Australian Open: Panfil bez powodzenia w wielkoszlemowym debiucie

Grzegorz Panfil przegrał w I rundzie eliminacji do wielkoszlemowego Australian Open 2014. Polak w ostatniej chwili zastąpił w drabince kwalifikacji singla mężczyzn kontuzjowanego Davida Goffina.

- Jestem zmuszony zrezygnować z występu w tegorocznym Australian Open z powodu problemów z prawym udem. Opuszczę jeden z moich ulubionych turniejów, z najwyższej klasy fanami. Powrócę w następnym roku - napisał na Twitterze David Goffin. Reprezentant Belgii dał o sobie znać podczas Rolanda Garrosa 2012, kiedy to jako "szczęśliwy przegrany" z eliminacji osiągnął IV rundę, w której zabrał seta Rogerowi Federerowi. W kwalifikacjach do turnieju w Melbourne miał być rozstawiony z trzecim numerem.

Miejsce Belga zajął pierwszy na liście oczekujących, Grzegorz Panfil (ATP 285). 26-letni zabrzanin, finalista tegorocznej edycji Pucharu Hopmana, w I rundzie eliminacji zmierzył się z klasyfikowanym na 237. pozycji w światowym rankingu Lorenzo Giustino. Dla Polaka i Włocha było to pierwsze w karierze spotkanie w kwalifikacjach do wielkoszlemowej imprezy. Ostatecznie, po dwóch godzinach gry, ze zwycięstwa w debiucie cieszył się reprezentant Italii, który triumfował 6:3, 4:6, 6:3.

Giustino, który w finale eliminacji do zeszłorocznych zawodów w Walencji przegrał w trzech setach z Michałem Przysiężnym, pierwsze break pointy wypracował już w drugim gemie, lecz nie był wówczas w stanie ich wykorzystać. Po chwili Włoch miał problemy przy własnym serwisie, ale Panfil nie zdołał przy równowadze osiągnąć przełamania. O losach seta zadecydował szósty gem, w którym Polak nie utrzymał podania, a po kilku minutach jego rywal pewnie wykorzystał setbola, zwyciężając w całej partii 6:3.

Drugą część spotkania Panfil rozpoczął bardzo ambitnie, bowiem już w drugim gemie postarał się o przełamanie. Tenisista Górnika Bytom nie był jednak w stanie utrzymać przewagi i szybko zrobiło się po 3. Od tej pory obaj panowie starali się przede wszystkim zwracać uwagę na własny serwis i dopiero w 10. gemie, przy podaniu 22-letniego Giustino, okazję wypracował nasz reprezentant. Polak wykorzystał setbola, dzięki czemu doprowadził do wyrównania stanu rywalizacji w całym pojedynku.

Uskrzydlony Panfil jako pierwszy przystąpił do ataku w decydującej odsłonie. W drugim gemie zdobył przełamanie, lecz był to ostatni błysk zabrzanina w tym pojedynku. Po zaciętej walce cztery kolejne gemy zapisał na swoje konto Włoch, który wyszedł na 4:2. Polski zawodnik starał się jeszcze odrobić stratę, lecz nie wykorzystał trzech break pointów. W dziewiątym gemie Giustino wysunął się na 40-0 przy serwisie Panfila i już przy pierwszej okazji wykorzystał meczbola.

W trwającym dwie godziny pojedynku Panfil zanotował dwa asy i dwa podwójne błędy. Ze 194 rozegranych w całym meczu punktów wygrał 94. Obaj panowie wypracowali po 12 break pointów, lecz skuteczniejszy w ich wykorzystaniu był Włoch (5-3). Giustino miał ponadto siedem asów i sześć podwójnych błędów.

Panfil w swoim debiucie w eliminacjach do wielkoszlemowej imprezy nie zdołał wygrać pierwszego pojedynku. Zwycięski na inaugurację Giustino w piątek spotka się z Francuzem Davidem Guezem, który w środę pokonał 6:2, 6:3 Japończyka Hirokiego Moriyę.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
środa, 8 stycznia

I runda eliminacji gry pojedynczej mężczyzn:

Lorenzo Giustino (Włochy) - Grzegorz Panfil (Polska, Alt) 6:3, 4:6, 6:3

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (11)
avatar
RvR
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, oby teraz nie utknął znowu w ITF-ach. To musi być dla niego porządny kop! 
avatar
tomek33
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tenis światowy pokazuje, że graczy o takim poziomie gry, jak Grzesiek jest kilka setek. Niektórzy fani zachłystują się postawą Panfila, ale turniej drużynowy (rozrywkowy) w Perth, to nie cały s Czytaj całość
avatar
stanzuk
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz widać jaką wartosć miały te zwycięstwa w Pucharze,Radwańskiej zresztą też. 
avatar
Tom_J
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niezłe cięgi na antypodach, gdzie nie spojrzeć. Dobrze, że choć Frytki się nie zesmażyły ;) 
avatar
naomily
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda, dopiero co cieszyliśmy się że się dostał, a tu już koniec