Petra Kvitova awansowała w dobrym stylu do 1/8 finału Qatar Total Open. Czeszka pokonała siedmiokrotną mistrzynię Wimbledonu Venus Williams w trzech setach, broniąc po drodze piłki meczowej fenomenalnym crossem forhendowym. Spotkanie trwało dwie godziny i 32 minuty.
Czeszka od początku spotkania polowała na uderzenia kończące. Niestety zajęło to sporo czasu, zanim jej agresywne piłki zamieniły się w winnery, ale Williams wydała się zaskoczoną i oddała w gemie otwarcia swój serwis. Turniejowa "trójka" szybko zmarnowała przewagę, lecz od stanu 2:2 znowu zaczęła trafiać. Dzięki temu po pół godzinie gry pierwszy set powędrował na jej konto. Zanotowała w nim 11 uderzeń kończących oraz osiem błędów własnych. Doświadczona Amerykanka zagrała o cztery winnery mniej, zaś o dwa niewymuszone więcej. W kolejnej partii role się odwróciły. Kvitová nie utrzymywała się w wymianach i przegrywała już 1:3. Odrobiła stratę przełamania, ale szósty, trzynastopunktowy gem powędrował znów na konto returnującej Williams i rozpoczął on serię czterech wygranych gemów z rzędu. Co może dziwić, statystyki drugiej odsłony przemawiały znów na konto Czeszki. Williams wygrała bezpośrednio tylko cztery punkty, zepsuła aż 11 (jej rywalka przegrała 13 punktów przez błędy własne, ale zanotowała siedem winnerów).
Decydująca partia rozpoczęła się od długiego bitwy przy podaniu Amerykanki. Po pięciu równowagach wygrała ona gema, na co Czeszka odpowiedziała wyrównaniem do 30. Wtedy znów nastąpił zryw Williams, odskoczyła na 4:1 prezentując pewny tenis z głębi kortu. Waleczna Kvitová nie poddała się i tym razem ona była autorką serii czterech wygranych gemów z rzędu. Przy swoim podaniu miała szansę na zakończenie batalii, jednak ją zmarnowała. Wtedy też obie zawodniczki poprawiły swój serwis i o losach meczu zadecydował tie-break. Ten okazał się pozytywnym i sprawiedliwym zakończeniem tej batalii. Czeszka ryzykując trafiała w kort, Williams również zminimalizowała ilość błędów. Przy stanie 7-6 Amerykanka miała piłkę meczową, lecz fantastyczny forhend dał Kvitovej wyrównanie, a także był kluczem do zwycięstwa po 152 minutach wyrównanej bitwy. W 1/8 finału dojdzie do czeskiej batalii, bowiem Lucie Safarova poradziła sobie z Shuai Peng w trzech setach, 2:6, 7:5, 6:4.
O kolejnej wtopie może mówić Karolina Woźniacka. Dunka polskiego pochodzenia przegrała z Yaniną Wickmayer. Belgijka w sześciu poprzednich spotkaniach między tymi tenisistkami nie wygrała ani razu, w tym pewnie awansowała 6:4, 7:5. Woźniacka miała swoje szanse, gdy w drugiej partii serwowała przy stanie 5:4. Fani dawnej liderki rankingu mają powody do zmartwień, ponieważ gra ich ulubienicy jest niepoukładana, a nieuchronnie zbliża się turniej w Indian Wells. Woźniacka broni tam 700 punktów. O obniżeniu klasy tenisa Dunki świadczy fakt, że w latach 2008-2012 wygrała 130 ze 144 spotkań z tenisistkami klasyfikowanymi poza top50 (jest to około 90 proc.). Po tym czasie wygrała zaledwie 14 z 24 takich konfrontacji (około 58 proc.).
Belgijka po meczu nie kryła zadowolenia. Po meczu kilkukrotnie powtarzała jak bardzo uszczęśliwia ją końcowy rezultat: - Jestem bardzo podekscytowana, często grałyśmy trzysetowe pojedynki, które ostatecznie przegrywałam. Ten wynik bardzo mnie cieszy. Zapytana o wpływ Pucharu Federacji na jej formę odpowiedziała: - Myślę, że Fed Cup był dla mnie świetnym treningiem, nawet zważając na fakt, że nie wygrałam wszystkich pojedynków - zakończyła półfinalistka US Open 2009. Jej kolejną przeciwniczką będzie sensacyjna pogromczyni Samanthy Stosur, Jana Cepelova. Słowaczka rozprawiła się w trzech setach z główną bohaterką meczu Rosja - Australia w Pucharze Federacji. Jest to duża szansa na dobry wynik dla obu pań.
Simona Halep nie kryła radości po spotkaniu z Kaią Kanepi. Rumunka wygrała pierwszy set 6:4, w drugim przegrała 3:6. W ostatniej partii przegrywała już 3:5, ale nie poddała się i dzielnie walczyła z groźną rywalką. Ostatecznie za sprawą błędów Kanepi wygrała Halep po tie-breaku 7:6(5). Prawie dwu i pół godzinna konfrontacja to klęska niżej klasyfikowanej tenisistki. Turniejowa "siódemka" nie spisuje się w stolicy Kataru najlepiej, w meczu 1/16 finału usadowiła się daleko za końcową linią, czego jej rywalka wcale nie wykorzystała. Zabrakło zmian tempa, dropszotów i ataków przy siatce. W 1/8 finału Halep zmierzy się z Niemką, Anniką Beck.
Na Li oraz Sara Errani poznały swoje kolejne rywalki. Włoszka zmierzy się z prezentującą nieortodoksyjny tenis Monicą Niculescu co zapowiada interesujący mecz. Rumunka w II rundzie miała spore problemy z Bethanie Mattek-Sands, wygrała dopiero po trzech setach, głównie dzięki sporej liczbie przełamań serwisu Amerykanki. Jednak to Errani będzie faworytką tej rywalizacji, głównie ze względu na jej dobre wyszkolenie techniczne, jak również świetne przygotowanie fizyczne. Chinka z kolei zagra z Petrą Cetkovską. Zmora najlepszej Polki w WTA wreszcie pozbyła się wszelkich problemów związanych z kontuzjami, wraca do wielkiego tenisa. Po pokonaniu Sloane Stephens Czeszka wygrała również z Shuai Zhang. Tym razem nie było to tak łatwe spotkanie dla sympatycznej tenisistki i wygrała dopiero po trzech setach, 6:3, 4:6, 6:3.
Qatar Total Open, Ad-Dauha (Katar)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,446 mln dolarów
środa, 12 lutego
II runda gry pojedynczej:
Petra Kvitová (Czechy, 3) - Venus Williams (USA) 6:2, 2:6, 7:6(7)
Simona Halep (Rumunia, 7) - Kaia Kanepi (Estonia) 6:4, 3:6, 7:6(5)
Petra Cetkovská (Czechy, Q) - Shuai Zhang (Chiny) 6:3, 4:6, 6:3
Lucie Šafářová (Czechy) - Shuai Peng (Chiny) 6:2, 5:7, 6:4
Monica Niculescu (Rumunia) - Bethanie Mattek-Sands (USA) 6:1, 3:6, 6:3
Yanina Wickmayer (Belgia) - Karolina Woźniacka (Dania, 8) 6:4, 7:5
Jana Čepelová (Słowacja) - Samantha Stosur (Australia, 12) 6:4, 4:6, 6:1
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!