ATP Szanghaj: Tsonga nie zatrzymał Djokovicia, Serb pierwszym finalistą

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Novak Djoković drugi rok z rzędu wystąpi w finale turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju. W półfinale tegorocznej edycji broniący tytułu Serb pewnie wygrał z Jo-WIlfriedem Tsongą.

Od wrześniowego finału wielkoszlemowego US Open Novak Djoković nie zaznał smaku porażki. W piątek Serb odniósł 11 zwycięstwo z rzędu, pokonując w półfinale turnieju Shanghai Rolex Masters Jo-Wilfrieda Tsongę. Dla Djokovicia to także dziewiąty z rzędu wygrany mecz w Szanghaju, a w niedzielę stanie przed szansą na drugi z kolei końcowy triumf w tej imprezie.

Djoković od zawsze był dla Tsongi niezwykle niewygodnym rywalem. Na 15 poprzednich pojedynków między tymi tenisistami, Francuz wygrał wprawdzie pięć razy, ale po raz ostatni w styczniu 2010 roku, od tego czasu ponosząc osiem kolejnych porażek z rąk Serba. Sobotni mecz bardzo szybko ułożył się po myśli Djokovicia. Wicelider rankingu ATP narzucił rywalowi własne warunki gry i błyskawicznie objął prowadzenie 3:0.

Tenisista z Belgradu w czwartym gemie miał okazję na podwojenie przewagi, ale nie wykorzystał break pointów. Tsonga otrząsnął się po słabym początku i w gemie piątym, po wspaniałym bekhendzie, zanotował przełamanie powrotne. Jednak był to jedyny pozytywny moment w grze Francuza w partii otwarcia. Djoković wywalczył drugiego breaka, a po chwili dołożył kolejne przełamanie i wygrał pierwszego seta 6:2.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W secie drugim Tsonga postanowił dokonać zmiany w swojej grze. Francuz zaczął grać bardziej agresywnie, często także chodził do siatki, gdzie popisywał się magicznymi stop-wolejami i świetnym refleksem. Taktyka, którą obrał Tsonga, przynosiła efekt, ale w szóstym gemie Djoković zdołał wywalczyć breaka. Jednak Serb tak szybko jak uzyskał przewagę przełamania, tak szybko ją stracił.

W siódmym gemie przy break poincie Djoković poprosił o challenge, bowiem uważał, że piłka po zagraniu Tsongi wyleciała poza kort, Tak się jednak stało, weryfikacja komputerowa pokazała, że piłka trafiła w linię. Sędzia stołkowy przyznał punkt i gema Francuzowi, co niesamowicie zezłościło Serba. Djoković wpadł w furię, ale Irańczyk Ali Niri swej decyzji zmieniać nie zamierzał.

(Atak furii Djokovicia od 18:20)

Tsonga wrócił do gry, ale wciąż musiał być czujny i niemal bezbłędny, bowiem Djoković, sfrustrowany jego zdaniem błędną decyzją arbitra, robił wszystko, by udowodnić swoją wyższość. W dziesiątym gemie Francuz zdołał się wybronić ze stanu 0:30, ale w gemie 12. mecz dobiegł końca. Djoković wypracował dwa meczbole przy podaniu rywala, kończąc spotkanie już za pierwszym z nich, zagrywając wygrywający forhend.

- Zagrałem dziś dobrze, szczególnie w drugim secie. Wiem jednak, że mogę grać jeszcze lepiej i muszę nadal ciężko pracować - powiedział po meczu 28-letni Francuz, który zdobył w Szanghaju 360 punktów do rankingu i znacznie zwiększył swoje szanse na występ w listopadowych Finałach ATP World Tour.

- To dla mnie ważne, że dostałem się do drugiego kolejnego finału - przyznał Djoković. - Świetnie kontrolowałem swój serwis, przyniósł mi wiele punktów, jestem również zadowolony ze swojego returnu. Próbowałem otwierać kort i sprawiać, żeby się poruszał. Wiem, że on nie lubi dużo biegać, że woli mieć piłkę blisko siebie, lubi zagrywać z bekhendu po narożnikach, więc starałem się go nie dopuszczać do komfortowej strefy - dodał Serb, który w finale zmierzy się ze swoim odwiecznym rywalem, Rafaelem Nadalem (byłoby to ich 39. starcie), bądź z Juanem Martínem del Potro.

Shanghai Rolex Masters, Szanghaj (Chiny) ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,849 mln dolarów sobota, 12 października

półfinał gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 7) 6:2, 7:5

Program i wyniki turnieju

Źródło artykułu:
Czy atak furii Novaka Djokovicia był uzasadniony?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (24)
avatar
Krzysztof Pawłowski
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie rozumiem dyskusji na temat furii djoko. wystarczy znac przepisy. sedzia mial racje na filmie to doskonale widac challenge poprosil tsonga a nie jak piszecie w artykule novak. co do racji se Czytaj całość
avatar
yoda79
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nadal przegrał:) Bał się Djoko;)  
avatar
aśka.
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to będzie ciekawy finał Nole - Delpo. no proszę, kto by powiedział, że będzie taki skład?:>  
avatar
crzyjk
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piękne, a wręcz niewiarygodne: Sędzia kalosz pożegnał się ze stołkiem w czasie meczu? Chyba organizatorzy mieli go już dość, bo i Delpo nie chciał uznać dobrej piłki..;P  
avatar
yoda79
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
6-2 w pierwszym dla Juana.