Jeden z najbardziej szanowanych ekspertów i komentatorów telewizyjnych w Wielkiej Brytanii, Andrew Castle uważa, że współczesnym rozgrywkom rozgrywkom ATP potrzebny jest napływ świeżej krwi. Brytyjczyk jest zdania, że już w zbliżającym się Australian Open o wielki wynik mogą się pokusić Grigor Dimitrow i Jerzy Janowicz.
- Gra Dimitrowa przysparza wielu emocji - charakteryzuje Bułgara Castle, po czym poświęca wiele słów Janowiczowi: - Nie jestem tym może tak podekscytowany jak inni, ale Janowicz to prawdziwy okaz. Jego gra jest bardzo interesująca. On jest facetem, który prowadził 4:1 w trzecim secie półfinału Wimbledonu z Murrayem. Zapominamy o tym, bo pamiętamy, że Verdasco prowadził w ćwierćfinale z Murrayem 2-0 w setach. Pamiętamy też finał z Djokoviciem, ale nie możemy zapominać, że Janowicz był półfinalistą.
Castle sądzi, że walkę o zwycięstwo w Melbourne rozstrzygną między sobą Rafael Nadal i Novak Djoković. - Nadal potrafi dostosować swoją grę w zależności do warunków. Ale z drugiej strony, Djoković doskonale wie, jak pokonać Nadala, co uczynił w Monte Carlo i w Finałach ATP World Tour. On po prostu wie, jak sprawić ból Nadalowi. To absolutnie fascynujące wydarzenie, gdy oni stają naprzeciw siebie. Myślę, że w stawce będzie liczył się także Murray.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
50-letni Brytyjczyk uważa, iż Rogera Federera stać ciągle na wygranie turnieju wielkoszlemowego, ale w Melbourne Park będzie mu o to niezwykle trudno: - Widziałem Federera na wielu turniejach, ale zawsze mam motyle w brzuchu, gdy go oglądam. On po prostu robi rzeczy niewykonalne dla innych. Czy myślę, że wygra kolejny turniej wielkoszlemowy? Może to będzie Wimbledon. Zastanawiam się jednak czy będzie w stanie pokonać dwóch facetów z trójki Nadal, Djoković, Murray w jednym turnieju.