmego gema wygrała na sucho, lecz utytułowana rywalka nie zamierzała już wypuścić z rąk okazji na skończenie meczu. Stając przed koniecznością wygrania własnego serwisu w 10. gemie, Azarenka dała się zaskoczyć na początek pięknym winnerem ze strony Sereny, a po chwili popełniła podwójny błąd. Williams szybko uzyskała trzy piłki meczowe, a pierwszą wpakowała jeszcze w siatkę. Przy drugiej okazji nie musiała już jednak nic robić, bowiem tenisistka z Mińska popełniła podwójny błąd serwisowy, przegrywając tym samym cały pojedynek.
Mistrzostwa WTA, Stambuł (Turcja)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 4,9 mln dol.
czwartek, 25 października
Grupa Czerwona:
Serena Williams (USA, 3) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) 6:4, 6:4