Agnieszka Radwańska (WTA 4) siódmy w karierze występ w Indian Wells rozpoczęła od pokonania grającej z dziką kartą Marii Sanchez (WTA 112), która trenuje w Akademii Chris Evert. Polka, która 6 marca skończyła 24 lata, najlepiej w Kalifornii wypadła w 2010 roku, gdy dopiero w półfinale uległa Karolinie Woźniackiej. W zeszłym roku krakowianka doszła tutaj do ćwierćfinału, w którym została rozbita przez Wiktorię Azarenkę. 23-letnia Sanchez w ubiegłym sezonie zadebiutowała w głównym cyklu, a pokonując w środę Olgę Puczkową odniosła pierwsze w karierze zwycięstwo w imprezie rangi WTA.
W gemie otwarcia I seta Radwańska roztrwoniła prowadzenie 40-15, ale natychmiast stratę odrobiła. Podwójnym błędem Sanchez dała jej break pointa i Polka wykorzystała go, po ostrym returnie wchodząc w kort i zdobywając punkt forhendem wymuszającym błąd. W piątym gemie krakowianka wróciła z 0-30, po drodze popisując się bekhendowym drop szotem, a w szóstym zdobyła przewagę przełamania, na krótką piłkę Amerykanki odpowiadając półwolejem. Łatwy gem serwisowy dał czwartej rakiecie świata prowadzenie 5:2. Po podwójnym błędzie Sanchez Radwańska uzyskała w ósmym gemie dwie piłki setowe i I partia dobiegła końca, gdy bekhend popełniającej mnóstwo prostych błędów Amerykanki wylądował w siatce.
W pierwszym gemie II seta Radwańska zdobyła piękny punkt na 40-30, popisując się lobem z woleja i kolejną długą piłką przy siatce (lob Sanchez wylądował poza kortem). Polka utrzymała podanie na przewagi, a wolej forhendowy dał jej w drugim gemie break pointa. Krakowianka sięgnęła po przełamanie po błędzie forhendowym Amerykanki i wygrywając serwis na sucho podwyższyła na 3:0. Podwójnym błędem Sanchez dała Radwańskiej łatwe przełamanie w szóstym gemie. Reprezentantka gospodarzy obroniła pierwszą piłkę meczową w siódmym gemie krosem forhendowym wymuszającym błąd, ale przy drugiej przestrzeliła return.
W trwającym 66 minut spotkaniu Sanchez popełniła ponad 40 niewymuszonych błędów, w tym osiem podwójnych serwisowych. Radwańska straciła podanie w gemie otwarcia I seta, gdy Amerykanka wykorzystała jedynego break pointa, jakiego uzyskała w całym meczu. Polka miała pięć szans na przełamanie reprezentantki gospodarzy i wszystkie wykorzystała.
- Pierwszy mecz w jakimkolwiek turnieju jest ciężki, ale myślę, że zagrałam konsekwentnie od początku do końca. Trzymałam się własnej gry i cieszę się, że wygrałam w dwóch setach - powiedziała Radwańska. - Zawsze gra się trochę inaczej, gdy jest zimno. Kort staje się wolniejszy i piłka naprawdę nigdzie nie leci, a do tego wiatr sprawia, że jest ciężko. Musiałam być ostrożna od początku.
Kolejną rywalką Radwańskiej będzie rozstawiona z numerem 27. Sorana Cirstea (WTA 29), która pokonała Anabel Medinę 4:6, 6:3, 6:1. Polka w głównym cyklu grała z Rumunką pięć razy i wygrała trzy spotkania, w tym roku temu w Indian Wells w II rundzie 6:2, 6:4.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Plexipave), pula nagród 5,03 mln dol.
piątek, 8 marca
II runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Maria Sanchez (USA, WC) 6:2, 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!