Australian Open: Wspaniały powrót Kani, polski finał eliminacji coraz bliżej

Paula Kania pokonała 4:6, 7:5, 6:2 Kristinę Kucovą i awansowała do II rundy eliminacji do wielkoszlemowego Australian Open.

Paula Kania (WTA 182) sezon rozpoczęła dosyć pechowo. W Auckland w II rundzie eliminacji zmarnowała trzy piłki meczowe i przegrała z Amerykanką Grace Min. Sosnowiczanka w Nowej Zelandii odpadła również w I rundzie debla, w parze z Waleria Sołowiową. Polka i Rosjanka zmarnowały wtedy prowadzenie 5:2 w I secie, a w II partii trzy piłki setowe oraz prowadzenie 4-1 i 5-3 i przegrały z późniejszymi triumfatorkami Sharon Fichman i Marią Sanchez. Z tą drugą mogła się w Melbourne zmierzyć w II rundzie eliminacji.

Początek debiutanckich eliminacji do Australian Open okazał się dla Kani szczęśliwy. Wróciła ona ze stanu 4:6, 1:3 i 15-40 przy własnym podaniu i pokonała Kristinę Kucovą (WTA 146), z którą przegrała dwa wcześniejsze mecze (Trnava 2011, Padwa 2013). Słowaczka w Australian Open zaliczyła jeden ze swoich dwóch wielkoszlemowych startów (w 2010 roku odpadła po pierwszym meczu, rok wcześniej doszła do II rundy Wimbledonu).

Po utracie podania na otwarcie I seta, Kania zdobyła trzy gemy z rzędu. Kučová jednak od razu odrobiła stratę i wyrównała na 3:3. Po serii obustronnych przełamań, Słowaczka przy 5:4 serwowała, aby wygrać partię i tak też się stało. Poznanianka miła break pointa, ale go nie wykorzystała.

Trzy pierwsze gemy II seta kończyły się przełamaniem (dwa razy podanie oddała Kania). W piątym gemie Kučová miała dwa break pointy na 4:1, ale sosnowiczanka od 15-40 zdobyła cztery punkty z rzędu i nastąpił zwrot. Polka z 1:3 wyszła na prowadzenie 5:4, a a partię tę rozstrzygnęła na swoją korzyść w maratońskim 12. gemie. Słowaczka obroniła pięć piłek setowych, miała też trzy szanse, aby doprowadzić do tie breaka, ale w końcu po rozegraniu 24 punktów sosnowiczanka zamknęła II seta przy szóstej okazji.

W decydującej odsłonie odrodzona Kania dwa razy przełamała Kučovą (w drugim i ósmym gemie), a sama nie oddała własnego podania ani razu. W secie tym sosnowiczanka zaserwowała trzy asy (w całym meczu cztery), a w swoich gemach serwisowych straciła tylko sześć punktów. Słowaczka za to popełniła cztery podwójne błędy (w całym spotkaniu siedem).

W trwającym dwie godziny i 28 minut spotkaniu (równo godzinę trwał II set) Kania wykorzystała osiem z 16 break pointów. Kučová miała osiem okazji na przełamanie, wszystkie w I i II secie, i spożytkowała sześć z nich. Polka w gemach serwisowych rywalki zdobyła ponad 50 proc. punktów (53 ze 101), a w sumie jej łupem padło o 17 punktów więcej (106-89).

Kolejną przeciwniczką Kani będzie rozstawiona z numerem 13. Francuzka Claire Feuerstein (WTA 125), która pokonała 6:3, 7:6(7) Amerykankę Marię Sanchez (WTA 177). Jeśli sosnowiczanka i Katarzyna Piter (WTA 118) wygrają jeszcze po jednym meczu, wówczas zmierzą się ze sobą w decydującej o awansie do głównej drabinki rundzie.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
czwartek, 9 stycznia

I runda eliminacji gry pojedynczej kobiet:

Paula Kania (Polska) - Kristína Kučová (Słowacja) 4:6, 7:5, 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (7)
avatar
yuten
9.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda tylko, że któraś z naszych cudnych dziewczyn będzie musiała odpaść podczas ewentualnego polskiego pojedynku....Pozostanie tylko pocieszenie w postaci 50 punktów do rankingu.
A następny S
Czytaj całość
avatar
kruger
9.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W poprzednich dwóch meczach Kania wygrała z Kucovą łącznie 7 gemów, więc wynik imponujący :). 
SEFMLIS
9.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratuluję i życzę powodzenia. 
avatar
RvR
9.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zemsta jest słodka! Oby tak dalej Paula! :))