ATP Miami: Kolejny pogrom w wykonaniu Ferrera, Nishikori pokonał Dimitrowa

David Ferrer rozgromił Andreasa Seppiego w III rundzie turnieju ATP w Miami. Kolejnym rywalem Hiszpana będzie Kei Nishikori, który wygrał z Grigorem Dimitrowem i odniósł 150. zwycięstwo w karierze.

Wygląda na to, że po kontuzji Davida Ferrera nie ma już śladu. Hiszpan, który ze względu na uraz mięśnia przywodziciela lewej nogi nie wziął udziału w turnieju w Indian Wells, w Miami, gdzie przed rokiem przegrał dopiero w finale z Andym Murrayem, choć miał piłkę meczową, rozgromił kolejnego rywala. 31-letni walencjanin z racji rozstawienia z numerem czwartym w I rundzie otrzymał wolny los, w II fazie oddał tylko pięć gemów Tejmurazowi Gabaszwilemu, a w niedzielnym spotkaniu 1/16 finału taki sam dorobek uzyskał Andreas Seppi.

Oznaczony numerem 31. Włoch wyrównaną walkę toczył jedynie do stanu 3:3 w pierwszym secie. Od tego momentu Ferrer przejął inicjatywę, wygrał trzy kolejne gemy i zakończył tę partię. W drugiej odsłonie przewaga Hiszpana była jeszcze bardziej wyraźna. Seppi nie mógł poradzić z doskonale poruszającym się po korcie i będącym niczym ściana w defensywie przeciwnikiem, popełniał wiele błędów (łącznie aż 34 przy zaledwie siedmiu piłkach kończących), trzykrotnie oddał serwis i musiał pożegnać się z zawodami w Key Biscayne na etapie III rundy.

Ferrer w ciągu niespełna 70-minutowego pojedynku zapisał na swoim koncie jednego asa, dwa podwójne błędy serwisowe, wykorzystał cztery z ośmiu break pointów, posłał dziewięć uderzeń wygrywających i popełnił tylko dziesięć błędów własnych. Kolejnym rywalem Hiszpana na drodze do obrony 600 punktów za zeszłoroczny finał będzie Kei Nishikori.

Rozstawiony z numerem 20. Japończyk nie pozwolił odnieść zwycięstwa numer 100 w zawodowej karierze Grigorowi Dimitrowowi, zwyciężył 7:6(1), 7:5 w godzinę i 41 minut, czym sam wywalczył 15. triumf w tym sezonie i jubileuszowy, 150. w siedmioletniej zawodowej karierze.

Nishikori doskonale spisywał się przy własnym serwisie. Ani razu nie dał się przełamać, nie popełnił podwójnego błędu, zaserwował dziewięć asów i po trafionym pierwszym podaniu zdobył 38 z 44 rozegranych punktów. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni zanotował również 26 zagrań kończących i 28 niewymuszonych błędów, a w całym meczu uzyskał tylko jedno, ale kluczowe przełamanie, w 12. gemie drugiego seta, w którym Dimitrow (23 winnery i 20 pomyłek własnych) prowadził już 40-0.

W IV rundzie Sony Open Tennis dojdzie do szóstej konfrontacji pomiędzy Ferrerem a Nishikorim. Japończyk wygrywał dotychczas dwukrotnie, ale dwa ostatnie mecze, w tym ubiegłoroczny pojedynek w Miami, na swoją korzyść rozstrzygał Hiszpan bez straty seta.

Niezwykły wyczyn stał się udziałem Ryana Harrisona i Jacka Socka. Amerykanie, który z turniejem singlowym solidarnie pożegnali się w II rundzie, w tej samej fazie zmagań deblowych pokonali Erika Butoraka i Ravena Klaasena 4:6, 7:6(4), 10-6 w 100 minut. Reprezentanci gospodarzy nie dość, że niespodziewanie wygrali z finalistami tegorocznego Australian Open, to jeszcze w 11 gemach serwisowych obronili aż 14 z 15 break pointów.

Sony Open Tennis, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 4,270 mln dolarów
niedziela, 23 marca

III runda gry pojedynczej:

David Ferrer (Hiszpania, 4) - Andreas Seppi (Włochy, 31) 6:3, 6:2
Kei Nishikori (Japonia, 20) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 15) 7:6(1), 7:5

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (1)
Alk
24.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Banzai wraca już do formy? Ferru i tak powinien zrobić swoje..