Hewitt śmiał się w piątek, gdy podczas promowania turnieju w Brisbane zapytano go dalszą karierę w Australian Open. - Ten nie będzie ostatni - powiedział. - Widzę się, jak kończę sezon w halowych turniejach w Europie.
Priorytetami Hewitta w wieku 32 lat są dwie sprawy: Wielki Szlem i Puchar Davisa. Jeśli idzie o pierwszą, w ubiegłym roku wygrał jeden mecz w Wimbledonie i trzy w Nowym Jorku. Z reprezentacji wrócił do Grupy Światowej (ostatni raz byli tam w 2007 roku), gdy jego Australia w barażu pokonała Polskę w Warszawie.
W mijającym roku pokonał Juana Martína del Potro i Stanislasa Wawrinkę. Powtarza: ranking jest moim najmniejszym zmartwieniem. - Nie staram się wrócić do czołowej piątki. Wolę spędzić czas z rodziną - tłumaczy.
W Melbourne (17 występów) tylko raz pokonał barierę 1/8 finału, w 2005 roku docierając do finału.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!