Utytułowany Rafael Nadal w tegorocznym głównym cyklu po raz drugi zmierzył się z Ernestsem Gulbisem i ponownie łotewski zawodnik okazał się dla Hiszpana wymagającym przeciwnikiem. Przed dwoma miesiącami w Indian Wells pochodzący z Rygi tenisista wygrał pierwszego seta, ale dwa kolejne padły łupem Majorkanina, choć jego rywal miał też swoje szanse na zwycięstwo. Podobna sytuacja miała miejsce w czwartek na rzymskiej mączce, na której po dwóch godzinach i 37 minutach górą ostatecznie był Rafa.
Gulbis, który do głównej drabinki singla dostał się przez kwalifikacje, rewelacyjnie rozpoczął premierową odsłonę. Łotysz znakomicie poruszał się po korcie, świetnie returnował i kończył większą liczbę piłek. W efekcie pierwsze pięć gemów szybko powędrowało na jego konto, a po zmianie stron wypracował nawet setbola, którego wykorzystanie pozwoliłoby mu zostać pierwszym tenisistą od Finałów ATP World Tour 2011, który wygrał z Nadalem partię do zera. Ostatecznie jednak Rafa z trudem utrzymał serwis i dopiero przy piątej okazji skapitulował w następnym gemie.
W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ początkowo zmianie. Gulbis w dalszym ciągu starał się być niezwykle agresywnym, bombardując rywala swoim forhendem. W trzecim gemie Nadal z wielkim trudem obronił się przed stratą serwisu i od tego momentu zaczął grać bardziej pewnie. Przy stanie 3:4 Łotysz prowadził 40-15, lecz kilka nonszalancko rozegranych przez niego punktów doprowadziło do straty serwisu. Nadal nie zakończył jednak jeszcze seta, bowiem szczęśliwie zagrana po siatce przez rywala piłka, pozwoliła Gulbisowi odrobić stratę. 24-latek zaprezentował następnie kawał dobrego tenisa, by od stanu 0-40 odeprzeć trzy kolejne setbole, ale broniący tytułu Hiszpan nie odpuszczał i w 12. gemie po błędzie Łotysza doprowadził do wyrównania stanu rywalizacji.
Trzecią odsłonę obaj panowie zaczęli mocno skupieni, starając się przede wszystkim pilnować własnego serwisu. Kiedy Nadal przełamał podanie rywala w szóstym gemie, wydawało się, że kwestia zwycięstwa jest już rozstrzygnięta, ale Gulbis zrehabilitował się błyskawicznie, doprowadzając do wyrównania na po 4. W dziewiątym gemie Łotysz był o dwie piłki od kolejnego przełamania, lecz tym razem tenisista z Majorki utrzymał podanie. Po chwili Rafa wypracował dwie piłki meczowe, których w wyniku agresywnej gry rywala nie był w stanie wykorzystać. Hiszpan niemal natychmiast otrzymał jednak trzecią szansę, przy której Gulbis wyrzucił forhend w aut, przegrywając tym samym cały mecz.
W ciągu 157 minut grający agresywnie Gulbis zanotował aż 59 kończących uderzeń i 15 asów, ale i pomylił się 50 razy. Rafa skończył tylko 13 piłek, a błędów własnych naliczono mu 19. Rywalem sześciokrotnego króla rzymskiej mączki w pojedynku o półfinał będzie w piątek rozstawiony z numerem czwartym David Ferrer. 31-letni Hiszpan awans do kolejnej fazy wywalczył bez gry, bowiem z rywalizacji wycofał się Niemiec Philipp Kohlschreiber.
Czwartkowa seria gier rozpoczęła się z ponad godzinnym opóźnieniem, bowiem plany organizatorów zakłóciły chwilowe opady deszczu. Lider rankingu i dwukrotny triumfator włoskiej imprezy, Novak Djoković, nie marnował czasu na korcie i w zaledwie godzinę zwyciężył 6:1, 6:4 Ukraińca Ołeksandra Dołgopołowa. Serb zanotował 13 winnerów i dziewięć błędów własnych, a jego rywal miał 18 kończących uderzeń i 26 pomyłek. W ćwierćfinale przeciwnikiem Djokovicia będzie Tomáš Berdych, który po bardzo dobrym spotkaniu (25 winnerów i tylko siedem niewymuszonych błędów) pokonał 7:5, 6:2 Kevina Andersona. Reprzentant naszych południowych sąsiadów rozprawił się z tenisistą z RPA już po raz czwarty w obecnym sezonie.
O niespodziankę postarał się w czwartek Benoit Paire, który wyeliminował rozstawionego z numerem siódmym Juana Martína del Potro, odnosząc pierwsze w karierze zwycięstwo nad zawodnikiem z Top 10. Francuz pokonał Argentyńczyka 6:4, 7:6(3), prezentując momentami niesamowity tenis. Paire w całym meczu skończył aż 38 piłek, a błędów własnych miał 18. O półfinał powalczy w piątek z Hiszpanem Marcelem Granollersem, który w trzech partiach rozprawił się z Francuzem Jeremym Chardym.
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!