Agnieszka Radwańska: To jedna z najtrudniejszych drabinek, jaką kiedykolwiek miałam

Agnieszka Radwańska w meczu o ćwierćfinał turnieju WTA w Madrycie oddała tylko dwa gemy Robercie Vinci. - Starałam się grać agresywnie i szybko kończyć każdą wymianę - cieszyła się z sukcesu Polka.

Zaledwie 57 minut potrzebowała Agnieszka Radwańska, by awansować do ćwierćfinału turnieju WTA w Madrycie. Polka nie dała szans Włoszce Robercie Vinci, wygrywając 6:1, 6:1. Nic więc dziwnego, że po zakończeniu spotkania była zadowolona ze swojej postawy. - W poprzedniej rundzie miałam trudny trzysetowy mecz [ze Swietłaną Kuzniecową - przyp. red.]. Dziś nie chciałam znów tego przeżywać - mówiła krakowianka.
[ad=rectangle]
- Starałam się grać agresywnie i szybko kończyć każdą wymianę. Zagrałam dobrze. Spodziewałam się trudnego meczu, bo ona świetnie gra na kortach ziemnych - oceniała przebieg spotkania pierwsza rakieta naszego kraju.

Mimo że Radwańska w Madrycie rozstawiona jest z numerem trzecim, nie miała szczęścia w losowaniu. W drodze do ćwierćfinału musiała rywalizować z utalentowaną Eugenie Bouchard, dwukrotną mistrzynią wielkoszlemową Swietłaną Kuzniecową i Vinci, specjalistką od kortów ziemnych. - Mam trudne losowanie, zaczynając od Bouchard w I rundzie - przyznała Polka. - Myślę, że to jedna z najtrudniejszych drabinek, jaką kiedykolwiek miałam, zwłaszcza bez wolnego losu w I rundzie.

Najlepszy wynik 25-latki z Krakowa w turnieju Mutua Madrid Open to półfinał z 2012 roku. Tenisistka ma nadzieję, że w tej edycji madryckiej imprezy przynajmniej powtórzy osiągnięcie sprzed dwóch sezonów. - Wiem, że w każdym turnieju mogę zagrać na dobrym poziomie. Jestem szczęśliwa, że tutaj też mogę grać dobrze i wygrałam już trzy mecze. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy.

Ćwierćfinałową rywalką Radwańskiej będzie Caroline Garcia. Mecz ten zostanie rozegrany w piątek jako drugie spotkanie dnia od godz. 15:00 na korcie im. Arantxy Sanchez-Vicario.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: