Australian Open: Janowicz z Andujarem w II rundzie, udane otwarcie Djokovicia, wyczyn Robredo

Pablo Andujar będzie kolejnym rywalem Jerzego Janowicza w Australian Open. Wspaniałą serię zwycięstw kontynuuje Novak Djokovic, a niezwykłym wyczynem popisał się Tommy Robredo.

Nowy szkoleniowiec u boku, a u Novaka Djokovicia ciągle nic się nie zmienia i tak jak wygrywał, tak wygrywa dalej. Serb w swoim pierwszym oficjalnym meczu z Borisem Beckerem w roli szkoleniowca bardzo pewnie pokonał Lukáša Lacko. Słowaka, który przed spotkaniem wspominał porażkę z Serbem z 2001 roku z finału mistrzostw Europy do lat 14. w San Remo, w starciu rozgrywanym w sesji nocnej na korcie Rod Laver Arena stać było na nawiązanie równorzędnej walki jedynie w drugim secie, w którym doprowadził do tie breaka. W pierwszym i trzecim Djoković był już bezwzględny i po 110 minutach gry odniósł swoje 22. zwycięstwo z rzędu w Melbourne.

- Starałem się ciągle szukać właściwego balansu swojej gry. Przyszło to w odpowiednim momencie, w tie breaku drugiego seta, a cały trzeci set był znakomity. Mój serwis funkcjonował dobrze, większość gemów wygrałem bardzo łatwo i miałem wysoki procent trafionego pierwszego podania - mówił belgradczyk, dla którego był to także 25 z kolei wygrany mecz w głównym cyklu męskich rozgrywek.

Djoković na konferencji prasowej opowiadał również o współpracy z Beckerem: - Rozmawiamy ze sobą po niemiecku - przyznał, dodając także, iż jest w stałym kontakcie ze swoim poprzednim opiekunem, Marianem Vajdą. - Wszystko zmierza w dobrym kierunku, Chcemy dojść w tym turnieju jak najdalej. Ten turniej jest naszym celem i priorytetem. Potem mamy nadzieję na udaną współpracę przez cały rok - dodał Serb, którego kolejnym przeciwnikiem będzie Leonardo Mayer.

Niesamowitym wyczynem popisał się Tommy Robredo. Hiszpański weteran, który podczas ubiegłorocznego Rolanda Garrosa wygrał trzy kolejne mecze wychodząc ze stanu 0-2 w setach, tym razem znów wykazał się wielkim hartem ducha. Tenisista rozstawiony z numerem 17. pokonał 6:1, 6:7(7), 3:6, 7:6(5), 8:6 w niespełna cztery godziny Lukasa Rosola, w piątym secie broniąc trzech meczboli i powracając ze stanu 2:5. W II rundzie Robredo zagra z Julienem Benneteau. Francuz również rozegrał pięciosetową batalię, mierząc się z Pablo Carreno.

Pecha miał natomiast inny weteran światowych kortów, Tommy Haas. Oznaczony "12" Niemiec, który przybył do Melbourne z kontuzją ramienia, musiał skreczować w drugim secie pojedynku z Guillermo Garcią-Lopezem. Hiszpan o awans do 1/16m finału zagra z Edouardem Rogerem-Vasselinem, który pokonał 6:4, 7:6(5), 6:7(9), 6:2 Carlosa Berlocqa.

Następnym rywalem Jerzego Janowicza, który w meczu I rundy z Jordanem Thompsonem musiał odrabiać stratę 0-2 w setach i zmagać się z kontuzją lewej stopy, będzie Pablo Andujar. Hiszpan wygrał 6:4, 6:2, 6:4 ze swoim rodakiem, Albertem Ramosem. W trakcie 115-minutowego spotkania 27-latek z Walencji zaserwował dwa asy, popełnił jeden podwójny błąd, trzy razy został przełamany, sam wykorzystał siedem z 12 break pointów, a łącznie zdobył aż o 20 punktów więcej od przeciwnika. Środowy mecz II rundy Australian Open będzie pierwszą bezpośrednią konfrontacją łodzianina z Andújarem.

Fantastycznie dopingująca swoich tenisistów australijska publiczność miała w poniedziałkowy wieczór powody do radości. Na korcie numer 2 świetnie spotkanie rozegrał Matthew Ebden, ogrywając w pięciu setach Nicolasa Mahuta. - Przez ostatnie tygodnie nie mogłem dużo trenować, bo miałem kontuzję kostki. Po prostu chciałem tu zaprezentować się jak najlepiej. Zagrałem niemal tak jak chciałem. Nieśli mnie kibice. Dali mi energię i myślę, że właśnie to była ta różnica, która zaważyła na wyniku - powiedział Australijczyk, który w II rundzie nie spotka się ze swoim krajanem, Samuelem Grothem, lecz z turniejową "28", Vaskiem Pospisilem.

Osiem lat temu Marcos Baghdatis podbił korty Melbourne Park, dochodząc aż do finału. W tym sezonie z Melbourne pożegnał się już w pierwszym możliwym terminie. Mający wyraźne braki w przygotowaniu fizycznym Cypryjczyk gładko przegrał w trzech setach z Denisem Istominem. Reprezentant Uzbekistanu o III rundę, a więc o wyrównanie swojego najlepszego osiągnięcia w Australian Open, zagra z rozstawionym z numerem 30. Dmitrijem Tursunowem, który nie dal szans Michaelowi Russellowi.

Kevin Anderson przed rozpoczęciem turnieju opowiadał, że jego wymarzoną partnerką do miksta byłaby Martina Navratilova, a spełnieniem tenisowych marzeń mecz w sesji nocnej na Arthur Ashe Stadium (korcie centralnym US Open) z Rogerem Federerem. Być może Afrykaner nieco zapomniał, że trzeba przede wszystkim skupiać się na teraźniejszości i mecz z utalentowanym Jiřím Veselým zaczął od falstartu. Anderson jednak w porę pozbierał się i ostatecznie triumfował w trzy godziny i 49 minut 2:6, 6:7(4), 6:4, 6:4, 6:4, a jego kolejnym rywalem będzie inny wielki talent męskiego tenisa, Dominic Thiem.

Wartościowe zwycięstwo nad Juanem Monaco odniósł Ernests Gulbis, lecz nie obyło się bez częstych u niego ataków frustracji. Rozstawiony z numerem 23. Łotysz, by wyrzucić z siebie złe emocje, w trakcie gry wystrzelił w trybuny frotkę na nadgarstek, a kilka chwil później połamał rakietę. Te zabiegi przyniosły pożądany skutek, bowiem tenisista z Rygi wygrał mecz w czterech setach.

Awans do II rundy wywalczyli także oznaczony "15" Fabio Fognini, którego start w Melbourne stał pod znakiem zapytania z powodu kontuzji, rozstawiony z numerem 29., ubiegłoroczny ćwierćfinalista, Jeremy Chardy, oraz Ołeksandr Dołgopołow, którzy teraz zagrają przeciwko sobie.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 13 stycznia

I runda gry pojedynczej mężczyzn:

Novak Djoković (Serbia, 2) - Lukáš Lacko (Słowacja) 6:3, 7:6(2), 6:1
Fabio Fognini (Włochy, 15) - Aleks Bogomołow Jr. (Rosja) 6:3, 6:2 i krecz
Tommy Robredo (Hiszpania, 17) - Lukáš Rosol (Czechy) 6:1, 6:7(7), 3:6, 7:6(5), 8:6
Kevin Anderson (RPA, 19) - Jiří Veselý (Czechy) 2:6, 6:7(4), 6:4, 6:4, 6:4
Ernests Gulbis (Łotwa, 23) - Juan Mónaco (Argentyna) 1:6, 6:4, 7:6(4), 6:2
Vašek Pospíšil (Kanada, 28) - Samuel Groth (Australia, WC) 6:4, 6:3, 6:4
Jérémy Chardy (Francja, 29) - Jesse Huta Galung (Holandia) 6:2, 6:4, 6:4
Dmitrij Tursunow (Rosja, 30) - Michael Russell (USA) 6:2, 6:2, 6:3
Guillermo García-López (Hiszpania) - Tommy Haas (Niemcy, 12) 7:5, 5:2 i krecz
Julien Benneteau (Francja) - Pablo Carreño (Hiszpania) 6:3, 3:6, 4:6, 6:1, 6:2
Matthew Ebden (Australia) - Nicolas Mahut (Francja) 6:3, 7:5, 4:6, 0:6, 6:3
Pablo Andújar (Hiszpania) - Albert Ramos (Hiszpania) 6:4, 6:2, 6:4
Édouard Roger-Vasselin (Francja) - Carlos Berlocq (Argentyna) 6:4, 7:6(5), 6:7(9), 6:2
Leonardo Mayer (Argentyna) - Albert Montañés (Hiszpania) 6:1, 6:3, 6:1
Denis Istomin (Uzbekistan) - Marcos Baghdatis (Cypr) 6:4, 7:5, 6:4
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina) - Ričardas Berankis (Litwa, Q) 7:5, 7:5, 6:2

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (3)
avatar
SMG
13.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Pablito vamos!!! 
Jankus
13.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Meczu nie widziałem, ale raczej trudno przyszłoby mi powiedzieć, że ten wynik świadczy o falstarcie. Vesely jest bardzo utalentowany i spragniony dobrego wyniku (to drugie widać chociażby po ty Czytaj całość