W tym artykule dowiesz się o:
Niemcy, którzy w I rundzie Grupy Światowej nieoczekiwanie wyeliminowali Hiszpanię, w ćwierćfinałowym pojedynku z Francją byli stawiani na straconej pozycji. Nasi zachodni sąsiedzi przybyli do Nancy w mocno osłabionym składzie, bez czwórki swoich najlepszych singlistów, a piąty, Jan-Lennard Struff, został oddelegowany do rezerwy. Funkcję pierwszej Niemiec rakiety pełnił więc nominalnie siódmy tenisista tego kraju, Tobias Kamke, ale w niczym nie przeszkodziło to podopiecznym Carstena Arriensa i po pierwszym dniu sensacyjnie prowadzą 2-0.
Premierowy punkt dla przyjezdnych zdobył właśnie Kamke, wygrywając w trzech setach w dwie godziny i 40 minut z Julienem Benneteau, który w kadrze Francji zastąpił kontuzjowanego Richarda Gasqueta. - Kapitan powiedział mi: "Jesteś w stanie dobrze uderzać piłkę w ruchu, czego jemu brakuje. Bądź skupiony i uderzając z forhendu używaj więcej topspinu, gdy grasz do jego forhendu. Prowadź wymiany tak długo, jak to możliwe, bo jesteś wytrzymalszy od niego" - opisywał taktykę, która przyniosła mu sukces, 27-latek z Hamburga, dodając: - Starałem się i od pierwszych chwil grało mi się bardzo dobrze. co dało mi dużo pewności siebie, bo czułem, że wygrywam z nim 80 proc. wymian.
Do prawdziwej sensacji doszło jednak w drugiej grze. 119. tenisista świata Peter Gojowczyk wygrał 5:7, 7:6(3), 3:6, 7:6(8), 8:6 ponad czterogodzinny maraton z notowanym o 107 miejsc wyżej w rankingu ATP Jo-Wilfriedem Tsongą. Francuz w tie breaku czwartego seta zmarnował dwie piłki meczowe, a w zwycięstwie nie pomogło mu nawet to, iż ustanowił rekord asów serwisowych - w piątek posłał ich 39.
Niemiec w decydującej partii zmagał się z ogromnymi problemami fizycznymi. Dopadły go skurcze, miał problemy z poruszaniem się po korcie, mimo to nie poddał się, przetrwał ciężkie chwile, oddalając klika break pointów. Gojowczyk mógł zakończyć spotkanie w dziesiątym gemie piątego seta, ale Tsonga obronił dwie piłki meczowe asami serwisowymi. W 14. gemie jednak już nic nie uratowało reprezentanta Trójkolorowych i wielka sensacja stała się faktem.
- Gra dla swojego kraju to coś wyjątkowego. Miałem skurcze. Nie wiem, jak udało mi się wygrać ten mecz, ale jestem bardzo szczęśliwy, że zdobyłem punkt dla Niemiec - powiedział debiutujący w rozgrywkach o Puchar Davisa 24-latek z Dachau.
Rozczarowania nie krył za to Tsonga. - Ta porażka jest tak ciężka, że trudno mi się z nią pogodzić. Przegrywamy 0-2, jesteśmy w niełatwej sytuacji i teraz musimy dać z siebie wszystko - stwierdził. W historii swoich występów w Pucharze Davisa Francja trzykrotnie wygrała konfrontację, w której przegrała dwie pierwszy gry. Poprzednio w 1996 roku z Hiszpanią.
Szwajcarzy stanęli przed okazją rewanżu na Kazachstanie za porażkę z 2010 roku. Wówczas osłabieni brakiem Rogera Federera i Stanislasa Wawrinki przegrali 0-5 w Astanie. Teraz dwie wybitne szwajcarskie jednostki stanęły do walki i dodatkowo Helweci rywalizowali na własnym terenie, w Genewie.
Jednak rywalizacja zaczęła się zgoła sensacyjnie. W pierwszej grze Wawrinka, mistrz tegorocznego Australian Open, niespodziewanie przegrał 6:7(5), 2:6, 6:3, 6:7(5) z Andriejem Gołubiewem. - Zawsze ciąży na tobie duża presja, gdy grasz u siebie, przed własnymi kibicami, ale to część naszego zawodu i musimy sobie z tym poradzić. Nie zagrałem dobrze, ale będę chciał się poprawić w sobotę w deblu i w niedzielnym singlu. Nie jestem zadowolony z siebie, ale muszę pochwalić Gołubiewa. Zaskoczył mnie, spodziewałem się więcej błędów z jego strony. Zagrał naprawdę dobrze i agresywnie - mówił lozańczyk.
Do niespodzianki nie doszło za to w drugiej grze. Zgodnie z przewidywaniami Federer łatwo odrobił straty gospodarzy, rozprawiając się w niecałe dwie godziny z Michaiłem Kukuszkinem. Słynny bazylejczyk stracił dziesięć gemów i tylko jeden raz musiał bronić break pointa, samemu notując cztery przełamania. - To dla mnie plus, że wygrałem tak szybko i nie musiałem tracić wiele energii, bo widzę siebie grającego trzy dni z rzędu, w sobotę w deblu i w niedzielę.
