WTA Madryt: Agnieszka Radwańska górą w starciu półfinalistek Australian Open

Agnieszka Radwańska pokonała Eugenie Bouchard w I rundzie turnieju WTA Premier Mandatory rozgrywanego na kortach ziemnych w Madrycie.

W I rundzie turnieju WTA w Madrycie doszło do konfrontacji dwóch półfinalistek tegorocznego Australian Open. Agnieszka Radwańska (WTA 3) wygrała 7:6(2), 6:2 z Eugenie Bouchard (WTA 18). Była to pierwsza konfrontacja obu tenisistek w głównym cyklu, ale na początku roku miały one okazję zmierzyć się w Pucharze Hopmana. Wtedy krakowianka do odniesienia zwycięstwa potrzebowała trzech setów.

W czwartym gemie I seta Bouchard od 15-30 zdobyła trzy punkty, ostatni kombinacją bekhendu po linii i forhendowego drajw woleja. Po chwili Kanadyjka popisała się fantastyczną kontrą forhendową po krosie, a po błędzie forhendowym Radwańskiej uzyskała trzy break pointy. Pierwszego krakowianka zniwelowała wygrywającym serwisem, ale przy drugim przestrzeliła bekhend. W szóstym gemie Bouchard odparła break pointa głębokim forhendem wymuszającym błąd, ale kombinacja dwóch forhendów przyniosła Polce drugą szansę na odrobienie straty, jednak przestrzeliła return po głębokim drugim podaniu rywalki. Dwa niewymuszone błędy Kanadyjki (wyrzucony bekhend, forhend wpakowany w siatkę) w końcu dały Radwańskiej przełamanie powrotne.
[ad=rectangle]
Kolejne prezenty ze strony rywalki pozwoliły krakowiance wypracować sobie trzy break pointy na 5:3. Pierwszego Bouchard zniwelowała kombinacją dwóch bekhendów - po krosie i po linii, ale przy drugim wyrzuciła bekhend. W dziewiątym gemie Radwańska obroniła break pointa, pokazując świetną pracę w defensywie i czytanie gry, na koniec wymiany popisując się minięciem forhendowym po krosie. Kanadyjka jednak zdobyła drugiego break pointa potężnym bekhendem i wykorzystała go głębokim returnem bekhendowym po krosie wymuszającym błąd. W tie breaku Radwańska odskoczyła na 3-0, pokazując heroiczną pracę w defensywie. Odegrała drop szota rywalki, a następnie smecza i Kanadyjka popełniła błąd przy siatce. Bouchard odrobiła stratę mini przełamania efektownym zagraniem z głębi kortu, by następnie wyrzucić bekhend. Forhend wymuszający błąd dał krakowiance trzy piłki setowe. Set dobiegł końca, gdy Kanadyjka wyrzuciła forhendowego woleja.

W gemie otwarcia II seta Bouchard odparła cztery break pointy, z czego trzy przy 0-40, m.in. popisując się krótkim krosem forhendowym oraz krosem bekhendowym, ale Radwańska kapitalnym stop wolejem bekhendowym uzyskała piątego. Przełamanie stało się faktem, gdy Kanadyjka wpakowała woleja w siatkę. W trzecim gemie Bouchard oddała podanie, wyrzucając krosa bekhendowego, ale w czwartym zdobyła dwa break pointy po podwójnym błędzie Polki. Zawodniczka z Montrealu wykorzystała drugą okazję na przełamanie potężnym forhendem. Krakowianka jednak odpowiedziała tym samym, głębokim returnem wymuszającym błąd podwyższając na 4:1. W siódmym gemie Kanadyjka wróciła z 15-30, asem poprawiając wynik na 2:5. Mecz Radwańska zakończyła utrzymując podanie na sucho. Wpakowany przez rywalkę w siatkę drajw wolej dał jej trzy setbole i wykorzystała już pierwszego dobrym serwisem. Po returnie Bouchard piłka zatańczyła na taśmie, ale została po jej stronie siatki.

Początek I seta był bardzo dobry w wykonaniu obu tenisistek. Bouchard posyłała efektowne piłki z głębi kortu, popełniając stosunkowo niewiele błędów, ale Radwańska nic sobie z tego nie robiła, pewnie wygrywając swoje gemy serwisowe. Przy 2:2 krakowianka oddała podanie, ale nie nadwyrężyło to jej spokoju i zdobywając trzy gemy z rzędu wyszła na 5:3. Nie potrafiła zamknąć seta serwisem, ale w tie breaku pokazała wzorowy tenis. Świetna gra z kontry, przyspieszanie i przechodzenie do ataku oraz zmuszanie rywalki do przebieżek do siatki pozwoliły jej pewnie zakończyć tę partię. W II partii Polka kontynuowała swój pokaz finezyjnego tenisa. Bouchard była tak naprawdę pełniła funkcję obserwatorki tego widowiska, bowiem tylko od czasu do czasu była w stanie odgryźć się jakąś efektowną akcją, oczywiście z głębi kortu, bo przy siatce robiła rażące błędy. Radwańska w II secie operowała jeszcze głębszą piłką, była agresywniejsza i dawała Kanadyjce coraz mniej szans na przeprowadzanie zabójczych ataków. Widząc nieporadność rywalki przy siatce, krakowianka nękała ją krótkimi piłkami, siejąc w głowie Bouchard coraz większe zwątpienie.

W trwającym 92 minuty spotkaniu Bouchard naliczono 29 kończących uderzeń i 33 niewymuszone błędy. Radwańska miała 16 piłek wygranych bezpośrednio, ale też zrobiła tylko 10 błędów własnych. Polka wykorzystała pięć z 13 break pointów oraz zdobyła 21 z 36 punktów przy drugim podaniu Kanadyjki. Kolejną rywalką krakowianki będzie mistrzyni Rolanda Garrosa 2009 Swietłana Kuzniecowa, która wyeliminowała Alize Cornet.

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, kort ziemny, pula nagród 4,24 mln dolarów
poniedziałek, 5 maja

I runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Eugenie Bouchard (Kanada) 7:6(3), 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (79)
Jak Feniks z popiołu
6.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
a czyżby czyżykum - jednak z Tobą jest coś nie tak. 
avatar
crzyjk
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
To wszystko wina trenera. Mówił o mocnej ziemi, to dostała mocne przeciwniczki. Chcesz to masz, w MWTA wszystko na jedno słowo. W pierwszej rundzie najlepsza z nierozstawionych, w drugiej niewy Czytaj całość
avatar
zgryźliwy
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Wynik meczu z Kanadyjką do przewidzenia. Bouchard gra fajny, agresywny tenis, ale co z tego, kiedy na jedno świetne uderzenie przypadają dwa błędy. Idealna przeciwniczka dla Radwańskiej. Kuznie Czytaj całość
avatar
Sandokan-antyszopenhaimer
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Isia pisia:-) 
avatar
justyna7
5.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jutro dzień przerwy, więc z organizmem Agi mogą być tak samo świeże.