32-letni obecnie Łukasz Kubot w przeszłości z powodzeniem rywalizował razem z Austriakiem i Francuzem w głównym cyklu. Lubinianin wspólnie z Oliverem Marachem wygrał pięć turniejów: Casablanca (2009), Belgrad (2009), Wiedeń (2009), Santiago (2010), Acapulco (2010), a w czterech docierał do finału: Casablanca (2007), Acapulco (2009), Costa do Sauípe (2010), Santiago (2011).
Z kolei Jeremym Chardym Polak triumfował przed dwoma laty w Stuttgarcie oraz osiągnął finał w Bukareszcie. Z Francuzem był także wstępnie umówiony na występ w Australian Open 2014, lecz ostatecznie przyjął ofertę Roberta Lindstedta, z którym wywalczył ostatecznie upragnione wielkoszlemowe trofeum.
[ad=rectangle]
Czwartkowy pojedynek rozstawionej z numerem dziewiątym w Roland Garros polsko-szwedzkiej pary z Chardym i Marachem trwał zaledwie 61 minut i zakończył się pewną wygraną mistrzów Australian Open 6:4, 6:1. O losach pierwszej partii zadecydowało przełamanie w piątym gemie, choć francusko-austriacki debel miał jeszcze przy stanie 3:4 aż cztery piłki na powrót do gry.
Druga partia była już prawdziwym popisem Kubota i Lindstedta, którzy błyskawicznie odskoczyli na 4:0. W piątym gemie ich rywale zdołali jeszcze utrzymać serwis, ale w siódmym zostali przełamani "na sucho", dzięki czemu Polak i Szwed pewnie zwyciężyli 6:4, 6:1. W całym meczu lubinianin i jego partner wygrali 58 z 95 rozegranych piłek oraz wykorzystali cztery z pięciu break pointów. Chardy i Marach natomiast zmarnowali cztery okazje na przełamanie.
O miejsce w ćwierćfinale międzynarodowych mistrzostw Francji Kubot i Lindstedt zagrają z Izraelczykiem Jonathanem Erlichem i Brazylijczykiem Marcelo Melo, którzy w czwartek pokonali 6:3, 6:4 oznaczony numerem szóstym hindusko-pakistański duet Rohan Bopanna i Aisam-ul-Haq Qureshi.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w deblu mężczyzn 1,812 mln euro
czwartek, 29 maja
II runda gry podwójnej mężczyzn:
Łukasz Kubot (Polska, 9) / Robert Lindstedt (Szwecja, 9) - Jérémy Chardy (Francja) / Oliver Marach (Austria) 6:4, 6:1
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!