ATP Auckland: Ferrer odniósł 550. zwycięstwo, Isner - Kohlschreiber w ćwierćfinale

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

David Ferrer potrzebował trzech setów, aby odnieść 550. zwycięstwo w głównym cyklu zawodowym. Do ćwierćfinału turnieju w Auckland awansowali również eks-mistrzowie, John Isner i Philipp Kohlscheiber.

Rozstawiony z numerem pierwszym David Ferrer rozpoczął starania o piąte trofeum w Auckland od zwycięstwa nad Donaldem Youngiem. Pochodzący z Walencji zawodnik spędził na korcie blisko dwie godziny, zanim pokonał 6:7(5), 6:3, 6:1 amerykańskiego kwalifikanta. W premierowej partii trzeci obecnie tenisista świata obronił 10 z 13 wypracowanych przez rywala break pointów. W kolejnych dwóch odsłonach 31-letni Hiszpan nie był już ani razu niepokojony przy własnym podaniu, a sam postarał się łącznie o cztery przełamania.

W czwartek na drodze Ferrera stanie jego rodak, Guillermo Garcia-Lopez. 30-letni Hiszpan potrzebował dwóch godzin i 22 minut, aby zwyciężyć 6:7(7), 6:2, 6:3 Kolumbijczyka Santiago Giraldo. Ferrer i Garcia-Lopez zagrają ze sobą po raz siódmy, a wcześniej pięciokrotnie zwyciężał wyżej klasyfikowany w rankingu walencjanin. Jedynej porażki z rąk młodszego od siebie o rok krajana broniący w Auckland tytułu zawodnik doznał w I rundzie Wimbledonu 2005.

Problemy z awansem do ćwierćfinału miał również w środę John Isner. Amerykanin zwyciężył ostatecznie 7:6(1), 3:6, 6:2 słowackiego kwalifikanta, Lukáša Lacko. Na drodze pochodzącego z Greensboro 28-latka, który w Auckland triumfował w 2010 roku, stanie w czwartek Philipp Kohlschreiber. Niemiec to zwycięzca nowozelandzkiej imprezy sprzed sześciu lat, a w środę pewnie ograł 6:4, 6:2 Argentyńczyka Horacio Zeballosa. Isner i Kohlschreiber stoczyli ze sobą dwa niezapomniane pojedynki podczas dwóch ostatnich edycji US Open, w których za każdym razem zwycięsko wychodził tenisista naszych zachodnich sąsiadów. Aktualny bilans gier między nimi to 3-2 dla Amerykanina.

Największą niespodziankę środowej serii gier sprawił klasyfikowany na 100. miejscu w rankingu ATP Jack Sock. Utalentowany Amerykanin pokonał 6:4, 6:4 rozstawionego z numerem drugim Niemca Tommy'ego Haasa, dzięki czemu po raz trzeci w karierze wystąpi w ćwierćfinale zawodów głównego cyklu. W czwartek jego rywalem będzie Hiszpan Roberto Bautista, który w dwóch setach wyeliminował Francuza Benoita Paire'a, pogromcę Michała Przysiężnego z I rundy.

Dwukrotnie na kort wychodził w środę Steve Johnson. Amerykanin dostał się do głównej drabinki singla jako "szczęśliwy przegrany" z eliminacji i najpierw w trzech setach rozprawił się z Cypryjczykiem Marcosem Baghdatisem, a po regulaminowym odpoczynku ograł 7:5, 6:4 oznaczonego numerem czwartym Kevina Andersona z RPA. Swoje spotkanie I rundy zwycięsko zakończył również Amerykanin Bradley Klahn, który w starciu o ćwierćfinał nie sprostał Yen-Hsun Lu. Tajwańczyk zmierzy się w czwartek z Johnsonem w pojedynku o półfinał.

Do rywalizacji w grze deblowej nie przystąpił Michał Przysiężny, którego partnerem miał być Robin Haase. Oficjalnym powodem rezygnacji była choroba głogowianina. Miejsce Polaka i Holendra zajęli Roberto Bautista i Daniel Gimeno, którzy ostatecznie ulegli 4:6, 4:6 parze Igor Sijsling i Frederik Nielsen.

Heineken Open, Auckland (Nowa Zelandia) ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 455,1 tys. dolarów środa, 8 stycznia

II runda gry pojedynczej:

David Ferrer (Hiszpania, 1) - Donald Young (USA, Q) 6:7(5), 6:3, 6:1 John Isner (USA, 3) - Lukáš Lacko (Słowacja, Q) 7:6(1), 3:6, 6:2 Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 5) - Horacio Zeballos (Argentyna) 6:4, 6:2 Jack Sock (USA, WC) - Tommy Haas (Niemcy, 2) 6:4, 6:4 Steve Johnson (USA, LL) - Kevin Anderson (RPA, 4) 7:5, 6:4 Roberto Bautista (Hiszpania) - Benoît Paire (Francja, 6) 6:3, 6:4 Guillermo García-López (Hiszpania) - Santiago Giraldo (Kolumbia) 6:7(7), 6:2, 6:3 Yen-Hsun Lu (Tajwan) - Bradley Klahn (USA, Q) 6:7(3), 6:2, 6:3

I runda gry pojedynczej:

Bradley Klahn (USA, Q) - Daniel Brands (Niemcy, 9) 7:5, 4:6, 6:3

Steve Johnson (USA, LL) - Marcos Baghdatis (Cypr, WC) 7:5, 6:7(3), 6:4

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)