ATP Eastbourne: Tomic przerwał fatalną passę, Stepanek wciąż czaruje

Robert Pałuba 18 Czerwca 2013, 22:07

Okrzyknięty swego czasu największą nadzieją współczesnego tenisa Bernard Tomic w ostatnich miesiącach nie może pochwalić się dobrymi wynikami. Kampania młodego Australijczyka na kortach ziemnych przypominała wielkie nieporozumienie (zaledwie jeden wygrany mecz, w Barcelonie), a występ w londyńskim Queen's Clubie Tomic zakończył także na pierwszej rundzie. Dodając do tego problemy ze zdrowiem i zachowanie ojca, trudno było patrzeć w przyszłość z jakimkolwiek optymizmem.

W Eastbourne Tomic rozpaczliwie szuka sposobu na podbudowanie nadwątlonej pewności gry, a zwycięstwo 6:3, 6:4 odniesione nad Jamesem Wardem jest pierwszym krokiem ku lepszemu. Kolejnym przeciwnikiem Australijczyka będzie doświadczony Julien Benneteau, który odprawił rozstawionego z "5" Kevina Andersona.

Zaciętą batalię w meczu I rundy stoczył Feliciano López. Stylem chyba najmniej hiszpański z Hiszpanów, pokonał w starciu leworęcznych Jarkko Nieminena 7:6(3), 7:6(5) posyłając w dwóch setach aż 16 asów. O ćwierćfinał potężnie serwujący López zagra z rozstawionym z numerem czwartym Juanem Mónaco.

O odwieszeniu rakiety na kołek wciąż nie myśli Radek Stepanek. Czeski weteran udzielił we wtorek lekcji tenisa Marinko Matoseviciowi, wygrywając 6:2, 6:3, a pojedynek II rundy z Philippem Kohlschreiberem powinien być ucztą dla miłośników urozmaiconej gry na całym korcie.

AEGON International, Eastbourne (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 468,46 tys. euro
wtorek, 18 czerwca

I runda gry pojedynczej:

Julien Benneteau (Francja) - Kevin Anderson (RPA, 5) 7:6(4), 6:2
Bernard Tomic (Australia) - James Ward (Wielka Brytania, WC) 6:3, 6:4
Feliciano López (Hiszpania) - Jarkko Nieminen (Finlandia) 7:6(3), 7:6(5)
Martin Kližan (Słowacja) - Viktor Troicki (Serbia) 6:3, 6:2
Ivan Dodig (Chorwacja) - Denis Istomin (Uzbekistan) 6:3, 6:4
Radek Štěpánek (Czechy) - Marinko Matosević (Australia) 6:2, 6:3

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!