25-letni nowosądeczanin po raz drugi w obecnym sezonie zakwalifikował się do głównej drabinki singla zawodów rangi ATP Challenger, ale znów nie zdołał przejść do kolejnej fazy. W tureckim Mersin lepszy od niego okazał się Francuz Stephane Robert, z kolei w stolicy Słowacji Polak nie sprostał Ricardasowi Berankisowi. Pochodzący z Wilna tenisista to była 67. rakieta globu, a w ubiegłym sezonie dotarł do finału turnieju głównego cyklu rozgrywanego w Los Angeles (w meczu o tytuł przegrał gładko z Samem Querreyem).
We wtorek 23-letni Litwin potrzebował 77 minut, aby zwyciężyć Marcina Gawrona 7:5, 6:3. W premierowej odsłonie nasz reprezentant miał dwie okazje na przełamanie serwisu rywala, lecz żadnej z nich nie zdołał wykorzystać. Berankis od stanu 5:5 w pierwszym secie zapisał na swoje konto pięć kolejnych gemów, co przesądziło o losach całego pojedynku.
W całym meczu Gawron posłał sześć asów, popełnił dwa podwójne błędy (oba w ósmym gemie drugiego seta, w którym obronił meczbola), a ze 123 rozegranych piłek wygrał 54. Litwin odpowiedział ośmioma asami oraz wykorzystał dwa z trzech wypracowanych break pointów. Polak za występ w słowackiej stolicy otrzyma pięć punktów do rankingu ATP.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
W środę na kortach w Bratysławie wystąpi dwóch reprezentantów Polski, Łukasz Kubot i Mateusz Kowalczyk. Biało-czerwoni od godz. 11:00 będą rywalizować w grze podwójnej. Rozstawieni z "jedynką" Kubot i Czech Frantisek Cermak na głównej arenie zmierzą się z Matejem Maruscakiem i Jakubem Oravcem, którzy otrzymali od organizatorów dziką kartę. Kowalczyk z kolei zagra wspólnie ze Słowakiem Igorem Zelenayem, a ich pierwszymi przeciwnikami będą na korcie numer 3 Fin Henri Kontinen i Szwed Andreas Siljeström.
Slovak Open, Bratysława (Słowacja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 64 tys. euro
wtorek, 5 listopada
I runda gry pojedynczej:
Ričardas Berankis (Litwa) - Marcin Gawron (Polska, Q) 7:5, 6:3[b]
[/b]