WTA Rzym: Serena Williams wzięła rewanż na Anie Ivanović za Australian Open

Serena Williams pokonała Anę Ivanović i awansowała do finału turnieju WTA Premier 5 rozgrywanego na kortach ziemnych w Rzymie.

W styczniu w Australian Open Serena Williams przegrała z Aną Ivanović w IV rundzie. W sobotę w Rzymie Amerykanka pozwoliła sobie odebrać tylko seta. Wygrała 6:1, 3:6, 6:1 i w sobotę powalczy o swój 60. tytuł (bilans dotychczasowych finałów (59-17), trzeci na Foro Italico (2002, 2013). Serena podwyższyła na 5-1 bilans meczów z Serbką, dla której był to drugi półfinał w Rzymie (2010).

Dwa miażdżące returny forhendowe dały Ivanović break pointa w gemie otwarcia I seta, ale Serena obroniła się i drajw wolejem forhendowym po krosie otworzyła wynik meczu. W drugim gemie to Amerykanka miała okazję na przełamanie, ale Serbka wybrnęła z opresji za pomocą asa. Potężny bekhend po linii przyniósł liderce rankingu trzy break pointy na 3:1. Przy drugim z nich Ivanović przestrzeliła forhend. W szóstym gemie po raz drugi oddała ona podanie i znów zawiódł ją forhend. Po chwili Williams zakończyła seta, utrzymując podanie do 15. Na koniec bekhend Serbki wyfrunął poza kort.
[ad=rectangle]
W drugim gemie II seta Ivanović zaliczyła przełamanie głębokim forhendem wymuszającym błąd, a w trzecim wróciła z 15-30, popisując się po drodze świetnym forhendowym wolejem. Pewny długi wolej przyniósł Serbce dwa break pointy na 4:0 i wykorzystała drugiego z nich niszczycielskim odwrotnym krosem forhendowym. W piątym gemie Ivanović oddała podanie, wyrzucając prosty bekhend. Całej przewagi jednak nie roztrwoniła i seta zakończyła w dziewiątym gemie. Williams odparła dwa setbole, przy drugim posyłając efektowny bekhend po linii, ale w końcu Serbka zakończyła seta asem.

W decydującej partii emocji nie było, Williams znów wiodła absolutny prym na korcie. W drugim gemie zdobyła przełamanie głębokim krosem bekhendowym wymuszającym błąd. Kapitalny bekhend po linii dał Amerykance break pointa na 4:0 i wykorzystała go kombinacją bekhend, forhendu i wieńczącego smecza. W szóstym gemie liderka rankingu od 15-30 zdobyła trzy punkty, mecz kończąc asem.

W trwającym 96 minut spotkaniu Amerykanka zapisała na swoje konto 31 kończących uderzeń i 20 niewymuszonych błędów. Zaserwowała pięć asów, zdobyła 34 z 44 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz 16 z 28 przy drugim serwisie rywalki. Serbce naliczono 20 piłek wygranych bezpośrednio i 27 błędów własnych. Serena miała wyraźne problemy z koncentracją w II secie, z czego skrzętnie skorzystała Ivanović, która wściekle atakowała returnem słabo funkcjonujący w tym fragmencie gry serwis Amerykanki. W decydującej partii wszystko wróciło do normy z I seta, a nawet była jeszcze większa dominacja Williams.

- [Ivanović] zagrała naprawdę dobrze w II secie, a w tym samym czasie procent mojego pierwszego podania spadł. Ona świetnie returnuje, więc z tego powodu wywierała na mnie presję - powiedziała Williams. - Zgubiłam moją koncentrację, więc od początku III seta próbowałam ją przycisnąć, skupić się i zrobić wszystko, aby zagrać mój najlepszy tenis. W niedzielę Amerykanka powalczy o siódmy tytuł na pomarańczowej mączce i w sumie o 11. na korcie ziemnym.

Rywalką Sereny w walce o trzeci tytuł na Foro Italico będzie reprezentantka gospodarzy Sara Errani, z którą wygrała wszystkie sześć dotychczasowych meczów. Włoszka jedynego seta urwała Amerykance pięć lat temu w Dubaju. Na korcie ziemnym mierzyły się do tej pory trzy razy i zawodniczka z Bolonii w meczach tych zdołała zdobyć łącznie 15 gemów. Sześć lat temu grały ze sobą w Rzymie i Serena wygrała 6:4, 6:3. Dwie kolejne ich konfrontacje na mączce miały miejsce w ubiegłym sezonie, ostatnia w półfinale Rolanda Garrosa, gdy Amerykanka rozbiła Errani 6:0, 6:1. - Myślę, że ona ogromnie się poprawiła, nawet w ciągu ostatnich dwóch tygodni - powiedziała liderka rankingu o czekającym ją meczu z Włoszką. - Przeniosła swoją grę na inny poziom i zdobyła dużo pewności siebie po pokonaniu dwóch naprawdę dobrych tenisistek z Top 10. Będę musiała dużo zrobić, aby ją pokonać, ona oczywiście nie ma nic do stracenia.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA Premier 5, kort ziemny, pula nagród 2,63 mln dolarów
sobota, 17 maja

półfinał gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Ana Ivanović (Serbia, 11) 6:1, 3:6, 6:1

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (4)
avatar
Miśqu
18.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawy jestem, jak zaprezentuje się Sara i czy urwie choć tego jednego seta, bo na zwycięstwo, to raczej wiadomo - nie ma co liczyć. No, chyba, że forma Sereny jakoś gwałtownie spadła po wczor Czytaj całość
avatar
RafaCaro
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na Syrenke nie ma mocnych, ale brawo Ana za urwanie seta ;) 
avatar
Maszka
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ana gra dobrze, to solidna zawodniczka na top15 ale top10 to jeszcze za wysokie progi w chwili obecnej, choć Kerber i Kvitova zapewne niedługo zwolnią ze 2 miejsca. No i Cebula 
whoviaan
17.05.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ale Serena rzucala fakami w 2.secie.:D Ale jutrzejszy final to pewnie i tak bedzie godzinka z prysznicem dla Amerykanki.