WTA Charleston: Cepelova zatrzymana, największy tytuł w karierze Andrei Petković

Andrea Petković została triumfatorką turnieju WTA Premier w Charleston na zielonej mączce. W finale Niemka pokonała Janę Cepelovą.

W Charleston dokonał się największy triumf w karierze Andrei Petković (WTA 40). Wcześniej Niemka wywalczyła dwa tytuły, ale rangi International (Bad Gastein 2009, Strasburg 2011). Na zielonej mączce wygrała turniej rangi Premier. W finale pokonała 7:5, 6:2 Janę Cepelovą (WTA 78), odpierając piłkę setową w 10. gemie I seta. Ostatnie sezony były dla Petković niezwykle ciężkie. Po tym, jak w 2011 roku awansowała do Top 10 rankingu, znów powróciły jej zdrowotne problemy (bo i wcześniej ją prześladowały). Kontuzje kostki i pleców zatrzymały jej rozwój w 2012 roku, a w ubiegłym sezonie miała z kolei problemy z kolanem. W pewnym momencie prawie wypadła z Top 200 rankingu - w październiku 2012 roku znalazła się na 192. pozycji, a w marcu zeszłego roku była klasyfikowana na 177. miejscu.

I zaczęły się coraz lepsze występy. W marcu doszła do III rundy w Miami, a w kwietniu ten sam wynik osiągnęła w Charleston, ale mecz z Karoliną Woźniacką oddała walkowerem. Wreszcie w czerwcu wygrała turniej ITF w Marsylii, a w głównym cyklu na przestrzeni dwóch miesięcy zaliczyła finały w Norymberdze i Waszyngtonie. Pod koniec września w Pekinie w drodze do III rundy wyeliminowała Wiktorię Azarenkę i Swietłanę Kuzniecową. Rok 2013 zakończyła w Top 40. W nowym sezonie do turnieju w Charleston nie miała zbyt wiele powodów do radości. Jedynym godnym odnotowania wynikiem był ćwierćfinał w Paryżu, za to była jedną z bohaterek meczu ze Słowacją w Pucharze Federacji. Pokonała Dominikę Cibulkovą po obronie meczbola i pod koniec kwietnia Niemki zagrają w Brisbane o finał z Australijkami.

W trwającym 79 minut spotkaniu Petković trzy razy oddała podanie, ale sama wykorzystała wszystkie sześć break pointów, jakie miała. W I secie prowadziła ona 3:0, ale pięć z sześciu kolejnych gemów padło łupem Čepelovej. Przy stanie 4:5 i 30-40 Niemka obroniła piłkę setową, a w 11. i 12 gemie straciła łącznie trzy punkty. W II partii Słowaczka zdobyła dwa gemy, gdy przegrywała już 0:5, ale Petković serwując przy 5:2 nie straciła już punktu.

Już awans do finału w Charleston był dla Petković wielkim emocjonalnym przeżyciem. - Jestem szczęśliwa. Normalnie nie płaczę, gdy jestem smutna - robię to, gdy jestem zadowolona. Tak to dziwne, ale nie wiem dlaczego tak jest. Czuję ulgę i jestem dumna z tego, że wróciłam po tych kontuzjach. Nigdy nie myślałam, że znów będę grać w finałach wielkich turniejów, więc jestem dumna i szczęśliwa, po prostu wszystko się ze sobą połączyło.

Jak się okazało jej ojciec studiował w Charleston i grał tutaj w tenisa. - To trochę smutne, że nie mógł w tym roku przyjechać, ale jestem z niego bardzo dumna i ze wszystkiego, co osiągnął - stwierdziła Petković. - Wyjeżdżając z Jugosławii, gdzie był wtedy komunizm, nie było łatwo się od tego uwolnić. Dał mi wszystkie szanse, które wykorzystałam w moim życiu. Możliwość kształcenia się w Niemczech, bycia osobą, którą teraz jestem i wszystkie okazje w tenisie. Nie miałabym tego bez niego i bez tego, że studiował w Stanach Zjednoczonych i uczył się zachodniej drogi życia. To zabawne jak czasami los się odgrywa, doszłam do finału dużego turnieju tutaj, w Południowej Karolinie, gdzie mój tata poszedł na studia. To zaszczyt, to błogosławieństwo.

Dla Čepelovej to był znakomity tydzień. Wyeliminowała m.in. Serenę Williams (wcześniej nigdy nie pokonała żadnej tenisistki z Top 15) i już półfinał był jej życiowym osiągnięciem w głównym cyklu. W poniedziałek Słowaczka zadebiutuje w Top 50 rankingu.

W finale debla Anabel Medina i Jarosława Szwiedowa wygrały 7:6(4), 6:2 z Chan Hao-Ching i Yung-jan Chan. Hiszpanka i Kazaszka odparły setbola przy 4:5 w I partii, a w II secie wróciły z 0:2 i zdobyły drugi w sezonie wspólny tytuł (po Florianopolis), a w sumie trzeci (rok temu także były najlepsze we Florianopolis). Dla Mediny to w sumie 23. deblowy tytuł (bilans finałów 23-15), a dla Szwiedowej 10. (bilans finałów 10-9).

Family Circle Cup, Charleston (USA)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 710 tys. dolarów
niedziela, 6 kwietnia

finał gry pojedynczej:

Andrea Petković (Niemcy, 14) - Jana Čepelová (Słowacja) 7:5, 6:2

finał gry podwójnej:

Anabel Medina (Hiszpania) / Jarosława Szwiedowa (Kazachstan) - Hao-ching Chan (Tajwan) / Yung-jan Chan (Tajwan) 7:6(4), 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

 

Komentarze (5)
avatar
Pmyffa
7.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Facety od prądu, za wczoraj macie pałę ode mnie! W takim dniu prąd człowiekowi odcinać! I jak zwykle mistrzowski mecz przeszedł mi koło nosa. Pal to licho, ogrooomne gratulacje dla Petko, wraca Czytaj całość
whoviaan
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Petkooo!:)) 
avatar
Salvo
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Hipnotajzing win!!! 
avatar
Pottermaniack
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Brawo Andrea! Mecz podobny w przebiegu do tego Dominiki i Nalinki z Melbourne, wprawdzie nie identyczny, bo Andrea nieco przysnęła pod koniec drugiego seta, ale rezultat taki sam. Petko dance - Czytaj całość