WTA Den Bosch: Ula Radwańska z drugą rakietą Słowacji o drugi ćwierćfinał w sezonie

Rafał Smoliński 18 Czerwca 2013, 12:41

Urszula Radwańska rewelacyjnie rozpoczęła przygodę z holenderskimi trawnikami, na których przed rokiem osiągnęła swój pierwszy finał w głównym cyklu. Polka rozbiła w niedzielę 6:2, 6:0 Białorusinkę Olgą Goworcową, wygrywając aż 11 ostatnich gemów spotkania. Dwóch setów do zwycięstwa nad Arantxą Rus potrzebowała w poniedziałek kolejna rywalka krakowianki, Magdalena Rybarikova, która do Den Bosch przyjechała prosto z Birmingham, gdzie jej przygodę, podobnie jak naszej tenisistki, zakończyła utalentowana Donna Vekić.

Słowaczka była niezwykle zdolną juniorką, a jej największym sukcesem był finał singla dziewcząt wywalczony na wimbledońskich trawnikach w 2006 roku, w którym po trzysetowym spotkaniu uległa Karolinie Woźniackiej. - Kocham grać na trawie, tak więc uwielbiam Wimbledon, ale podoba mi się również w Birmingham. Ponadto lubię także US Open - wyznała Rybáriková, która swoje pierwsze z trzech trofeów w głównym cyklu wygrała właśnie w 2009 roku w turnieju AEGON Classic rozgrywanym w Birmingham.

Choć tenisistka naszych południowych sąsiadów uważa za swoją ulubioną nawierzchnię trawiastą, to w głównej drabince singla wielkoszlemowego Wimbledonu nie wygrała jeszcze w karierze ani jednego spotkania. Znacznie lepiej spisywała się za to w Nowym Jorku, gdzie dwukrotnie dotarła do III rundy. Druga aktualnie rakieta Słowacji dysponuje bardzo dobrym pierwszym podaniem, a w razie potrzeby potrafi błysnąć przy siatce pewnym wolejem.

Jak to się stało, że zawodniczka z charakterystycznym pieprzykiem zaczęła grać w tenisa? - Zaczęłam, gdy miałam osiem lat w swoich rodzinnych Pieszczanach, gdzie jest bardzo dużo kortów tenisowych. W wieku 15 lat wyjechałam, by trenować w narodowym centrum tenisowym w Bratysławie - wyjaśnia, po czym dodaje - Uwielbiam sposób, w jaki grała w tenisa Martina Hingis, była niezwykle sprytna na korcie. Mam do niej duży szacunek, że była mistrzynią wielkoszlemową w tak młodym wieku, a do tego urodziła się na Słowacji. Jestem również wielką fanką Rogera Federera - kończy.

24-letnia obecnie Rybáriková w swoim kraju niemal zawsze była w cieniu dwóch swoich rodaczek, Dominiki Cibulkovej i Danieli Hantuchovej. Dało się to wyczuć także podczas tegorocznej edycji rozgrywek o Puchar Federacji, w których będąc formalnie drugą rakietą kraju ani razu nie została wystawiona do gry singlowej. Mimo wszystko rezydująca w słowackiej stolicy tenisistka cieszy się z kolejnych powołań do kadry. - Bardzo lubię występować w Fed Cup, nastrój jest wtedy dobry, szczególnie kiedy gramy u siebie. Odczuwana w takiej sytuacji presja jest również cennym doświadczeniem przed kolejnymi startami w Tourze - stwierdziła.

Rybáriková dwukrotnie mierzyła się dotychczas z młodszą od siebie o dwa lata Ulą Radwańską. W 2009 roku najpierw pokonała Polkę w ćwierćfinale turnieju w Birmingham, gdzie ostatecznie później triumfowała, a pod koniec tego samego sezonu okazała się od niej również lepsza w I rundzie zawodów w Tokio. W obu tych starciach Słowaczka nie oddała krakowiance nawet seta.

Dla broniącej punktów za ubiegłoroczny finał Polki zapowiada się więc poważny sprawdzian, z kolei Rybáriková może w przypadku zwycięstwa osiągnąć nawet Top 40 rankingu WTA, co będzie jej najlepszym wynikiem w światowej klasyfikacji w całej dotychczasowej karierze. Urszula Radwańska potrafi jednak grać na trawie, co udowodniła m.in. w 2007 roku w juniorskim Wimbledonie, a jak pokonać Słowaczkę pokazała jej już kilkakrotnie jej starsza siostra, Agnieszka.

Topshelf Open, Den Bosch (Holandia)
WTA International, kort trawiasty, pula nagród 235 tys. dol.
wtorek, 18 czerwca

Bilans spotkań pomiędzy Urszulą Radwańską a Magdaléną Rybárikovą (główny cykl):

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)