ATP Monachium: Waleczny Kubot nie sprostał 27. rakiecie świata

Łukasz Kubot nie zdołał awansować do II rundy singla turnieju ATP rozgrywanego w Monachium. Polski tenisista po niezwykle zaciętym boju uległ w trzech setach Niemcowi Florianowi Mayerowi.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
30-letni Łukasz Kubot nie wykorzystał wielkiej szansy, by pokonać 27. obecnie na świecie Floriana Mayera i zameldować się w 1/8 finału monachijskiej imprezy. Lubinianin miał spore szanse wziąć rewanż na niemieckim zawodniku za porażkę z I rundy rozgrywanego w 2006 roku sopockiego turnieju, lecz ostatecznie po dwóch godzinach i 33 minutach uległ 6:7(2), 6:4, 5:7. Nasz reprezentant już w pierwszym gemie dał sobie odebrać serwis, ale błyskawicznie odrobił stratę przełamania. Mayer zaczął dosyć ospale, popełniał sporo błędów własnych, lecz mimo tego zdołał wyjść na 4:2. Kubot jednak nie odpuszczał, coraz pewniej funkcjonował return Polaka, dzięki czemu szybko zrobiło się po 4, a w 10. gemie lubinianin miał nawet setbola, obronionego niestety przez Niemca po niezbyt udanym wypadzie do siatki naszego zawodnika. Ostatecznie o losach seta zadecydował tie break, w którym reprezentant gospodarzy wyraźnie przyśpieszył, przegrywając zaledwie dwa punkty.

Druga partia była bardzo wyrównana, a obaj panowie skupili się przede wszystkim na utrzymywaniu własnego podania, sporadycznie wypracowując kolejne break pointy. W drugim gemie Polaka uratował błąd rywala, z kolei w szóstym gemie lubinianin popisał się przy break poincie wygrywającym serwisem. Przy stanie 4:4 moment słabości dopadł Mayera, co natychmiast wykorzystał nasz zawodnik. Kubot popisał się znakomitym wolejem, a następnie rywal popełnił podwójny błąd i stracił podanie. Polak okazji nie zmarnował i w kolejnym gemie wyrównał stan rywalizacji w meczu, kończąc seta pewnym wolejem.

Decydująca o losach całego pojedynku trzecia partia początkowo układała się po myśli lubinianina. W piątym gemie Kubot miał idealną szansę na przełamanie, ale w kluczowym momencie zawiodła go jego największa broń, czyli return. Mayer wyszedł z opresji także w dziewiątym gemie, a w kolejnym gemie sam wypracował meczbola, którego nasz tenisista obronił wygrywającym serwisem. Reprezentant gospodarzy utrzymał podanie na 6:5, a chwilę później miał już dwie następne okazje na skończenie spotkania. Przy pierwszej wyrzucił bekhend w aut, a przy drugiej popisał się skutecznym minięciem z forhendu.

W trwającym 153 minuty pojedynku Kubot zanotował 10 asów oraz trzy podwójne błędy. Lubinianin, który do głównej drabinki singla dostał się przez kwalifikacje, wykorzystał 3 z 13 break pointów. Mayer posłał 11 asów, a także zapisał na swoje konto pięć podwójnych błędów. Rozstawiony z numerem szóstym Niemiec miał 11 okazji na przełamanie i trzy z nich wykorzystał. W II rundzie rywalem 29-latka z Bayreuth będzie Australijczyk Marinko Matosević.

Mimo singlowej porażki, Kubot nie żegna się jeszcze z monachijską mączką. We wtorek wystąpi również w deblu, a jego partnerem będzie Santiago Giraldo. W I rundzie polsko-kolumbijska para zmierzy się z... Kolumbijczykami Juanem Sebastianem Cabalem i Robertem Farahem.

BMW Open, Monachium (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 410,2 tys. euro
wtorek, 30 kwietnia

I runda gry pojedynczej:

Florian Mayer (Niemcy, 6) - Łukasz Kubot (Polska, Q) 7:6(2), 4:6, 7:5


Pasjonująca opowieść o życiu, motywacji i walce z rekordami jednego z największych tenisistów w historii. "Umysł mistrza" Pete'a Samprasa już w księgarniach!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×