Challenger Bergamo: Michał Przysiężny obronił dwa meczbole i zagra w półfinale!

To nie był mecz dla ludzi o słabych nerwach. W ćwierćfinale Challengera w Bergamo Michał Przysiężny obronił dwa meczbole, a sam zakończył pojedynek z Farrukhem Dustowem dopiero za trzecim.

Marcin Motyka
Marcin Motyka

Wciąż nie ma mocnych w Bergamo na Michała Przysiężnego. Polak po odniesionych w świetnym stylu triumfach nad Ernestsem Gulbisem i Ivo Minarem, tym razem w niezwykle dramatycznych okolicznościach rozprawił się z potężnie serwującym Farrukhem Dustowem. Głogowianin obronił dwie piłki meczowe i wygrał 4:6, 7:6(3), 7:6(10) po dwóch godzinach i 20 minutach walki, wywalczając tym samym awans do półfinału tej imprezy.

Mecz od samego początku był bardzo wyrównany. Dustow, który w dwóch poprzednich pojedynkach w Bergamo zaserwował łącznie 51 asów, znów udowadniał, że podanie to jego największy atut. Polski tenisista nie potrafił dobrać się do serwisu przeciwnika, a sam został przełamany w dziewiątym gemie, co poskutkowało setem wygranym przez Uzbeka.

W drugiej partii głogowianin nie wykorzystał szans na breaka w drugim i szóstym gemie. O losach tej odsłony decydował tie break, gładko wygrany przez reprezentanta Polski, 7-3.

Decydujący set mógł się świetnie rozpocząć dla 26-latka z Taszkientu, lecz nie wykorzystał piłek na przełamanie w drugim i czwartym gemie. Końcówka tego starcia była elektryzująca. W gemie numer jedenaście popularny Ołówek nie wykorzystał break pointa, a w kolejnym musiał się bronić ze stanu 0-30. Znów doszło do rozgrywki tie breakowej, która tym razem nie była tak łatwa dla Polaka.

Przysiężny objął prowadzenie 5-2, ale Dustow wyrównał na 5-5. Przy 6-5 tenisista z Uzbekistanu wygrywającym serwisem obronił meczbola, a następnie stanął przed szansą na zakończenie pojedynku, której nie udało mu się wykorzystać. W 15. punkcie Dustow popisał się kończącym returnem i wywalczył drugiego meczbola, którego jednak pięknie obronił Przysiężny. Następnie dzięki świetnej akcji wolejowej polski tenisista znów miał piłkę meczową, ale gracz z Taszkientu po raz drugi się wybronił i wyrównał na 10-10. W kolejnym punkcie zamieszkały obecnie w Bolzano Uzbek uderzył z forhendu w siatkę, co oznaczało trzecią szansę meczową dla Przysiężnego, której tym razem nie zmarnował, kończąc cały bój akcją serwis i wolej.

28-latek z Głogowa został zwycięzcą spotkania, mimo iż ani razu nie przełamał serwisu przeciwnika, posłał o 12 mniej asów serwisowych, a także zdobył o jeden punkt mniej w całym meczu.

Przysiężny wyrasta w hali w Bergamo na prawdziwego mistrza tie breaków, bowiem na pięć rozegranych przez siebie, wszystkie wygrał. W konfrontacji o finał rywalem polskiego tenisisty będzie kwalifikant z Włoch, Viktor Galović.

Trofeo Faip-Perrel, Bergamo (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 42,5 tys. euro
piątek, 8 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Michał Przysiężny (Polska) - Farrukh Dustow (Uzbekistan) 4:6, 7:6(3), 7:6(10)

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×