Rozstawieni z numerem czwartym Tomasz Bednarek i Johan Brunström bez straty seta zameldowali się w finale międzynarodowych mistrzostw Tajlandii. W niedzielnym meczu o tytuł polsko-szwedzka para spotkała się z Brytyjczykiem Jamiem Murrayem i Australijczykiem Johnem Peersem i po 71 minutach uległa wyżej notowanym deblistom 3:6, 6:3, 6-10.
Oznaczeni "trójką" Murray i Peers w pierwszym gemie finałowego pojedynku obronili dwa break pointy, a następnie sami postarali się o kluczowego breaka. 31-letni pabianiczanin i starszy od niego o dwa lata partner mieli jeszcze przy stanie 1:3 szansę na odrobienie straty, lecz rywale oddalili niebezpieczeństwo, by w dziewiątym gemie pewnie wykorzystać pierwszego setbola.
Druga partia przebiegała już niemal całkowicie po myśli Bednarka i Brunströma. Polsko-szwedzki duet najpierw obronił w piątym gemie break pointa, a następnie sam uzyskał cenne przełamanie na 5:3. Nasz reprezentant i jego partner przewagi tej nie zmarnowali i po chwili pewnie zwieńczyli seta przy pierwszej okazji.
Decydujący o tytule mistrzowski tie break był wyrównany do stanu 2-2. Wówczas pięć punktów z rzędu wygrali Murray i Peers, co znacznie przybliżyło ich do końcowego triumfu. Polsko-szwedzka para zdołała jeszcze przy własnym serwisie obronić dwa meczbole, ale przy trzecim już skapitulowała.
W ciągu 71 minut gry Bednarek i Brunström posłali sześć asów oraz wykorzystali jednego z pięciu wypracowanych break pointów. W całym meczu zapisali na swoje konto o cztery piłki mniej niż rywale (właśnie różnicą czterech punktów przegrali mistrzowskiego tie breaka). Z kolei Murray i Peers mieli pięć asów i cztery podwójne błędy, a z czterech okazji na przełamanie wykorzystali jedną.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Dla Bednarka to trzeci przegrany finał zawodów rangi ATP World Tour. Wcześniej polski tenisista starał się o premierowe w karierze mistrzostwo wspólnie z Mateuszem Kowalczykiem, jednak zarówno w 2010 roku w Belgradzie, jak i trzy lata później w Stuttgarcie, lepsi okazali się rywale.
Brunström z kolei starał się wywalczyć czwarte deblowe trofeum w głównym cyklu. Wcześniej rezydujący w Göteborgu leworęczny tenisista wygrywał w 2010 roku w Gstaad (wspólnie z Jarkko Nieminenem) oraz w obecnym sezonie w Metz i Nicei (razem z Ravenem Klaasenem). Dla Szweda był to już piąty finał w tym roku, bowiem o mistrzowskie tytuły bił się jeszcze, ale już bezskutecznie, w Auckland i Montpellier.
27-letni Murray, starszy brat mistrza Wimbledonu 2013, Andy'ego, triumfował w zawodach rangi ATP World Tour już po raz dziesiąty. Wspólnie ze swoim australijskim partnerem okazał się w tym roku najlepszy także w Houston i Gstaad. Dla pochodzącego z Melbourne 25-letniego Peersa były to pierwsze sukcesy w głównym cyklu. Australijczyk ma jak na razie perfekcyjny bilans w finałach: na trzy próby wywalczył trzy mistrzostwa.
Thailand Open, Bangkok (Tajlandia)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 567,35 tys. dolarów
niedziela, 29 września
finał gry podwójnej:
Jamie Murray (Wielka Brytania, 3) / John Peers (Australia, 3) - Tomasz Bednarek (Polska, 4) / Johan Brunström (Szwecja, 4) 6:3, 3:6, 10-6