Kapitan reprezentacji tenisowej: Puchar Hopmana to szansa dla Panfila

Gdy tenisista znajduje się poza orbitą głównego cyklu rozgrywek i chce zagrać z rywalami z wysokiej półki, musi mieć albo dobre kontakty, albo... znaleźć się w sytuacji Grzegorza Panfila.

Informacja o występie Panfila w Pucharze Hopmana, w zastępstwie bojącego się o odnowienie kontuzji Jerzego Janowicza, została potwierdzona we wtorek. - Miałem nadzieję, że wyleczę się na czas - powiedział Janowicz oficjalnej stronie turnieju. - Czekałem bardzo na występ w imprezie. Słyszałem o niej świetne rzeczy, podobnie jak o atmosferze w Perth Arenie.

Janowicz dodał, że życzy powodzenia Agnieszce Radwańskiej oraz wyraził nadzieję powrotu do Perth na kolejną edycję Pucharu Hopmana, także po to, by spotkać tam swoich fanów. Szybkiego powrotu do zdrowia życzyli łodzianinowi Radwańska i Paul Kilderry, dyrektor turnieju.

- Jestem bardzo zadowolona, że Grzegorz jest w stanie reprezentować razem ze mną Polskę po raz pierwszy w Pucharze Hopmana - cytuje bardzo oficjalnie Radwańską hopmancup.com. Krakowianka jest tymczasem w Czechach, gdzie w środę awansowała z ekipą z Prościejowa do finału drużynowych mistrzostw kraju.

Panfil i Kvitová, jedyni mańkuci w Perth

Do Panfila z propozycją występu w imprezie imienia Harry'ego Hopmana zadzwonił Radosław Szymanik, kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa. Do niego zwrócił się o to z kolei John-Laffnie de Jager, trener polskich deblistów Marcina Matkowskiego i Mariusza Fyrstenberga. Występ w Perth czy to któregoś z nich, czy Łukasza Kubota albo Michała Przysiężnego nie był możliwy z racji ich planów startowych.

Szymanik dał Panfilowi zadebiutować w kadrze narodowej (2009), potem powoływał go jeszcze dwukrotnie. Zabrzanin, rocznik 1988, nie tylko dzięki swojej lewej ręce jest atrakcyjnym partnerem treningowym czołowych rakiet kraju. Wciąż jest w obiegu.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

- Grzesiu ma za sobą najlepszy sezon w karierze - mówi Szymanik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Wprawdzie był kiedyś wyżej w rankingu [279. w 2009 roku wobec 287. pozycji dzisiaj], ale to w tym roku grał swój najlepszy tenis.

Według Szymanika okazja, jaka trafi się Panfilowi w Perth, szansa konfrontacji z tenisistami z wysokiej półki, mogłaby stać się punktem zwrotnym, jakim spotkania z topowymi tenisistami były dla Janowicza, Przysiężnego i Kubota. - Jest to dla niego jakaś szansa, ale różni się tym, że w jego wypadku będzie mniejsza presja - mówi.

Zawodnik z tylko jednym występem w premierowym cyklu (Sopot 2006) nie ma okazji na starcia z tenisistami wysokiego szczebla. - Jak ma się kontakty, to różni menedżerowie załatwiają dzikie karty do turniejów - zauważa Szymanik. - Jesteśmy ubogim tenisowo krajem, więc tych kontaktów nie mamy aż tak dużo.

28 grudnia Panfil zmierzy się z Andreasem Seppim, dzień potem z Milosem Raoniciem, 2 stycznia z Bernardem Tomiciem. Z każdym z nich Panfil spotka się na koniec międzypaństwowej potyczki także w mikście, w parze z Radwańską.

Co do samej rozgrywki w Pucharze Hopmana, Szymanik wciąż widzi szanse ekipy biało-czerwonych. - Isia będzie wiodącą postacią, ale przecież do zwycięstwa starczą dwa punkty - tłumaczy. - Jak się trafi super dzień, to nie jest powiedziane, że Grzesiu i Isia mieliby nie popisać się także w mikście.

Gra mieszana to konkurencja, którą uprawia się w Wielkim Szlemie, na igrzyskach olimpijskich i w pokazówkach. Quasi-pokazówką, z patronatem Międzynarodowego Związku Tenisowego (ITF), jest też Puchar Hopmana. - Grają znane postaci. To przede wszystkim bardzo duże wydarzenie dla publiczności - mówi Szymanik.

Kapitan reprezentacji planuje lecieć do Australii dopiero na eliminacje wielkoszlemowego turnieju w Melbourne: zaczynają się 8 stycznia. Panfil, czwarty singlista kraju według rankingu ATP, w wypadku dostania się do fazy wstępnej z listy oczekujących, byłby w nich jedynym polskim singlistą i stanąłby przed okazją na powiększenie do czterech męskiej reprezentacji w głównej drabince.

Komentarze (4)
avatar
RvR
19.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mądry głos Szymanika, nie można Panfila trzymać wiecznie pod kloszem w rodzimych ITF-ach. Musi też grać coś lepszego, by iść do przodu. 
avatar
yuten
19.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
będzie w necie. A jeśli tak, to w klubach sportowych będzie mozna obejrzeć na dużym ekranie :)
Trzymam kciuki za Grzesia.I życzę mu, żeby dostał się do tych elimek do AO i wygrał udział w turni
Czytaj całość
avatar
beglerbej sylistryjski
18.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bedzie w tiwi?