Bardzo zadowolony z piątkowych wyników był kapitan Kazachów, Dias Doskarajew. - Moi chłopcy zagrali dwa świetne mecze. Myślę, że to był znakomity dzień dla nas. Andriej zagrał świetne spotkanie i pokazał, że w Pucharze Davisa może wygrywać z najlepszymi. Nie mogę winić Michaiła, bo dał z siebie wszystko i walczył przecież z taką legendą, jak Federer - analizował Kazach.
Szwajcarzy już zapowiedzieli, że do sobotniego debla wystawią dwójkę swoich asów - Federera i Wawrinkę. - Ufam, że ze Stanem będzie wszystko dobrze, będzie zdrowy i waleczny do samego końca. Teraz musimy odpocząć i zacząć wszystko od początku. Weekend dopiero się rozpoczął. Nie ma żadnego dramatu - uspokajał nastroje Maestro.
Siły natury zakłóciły pierwszy dzień rywalizacji reprezentacji Włoch i Wielkiej Brytanii. Start pierwszej gry, pomiędzy Fabio Fogninim a Jamesem Wardem, został opóźniony o ponad dwie godziny z powodu szalejącej nad Neapolem ulewy. Gdy już tenisiści pojawili się na korcie, Fognini wygrał, ale nie bez kłopotów, 6:4, 2:6, 6:4, 6:1.
Włoch w czasie meczu narzekał na bóle żeber i dlatego nie mógł zaprezentować pełnej gamy swoich umiejętności. - Czuję się zmęczony, ale to normalne. Miałem tydzień wolnego po Miami, ale odczuwałem ból. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i będę gotowy na 100 proc. na kolejny mecz. Jeśli tak nie będzie, na pewno nie będę ryzykował swojego zdrowia - powiedział Fognini.
Kort kompleksu Tennis Club Napoli w Neapolu, który wybrali Włosi na potyczkę z Brytyjczykami, nie ma sztucznego oświetlenia. Z tego też powodu nie został dokończony pojedynek Andy'ego Murraya z Andreasem Seppim. Brytyjczyk wygrał pierwszego seta 6:4, w drugim obronił trzy setbole i wyrównał na 5:5, a wówczas spotkanie zostało zatrzymane z powodu niedostatecznej widoczności na placu gry.
Mecz Murraya z Seppim zostanie wznowiony w sobotę o godz. 10:30 lokalnego czasu. Natomiast na 14:00 zaplanowano pojedynek deblowy Simone Bolellego i Paolo Lorenziego z duetem Colin Fleming / Ross Hutchins.
Francja - Niemcy 0:2, Palais Des Sports Jean Weille, Nancy (Francja) ćwierćfinał Grupy Światowej, kort twardy w hali piątek-niedziela, 4-6 kwietnia
Gra 1.: Julien Benneteau - Tobias Kamke 6:7(8), 3:6, 2:6 Gra 2.: Jo-Wilfried Tsonga - Peter Gojowczyk 7:5, 6:7(3), 6:3, 6:7(8), 6:8 Gra 3.: Michaël Llodra / Gaël Monfils - Andre Begemann / Tobias Kamke *sobota od godz. 14:00 Gra 4.: Jo-Wilfried Tsonga - Tobias Kamke *niedziela od godz. 13:30 Gra 5.: Julien Benneteau - Peter Gojowczyk *niedziela
Włochy - Wielka Brytania 1:0, Tennis Club Napoli, Neapol (Włochy) ćwierćfinał Grupy Światowej, kort ziemny piątek-niedziela, 4-6 kwietnia
Gra 1.: Fabio Fognini - James Ward 6:4, 2:6, 6:4, 6:1 Gra 2.: Andreas Seppi - Andy Murray 4:6, 5:5 * dokończenie w sobotę Gra 3.: Simone Bolelli / Paolo Lorenzi - Colin Fleming / Ross Hutchins *sobota od godz. 14:00 Gra 4.: Fabio Fognini - Andy Murray *niedziela od godz. 11:30 Gra 5.: Andreas Seppi - James Ward *niedziela
Szwajcaria - Kazachstan 1:1, Palexpo, Genewa (Szwajcaria) ćwierćfinał Grupy Światowej, kort twardy w hali piątek-niedziela, 4-6 kwietnia
Gra 1.: Stanislas Wawrinka - Andriej Gołubiew 6:7(5), 2:6, 6:3, 6:7(5) Gra 2.: Roger Federer - Michaił Kukuszkin 6:4, 6:4, 6:2 Gra 3.: Roger Federer / Stanislas Wawrinka - Jewgienij Koroliew / Ołeksandr Niedowiesow *sobota od godz. 13:30 Gra 4.: Stanislas Wawrinka - Michaił Kukuszkin *niedziela od godz. 13:30 Gra 5.: Roger Federer - Andriej Gołubiew *niedziela
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!