WTA Stuttgart: Mądra gra Agnieszki Radwańskiej, Polka lepsza od Roberty Vinci

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Agnieszka Radwańska pokonała Robertę Vinci i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA Premier rozgrywanego na kortach ziemnych w Stuttgarcie.

W świąteczny weekend Agnieszka Radwańska była bohaterką polskiej drużyny w Pucharze Federacji. Zdobyła trzy punkty w meczu z Hiszpanią, w tym przy stanie 2-2 w deblu wspólnie z Alicją Rosolską i Polska awansowała do Grupy Światowej. Roberta Vinci (WTA 20) z kolei grała o wielki finał tych prestiżowych drużynowych rozgrywek, ale przegrała z Petrą Kvitovą, a Włoszki nie dały rady Czeszkom. W Stuttgarcie Radwańska w I rundzie miała wolny los i dopiero w czwartek rozegrała swój pierwszy mecz. Vinci turniej rozpoczęła od pokonania Anniki Beck, ale Polka wygrała z nią 6:3, 6:2. Krakowianka podwyższyła na 24-7 bilans tegorocznych spotkań. Vinci w tym roku wygrała zaledwie trzy mecze: poza Beck, z Madison Keys (Indian Wells) i Ksenią Pierwak (Katowice). Jej bilans po turnieju w Stuttgarcie to 3-11.

W piątym gemie I seta Radwańska z 0-30 wyrównała na 30-30, serwując asa i korzystając z błędu z returnu rywalki. Vinci uzyskała break pointa sprytnym minięciem bekhendowym po krosie, kontrując atakującą przy siatce Polkę. Krakowianka odparła go jednak, agresywną akcję finalizując smeczem. Po błędzie forhendowym Włoszki Radwańska uzyskała szansę na przełamanie w szóstym gemie. Na 4:2 trzecia rakieta świata wyszła, gdy zagrała głęboki forhend, a Vinci wyrzuciła bekhendowego slajsa.

W szóstym gemie Radwańska od 40-0 straciła cztery punkty. Włoszka popisała się kończącym returnem oraz długim wolejem wymuszającym błąd, ale krakowianka obroniła break pointa akcją serwis-wolej. Piłka była dosyć kontrowersyjna (Vinci nie mogła się pogodzić z decyzją, uważając że piłka była autowa, ale sędzia po sprawdzeniu śladu nie przyznał jej racji). Wrzutka bekhendowa po krosie przyniosła 31-latce z Tarentu break pointa w dziewiątym gemie, ale zmarnowała go wyrzucając woleja. Włoszka obroniła jedną piłkę setową, ładną akcję wieńcząc wolejem, a drugą zmarnowała Radwańska kompletnie nieudanym drop szotem. Wspaniała akcja z obronnym bekhendowym wolejem granym tyłem do siatki dała krakowiance trzeciego setbola. Set dobiegł końca, gdy Vinci wyrzuciła forhend.

W gemie otwarcia II seta Radwańska przełamała Vinci, będąc górą w wymianie, w której zagrała drop szota i dwa loby utrudniające Vinci smeczowanie. Całą akcję zakończył nieudany stop wolej Włoszki. W trzecim gemie Polka po raz kolejny odebrała serwis rywalce, popisując się dwoma kończącymi bekhendowymi returnami. Krakowianka w pełni kontrolowała grę i nie dała się przełamać ani razu. Mecz zakończyła gemem serwisowym na sucho zwieńczonym wygrywającym podaniem.

Radwańska pokazała bardzo mądry tenis, wykazując się większym sprytem, lepszą selekcją uderzeń w kombinacyjnej grze niż znana z uprawiania doskonałych szachów na korcie Vinci. W I secie Włoszka dwa razy skarciła Polkę bekhendowymi wrzutkami za brak wykończenia akcji przy siatce. W przekroju całego meczu krakowianka była jednak niezwykle skuteczna w wypadach do przodu (15 z 20 punktów). Vinci z kolei przy siatce zdobyła 12 z 23 punktów. 31-latka z Tarentu bardzo dużo grała swoim firmowym slajsem, a Radwańska nie próbowała się z nią siłować na takie zagrania, tylko podnosiła piłkę i to było bardzo dobre taktyczne posunięcie z jej strony. Polka również bardzo dobrze serwowała, nie dała się przełamać ani razu. Świetnie funkcjonował również jej return, szczególnie w II secie. W meczu nie brakowało gry na przewagi (było pięć takich gemów, z czego cztery w I secie), ale te najważniejsze punkty wędrowały na konto trzeciej rakiety globu. Radwańska obroniła trzy break pointy, wszystkie w I secie - jednego gdy serwowała przy 2:2, drugiego w siódmym, a trzeciego w dziewiątym gemie.

W trwającym 78 minut spotkaniu Radwańska zapisała na swoje konto 16 kończących uderzeń i popełniła tylko dziewięć niewymuszonych błędów. Vinci miała 23 piłki wygrane bezpośrednio, ale też zrobiła 21 błędów własnych. Polka zaserwowała cztery asy, zdobyła 29 z 38 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz obroniła trzy break pointy, a sama trzy razy przełamała rywalkę.

Radwańska podwyższyła na 6-1 bilans spotkań z Vinci. W ćwierćfinale rywalką Polki będzie mistrzyni dwóch ostatnich edycji imprezy Maria Szarapowa.

Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy) WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 710 tys. dolarów czwartek, 24 kwietnia

II runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Roberta Vinci (Włochy) 6:3, 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (27)
avatar
crzyjk
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Niestety nasze przyjaciółki z zachodu, odpoczywają już w komplecie, po wycieczce z kangurami. Ania jedyne co mogła zrobić, to rozłożyć ręce, po tym jak została przegoniona z kąta w kąt przez Ka Czytaj całość
avatar
RvR
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
To była kartkówka, a jutro sprawdzian :)  
avatar
justyna7
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
"- W zeszłym sezonie nie miałam najlepszych wyników na czerwonej mączce. Przed Roland Garros nie mam w zasadzie zbyt wielu punktów do obronienia, więc jeśli będzie mi szło, może uda mi się awan Czytaj całość
avatar
justyna7
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
Sami widzicie jak krucha jest Radwańska - dwa mecze w Fed Cupie i jeden debel i już barczek oklejony. Dlatego może nigdy nie wygrać szlema.  
avatar
justyna7
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Jutro szanse myślę że 50-50.