We wtorek odpadło już dwóch reprezentantów Polski: Andriej Kapaś oraz Wojciech Lutkowski, ale dzień wcześniej do kolejnej rundy awans wywalczył Grzegorz Panfil. Na placu boju pozostało więc dwóch tenisistów, którzy od organizatorów otrzymali dzikie karty, jednym z nich był Kamil Majchrzak, reprezentujący Polskę w juniorskich rozgrywkach Rolanda Garrosa oraz Wimbledonu. Rywalem młodego zawodnika był Henri Laaksonen, 21-latek notowany na 196. miejscu w rankingu ATP.
Polak bardzo dobrze rozpoczął mecz, zupełnie nie zwracając uwagi na to, że występuje na korcie centralnym, przy sporej grupie kibiców, a także z bardziej doświadczonym i stosunkowo wysoko notowanym rywalem. Błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 3:0, ale po przerwie Laaksonen wykorzystał słabiej funkcjonujący bekhend Polaka, błyskawicznie odrobił straty, zdobył cztery kolejne gemy z rzędu po kontrowersyjnej decyzji sędzi, która uznała, że drugi serwis Majchrzaka był autowy. 17-latek miał jeszcze szansę na odrobienie strat w kolejnym gemie, ale Szwajcar się wybronił i ostatecznie przewagę utrzymał do końca seta.
Polaka ten wynik nie zniechęcił, szybko przełamał przeciwnika na początku drugiej partii, ten zdołał odrobić straty, ale potem jeszcze dwa razy stracił serwis i Majchrzak wyrównał stan meczu. W decydującej partii losy się obróciły, choć wyniki w gemach były na styku, Laaksonen zachował więcej zimnej krwi. Polak zdołał obronić meczbola po paradzie przy siatce, ale drugiego Szwajcar już wykorzystał.
Majchrzak operował dobrym forhendem, a przede wszystkim wykazał się dobrym czuciem piłki przy siatce. Spotkanie nie bez powodu przyciągnęło wielu kibiców, obaj zawodnicy dostarczyli wielu emocji. - Jestem zadowolony i niezadowolony. Miałem szansę wygrać przede wszystkim w I secie, prowadziłem 3:0, grałem agresywnie. Potem ciut zwolniłem i przegrałem, drugiego pociągnąłem do wygranej, a w trzecim wyszło doświadczenie. Jestem zadowolony z gry, ale z wyniku tak średnio, bo mogło być lepiej - podsumował swój występ najmłodszy polski tenisista.
Był to pierwszy start 17-latka w seniorskiej imprezie. - Jak na debiut grałem dobrze, wydaje mi się, że się bardzo dobrze zaprezentowałem. Zobaczymy jak będzie w przyszłości, nie jest to przecież mój ostatni turniej ATP. Na następnych postaram się zebrać punkty, będę bardziej doświadczony i będzie lepiej - zapewnił Kamil, którego występ zgromadził liczne grono kibiców. - Jestem już przyzwyczajony. Miałem zaszczyt grać w juniorskich szlemach i myślę, że tam przyzwyczaiłem się do publiczności, większej presji i oczekiwań. Myślę, że to mnie tylko mobilizowało, bo kibice wspaniale mnie dopingowali i byli za mną - mówił szczęśliwy tenisista.
Jakie plany ma polski zawodnik po tak dobrze rokującym debiucie w rozgrywkach seniorskich? - Pozostał mi jeszcze rok wśród juniorów i skupię się na tym, żeby zebrać jakieś punkty, załapać się do Wielkich Szlemów. Będę starał się już grać Futuresy i Challengery - zapowiedział Majchrzak.
Poznań Open, Poznań (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 30 tys. euro
wtorek, 16 lipca
I runda gry pojedynczej:
Henri Laaksonen (Szwajcaria) - Kamil Majchrzak (Polska, WC) 6:4, 2:6, 6:2
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Z Poznania dla SportoweFakty.pl,
Dominika Pawlik
Trzymam k Czytaj całość