Roland Garros: Jerzy Janowicz o przerwanie złej passy z dumą Dominikany

Rafał Smoliński 25 Maja 2014, 07:59

W I rundzie tegorocznych międzynarodowych mistrzostw Francji Janowicz wylosował Victora Estrellę, który w niedzielę zadebiutuje w głównej drabince turnieju Wielkiego Szlema. Wbrew temu co podały niektóre media, pochodzący z Santiago 33-latek nie jest pierwszym w historii reprezentantem Dominikany grającym w jednej z czterech najważniejszych imprez sezonu. W 1956 roku wystąpił w Paryżu Manuel Morales, który jednak w meczu I rundy z Hiszpanem Fernando Olozagą przegrał gładko 2:6, 0:6, 0:6. Jak więc się to stało, że po 58 latach mieszkańcy Dominikany doczekali się drugiego swojego reprezentanta w Wielkim Szlemie?

Pierwszy kontakt Estrelli z tenisem miał miejsce w wieku dziewięciu lat, kiedy był jeszcze zwykłym chłopcem podającym piłki w klubie zlokalizowanym w rodzinnym Santiago. Pod koniec lat 90. wystąpił w kilku juniorskich międzynarodowych turniejach rozgrywanych w Ameryce Środkowej, docierając nawet do paru finałów w grze deblowej. W 2002 roku przeszedł na zawodowstwo, ale szybko zawiesił karierę, by we własnym kraju poświęcić się trenowaniu.

Przygoda Estrelli z białym sportem zaczęła się na nowo, kiedy w 2006 roku przeniósł się do Miami, gdzie miał znakomite warunki do treningu. Wkrótce też sięgnął po pierwsze mistrzowskie trofea w zawodach rangi ITF, a w ciągu pięciu kolejnych sezonów wygrał ich łącznie aż 18. Kiedy w 2011 roku reprezentant Dominikany wygrał Challengera w kolumbijskim Medellin, wydawało się, że tenisowy świat stoi przed nim otworem. Jednak kilkanaście miesięcy później doznał on poważnej kontuzji łokcia, która omal nie zakończyła jego marzeń.

- Przez blisko sześć miesięcy myślałem o zakończeniu kariery. Otrzymałem wówczas ogromne wsparcie od moich bliskich, co dało mi moc, by nie poddawać się. Kiedy zacząłem rehabilitację, stałem się bardziej zdeterminowany i nie mogłem się już doczekać powrotu na kort. Dojrzałem także pod względem mentalnym. Trenowałem bardzo ciężko i powróciłem do gry, by zdobywać kolejne punkty do rankingu ATP. Wygrałem trzy turnieje, a w kolejnych zawodach osiągnąłem finał, po czym prawie zakwalifikowałem się do US Open 2013 - wyznał pochodzący z Santiago tenisista, który zaraz po powrocie podbijał ekwadorską i kolumbijską mączkę.

Kiedy na przełomie lutego i marca bieżacego roku Estrella wygrał Challengera rozgrywanego w Salinas, został pierwszym w historii reprezentantem Dominikany, który awansował do Top 100 rankingu ATP. - Cieszyłem się ogromnie z realizacji tego celu. Odczuwałem satysfakcję, że cały mój trud opłacił się. Kiedy człowiek zdoła pokonać różne przeciwności losu, to zwycięstwo smakuje bardzo słodko. Zdjęło to ze mnie presję i dodało pewności, dzięki czemu mogłem z pokorą mierzyć się z kolejnymi wyzwaniami - powiedział Estrella, którego największym idolem zawsze był Roger Federer.

W głównym cyklu 33-letni obecnie tenisista z Dominikany legitymuje się interesującym bilansem 31 zwycięstw i 14 porażek, jednak nie osiągnął tego w ATP World Tour czy Wielkim Szlemie. Estrella z wielkim męstwem broni barw kraju w rozgrywkach Pucharu Davisa, które także wliczane są do głównego bilansu. W tym roku Dominikana była blisko baraży o Grupę Światową, lecz ostatecznie nie zdołała pokonać faworyzowanej Kolumbii. Estrella i jego rodak, Jose Hernandez, pokazali się ze znakomitej strony, tocząc pięciosetowe boje z Santiago Giraldo i Alejandro Fallą. Jedyne jak na razie zwycięstwo w ATP World Tour tenisista z Santiago odniósł w 2013 roku w Bogocie, gdzie w I rundzie pokonał Argentyńczyka Facundo Arguello.

Estrella jest zawodnikiem, który preferuje grę na kortach ziemnych, choć znakomite wyniki odnosił również na hardzie. W 2010 roku podczas Challengera w meksykańskim Leon spotkał się na tej nawierzchni z Michałem Przysiężnym, ale to Polak awansował wówczas po dwusetowej walce do finału. Jak sam przyznaje, do jego atutów należą serwis i forhend, ale i granym jedną ręką bekhendem, szczególnie slajsem, potrafi sprawić problemy rywalom. Jeśli jednak Janowicz zagra agresywnie i postara się rozrzucić po korcie trzymającego się mocno linii końcowej Dominikanina, to powinien odnieść upragnione zwycięstwo.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu mężczyzn 9,212 mln euro
niedziela, 25 maja

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!