WTA Stanford: Sensacyjna porażka Stosur, Hantuchová rywalką Urszuli Radwańskiej

W pierwszym meczu z turniejem w Stanford pożegnała się Samantha Stosur. Tenisistka z antypodów nie umiała przeciwstawić się Oldze Goworcowej. Daniela Hantuchová będzie kolejną rywalką Uli Radwańskiej.

Jedna z dwóch zawodniczek reprezentujących czołową dwudziestkę rankingu, Samantha Stosur pożegnała się z turniejem. Jej pogromczynią okazała się Olga Goworcowa. Australijka kontynuuje swój słaby sezon, w rankingu Race, uwzględniającym dokonania z tegorocznego sezonu, notowana jest poza pierwszą dwudziestką, co świadczy o braku dobrych wyników tenisistki z Gold Coast.

Pierwszy set źle rozpoczął się dla turniejowej dwójki. Już w pierwszym gemie Stosur oddała swój serwis, to samo wydarzyło się w trzecim gemie. Mająca problemy z celnością podania Australijka nie potrafiła odczytywać kierunków serwisów Białorusinki, skutkiem czego przy jej podaniu wygrała zaledwie dwa punkty. Po 33 minutach triumfowała rodaczka Wiktorii Azarenki. Drugi set miał początkowo podobny przebieg do pierwszego. Goworcowa wyszła na prowadzenie 4:0, potem 5:1, chociaż przy swoim serwisie nie wygrywała aż tak pewnie (musiała bronić dwóch break pointów). Znana z marnowania wysokich prowadzeń zawodniczka dała się przełamać na 5:3, potem Stosur utrzymała swoje podanie. W ostatnim, dziesiątym gemie, Stosur początkowo obroniła dwa meczbole, jednak sama nie wykorzystała dwóch piłek na wyrównanie stanu meczu przez co po godzinie i 22 minutach triumfowała tenisistka z Mińska.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Serię 13 porażek z rzędu w głównym cyklu przerwała Tamira Paszek. Austriaczka nie wygrała żadnego meczu od czasu triumfu nad Stefanie Voegele w I rundzie Australian Open, a więc od prawie pół roku! Szczęśliwe zwycięstwo odnotowała dopiero w I rundzie turnieju w Stanford. W pierwszym secie rozbiła Ałłę Kudriawcewą 6:1. W drugiej partii mecz był bardziej zacięty, Rosjanka wyszła na prowadzenie, miała nawet trzy piłki setowe w 10. gemie, ale Austriaczka dzielnie je obroniła. W tie breaku jednak nerwy wzięły górę nad tenisistką z Alp i przegrała drugą odsłonę, którą zakończyła podwójnym błędem. W decydującym secie Paszek szybko wyszła na prowadzenie, ale po zakończeniu trzeciego gema Rosjanka poddała spotkanie z powodu kontuzji.

Kolejną rywalką Austriaczki będzie turniejowa "szóstka", Varvara Lepchenko. Amerykanka w dwóch setach uporała się z Michelle Larcher de Brito. Portugalka, która pokonała Marię Szarapową w tegorocznym Wimbledonie, popełniała zbyt wiele błędów. Podopieczna Nicka Bollettieriego grająca zgodnie z zasadą play for winner (graj, żeby zagrać piłkę kończącą) nie trafiała w kort. Dopiero w drugim secie, gdy przegrywała 1:5, ta taktyka przynosiła wymierne efekty. Jednak reprezentantka gospodarzy przy szóstej piłce meczowej wygrała 6:2, 6:4 i awansowała do 1/8 finału imprezy.

Szóste zwycięstwo w szóstym meczu pomiędzy Danielą Hantuchovą a Yaniną Wickmayer odniosła starsza z tenisistek. Spotkanie miało dziwny przebieg. W pierwszych czterech, pięciu gemach toczyła się wyrównana walka. Od stanu 3:2 Belgijka popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów. Podobnie wyglądał przebieg drugiej partii. Hantuchová wyszła na prowadzenie 3:1, ale od tego momentu zaczęła grać o wiele gorzej, przebłyski dobrej gry miała także półfinalistka US Open 2009. W ostatnim gemie reprezentantka naszych południowych sąsiadów wygrywała już 40-0, a mimo to przegrała seta. Zdenerwowana, w decydującym secie oddała zaledwie dziewięć punktów rywalce i po 105 minutach awansowała do kolejnej fazy turnieju. To właśnie Słowaczka będzie drugą rywalką Urszuli Radwańskiej w turnieju Bank of the West Classic. Polka pokonała Christinę McHale 6:1, 6:3.

Swoje rywalki poznały także dwie rozstawione tenisistki. Turniejowa "czwórka", Jamie Hampton, zagra z Wierą Duszewiną. Rosjanka nie dała żadnych szans Marinie Erakovic i straciła zaledwie trzy gemy. Tyle samo gemów przegrała w drugim dniu turnieju Coco Vandeweghe. Ubiegłoroczna finalistka turnieju wygrała 6:0, 6:3 z Monicą Niculescu i z pewnością nie będzie łatwą rywalką dla Rumunki Sorany Cirstei.

Bank of the West Classic, Stanford (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 795 tys. dol.
wtorek, 23 lipca

II runda gry pojedynczej:

Olga Goworcowa (Białoruś) - Samantha Stosur (Australia, 2) 6:2, 6:4
I runda gry pojedynczej:

Varvara Lepchenko (USA, 6) - Michelle Larcher de Brito 6:2, 6:4
Tamira Paszek (Austria) - Ałła Kudriawcewa (Rosja, Q) 6:1, 6:7(4), 3:0 krecz
Wiera Duszewina (Rosja, Q) - Marina Erakovic (Nowa Zelandia) 6:2, 6:1
Daniela Hantuchová (Słowacja) - Yanina Wickmayer (Belgia) 6:2, 4:6, 6:0
Coco Vandeweghe (USA, Q) - Monica Niculescu (Rumunia) 6:0, 6:3

Komentarze (22)
avatar
Fabulous_Killjoy
24.07.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co do Agi- bo naturalną rzeczą wydaje się rozważanie jej szans po odpadnięciu najgroźniejszej rywalki, to moim zdaniem teraz jest praktycznie murowaną faworytką do tytułu. Jako zagrożenie rozpa Czytaj całość
avatar
Fabulous_Killjoy
24.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie rozumiem, co się stało z Sammy. Jest mi bardzo przykro z powodu jej fatalnej postawy. I to jeszcze z taką Goworcową...wstyd!
Zgadzam się, że Australijka notuje słaby sezon, a to spotkanie
Czytaj całość
avatar
Maciuciek
24.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i jest ćwierćfinał dla Olgi :)) 
avatar
iva
24.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coco znów idzie w tym turnieju jak burza, teraz czas na Cirsteę, oj będzie ostra łupanina :) Sori po zwycięstwo!! 
avatar
wąż
24.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Na Stosur zawsze można liczyć :)