Po trzygodzinnym i zwycięskim dla Venus Williams boju z Eugenie Bouchard, na kort centralny wyszły Karolina Woźniacka i Lucie Safarova. Rozstawiona z numerem czwartym Dunka przed trzema laty okazała się najlepsza w japońskiej stolicy, pokonując wówczas w finale Jelenę Dementiewą. Leworęczna Czeszka natomiast zagrała w czwartek po raz pierwszy w ćwierćfinale turnieju Toray Pan Pacific Open.
Początek meczu był znakomity w wykonaniu pochodzącej z Brna zawodniczki. Šafářová dwukrotnie przełamała serwis Woźniackiej i zasłużenie zwyciężyła w premierowej odsłonie 6:2. Losy meczu jednak szybko odwróciły się: urodzona w Odense Dunka mądrze utrzymywała piłkę w korcie, a jej rywalka coraz częściej popełniała niewymuszone błędy. W efekcie, była liderka rankingu uzyskała przełamanie w szóstym gemie i niezagrożona zwieńczyła całego seta przy wyniku 6:3. W decydującej partii obraz gry nie uległ zmianie, a Woźniacka postarała się o breaka już w pierwszym gemie tej części meczu. W piątym gemie dołożyła jeszcze drugie przełamanie, by ostatecznie triumfować 2:6, 6:3, 6:2.
W trwającym godzinę i 56 minut pojedynku Woźniacka zanotowała 12 winnerów, a pomyliła się 17 razy. Reprezentantka Danii wykorzystała trzy z ośmiu wypracowanych break pointów oraz zapisała na swoje konto 81 ze 157 rozegranych piłek. Šafářová z kolei miała 32 kończące uderzenia i 35 błędów własnych. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów popełniła pięć podwójnych błędów i odpowiedziała tylko dwoma przełamaniami.
Woźniacka poprawiła na 3-2 bilans bezpośrednich gier z Šafářovą i awansowała do piątego w sezonie półfinału zawodów głównego cyklu. W tym roku 23-latka z Odense tylko raz osiągnęła finał (Indian Wells gdzie przegrała z Marią Szarapową). W piątkowym półfinale japońskich zawodów spotka się z Andżeliką Kerber, która wyeliminowała Agnieszkę Radwańską. Obie panie zmierzą się ze sobą po raz siódmy, a bilans ich dotychczasowych pojedynków jest remisowy.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Jako trzecia awans do półfinału tegorocznej edycji Toray Pan Pacific Open uzyskała Petra Kvitova. Pierwsza aktualnie rakieta Czech dotarła już raz do tej fazy japońskich zawodów w 2011 roku, kiedy to na tym etapie zatrzymała ją Wiera Zwonariowa. W czwartek 23-latka z Fulnek w 72 minuty rozprawiła się ze Swietłaną Kuzniecową, poprawiając na 2-0 bilans bezpośrednich gier z utytułowaną Rosjanką.
Premierowa część spotkania była niezwykle wyrównana, obie panie uważnie pilnowały własnego podania, starając się nie dawać rywalkom zbyt wielu okazji na przełamanie. Ostatecznie, jedynego breaka w secie wywalczyła w 10. gemie Kvitová i to ona zwyciężyła w tej partii 6:4. Na początku drugiej odsłony, dzięki błędom rywalki, Kuzniecowa wyszła na 40-0 przy serwisie zawodniczki z Fulnek, lecz Czeszka pewnie wybroniła się. W kolejnym gemie reprezentantka naszych południowych sąsiadów sama zdobyła cenne przełamanie i od tej pory pewnie kontrowała wydarzenia na placu gry.
Kvitová, która w czwartek wyeliminowała także w zaległym meczu III rundy Madison Keys, zwyciężyła Kuzniecową 6:4, 6:1. Rozstawiona z numerem siódmym Czeszka zanotowała 28 winnerów i 21 błędów własnych. Przy siatce skończyła 10 z 12 piłek, a w całym meczu ani razu nie straciła serwisu. 28-letnia Rosjanka, która nie wykorzystała ani jednego z sześciu break pointów, miała 12 winnerów i 13 pomyłek.
W piątkowym półfinale rywalką Kvitovej będzie Venus Williams. Starsza z utytułowanych amerykańskich sióstr dwukrotnie wcześniej mierzyła się z czeską mistrzynią Wimbledonu 2011 i jak na razie bilans ich gier jest remisowy.
Toray Pan Pacific Open, Tokio (Japonia)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,369 mln dolarów
czwartek, 26 września
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Karolina Woźniacka (Dania, 4) - Lucie Šafářová (Czechy) 2:6, 6:3, 6:2
Petra Kvitová (Czechy, 7) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja) 6:4, 6:1