Finały ATP World Tour: Peya i Soares bez rewanżu na Paesie i Stepanku za US Open

Leander Paes i Radek Stepanek pokonali Alexandra Peyę i Bruno Soaresa 6:3, 5:7, 10-8 w meczu grupy B gry podwójnej Finałów ATP World Tour w Londynie.

Leander Paes i Radek Stepanek po raz drugi w sezonie okazali się lepsi od Alexandra Peyi i Bruno Soaresa - we wrześniu pokonali Austriaka i Brazylijczyka w wielkim finale US Open. Czechowi i Hindusowi wystarczyło zaledwie siedem wspólnych występów (poza triumfem na Flushing Meadows, m.in. półfinał Wimbledonu), aby po raz drugi zakwalifikować się do Masters - przed rokiem wygrali trzy grupowe spotkania i dopiero w półfinale nie dali rady Maheshowi Bhupathiemu i Rohanowi Bopannie. Dla Štěpánka to w ogóle drugi występ w kończącej sezon imprezie w deblu, a w sumie trzeci (w 2008 roku rozegrał dwa spotkania w turnieju singla). 40-letni Paes w Turnieju Mistrzów uczestniczy już po raz 14. - cztery razy dotarł do finału, ale pozostaje bez tytułu (1997, 1999 i 2000 z Bhupathim oraz 2005 z Nenadem Zimonjiciem). Peya i Soares, którzy w tym roku dotarli w sumie do 10 finałów (pięć tytułów), debiutują w Masters.

W czesko-hinduskiej drużynie postrach returnem i serwisem siał Štěpánek, który nieczęsto również mylił się przy wolejach, a przy siatce świetną robotę wykonywał Paes (koncentrację zgubił tylko w ostatnim gemie II seta, gdy oddał podanie ze stanu 40-15), który także i returnem potrafił ukąsić rywali. Jeśli chodzi o Soaresa i Peyę to tym słabszym ogniwem był Austriak, który jako jedyny zgubił serwis w pierwszych dwóch setach i generalnie wygrywanie swoich gemów serwisowych przychodziło mu z trudem. W trwającym jedną godzinę i 42 minuty spotkaniu Paes i Štěpánek przy swoim pierwszym podaniu zgarnęli 35 z 48 punktów. Wykorzystali tylko jednego z 11 break pointów, ale sami dali rywalom tylko trzy okazje na przełamanie.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W drugim gemie I seta Paes zdobył punkt efektownym krosem forhendowym, a szybkim returnem bekhendowym po krosie wymuszającym błąd na Peyi. Štěpánek uzyskał trzy break pointy. Austriak z 15-40 doprowadził do decydującego punktu, a wygrywającym serwisem ostatecznie utrzymał podanie. W szóstym gemie Paes forhendowym ostrzałem wymusił błąd nad Peyi i otrzymał cztery break pointy. Pierwszego Soares obronił bekhendowym wolejem, a drugiego smeczem, przy trzecim jego austriacki partner pomylił się przy siatce. Po chwili Hindus utrzymał podanie (ostatni punkt pięknym wolejem zdobył Czech). Brazylijczyk poprawił wynik na 3:5 w decydującym punkcie, będącym jednocześnie piłką setową dla rywali, posyłając wygrywający serwis. W dziewiątym gemie Paes popisał się bajecznym bekhendowym stop wolejem, a Štěpánek dwoma wygrywającymi serwisami, przedzielonymi podwójnym błędem, zakończył I seta.

W drugim gemie II seta Štěpánek odparł break pointa wygrywającym serwisem, a decydujący punkt padł łupem Paes, który po świetnym podaniu Czecha pokusił się o smecza. W trzecim gemie Peya z 0-30 wyciągnął na 40-30, popisując się wspaniałym stop wolejem forhendowym, ale w kolejnej akcji popełnił błąd przy siatce. Decydujący punkt padł jednak łupem Austriaka - Štěpánek nie trafił w kort returnu. W piątym gemie Soares od 0-30 zgarnął trzy punkty, by następnie popsuć woleja. Przy decydującym punkcie Brazylijczyk dobrze zaserwował, a smeczem skończył Peya. W siódmym gemie Paes forhendem po linii uzyskał dwa break pointy. Pierwszego Czech zmarnował pakując return w siatkę, a w rozstrzygającym punkcie nie trafił w kort woleja. W 12. gemie 40-letni Hindus miał 40-15, ale zepsuł dwie piłki przy siatce, a w decydującym punkcie, zarazem piłce setowej dla Brazylijczyka i Austriaka, Soares zagrał szybki return i Paes znów pomylił się przy woleju.

W meczowym tie breaku Paes i Štěpánek prowadzili 3-0, gdy Peya wyrzucił prostego woleja, a Soares wpakował forhend w siatkę. Brazylijczyk zdobył pierwszy punkt świetnym stop wolejem, ale wspaniałym returnem forhendowym po linii Hindus wyszedł na 4-1. Soares pokusił się o dwa świetne serwisy oraz kończący return, ale Paes i Štěpánek do końca nie oddali przewagi, choć mieli problem z zakończeniem meczu. Przy 9-5 Hindus zmarnował pierwszego meczbola, wyrzucając woleja, a przy drugim, w dłuższej wymianie na małe pola, znakomitego woleja bekhendowego zagrał Soares i w końcu Czech wpakował forhend w siatkę. Trzeciego meczbola fantastycznym bekhendowym wolejem między dwóch rywali obronił Peya. W końcu pojedynek bekhendowym wolejem zakończył Paes.

Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour, kort twardy w hali, pula nagród 6 mln dolarów
wtorek, 5 listopada

GRA PODWÓJNA

Grupa B:

Leander Paes (Indie, 7) / Radek Štěpánek (Czechy, 7) - Alexander Peya (Austria, 2) / Bruno Soares (Brazylia, 2) 6:3, 5:7, 10-8

Finały ATP World Tour: Tabele i wyniki
Przewodnik na Finały ATP World Tour 2013

Komentarze (5)
avatar
basher
6.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Petra na widowni. 
avatar
pedro
5.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Peya był najsłabszym ogniwem tego bardzo dobrego meczu. 
avatar
Sargon
5.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Paes jest nie do zdarcia ;) Podobnie jak Nestor... Swoją drogą szkoda, że Nestor nie gra już z Zimonjicem...