ATP Halle: Westfalia znów nieszczęśliwa dla Jerzego Janowicza, gładka porażka Polaka w I rundzie

Jerzy Janowicz już w I rundzie pożegnał się z turniejem ATP w Halle. Pogromcą Polaka został klasyfikowany o ponad 100 miejsc niżej w rankingu francuski kwalifikant, Pierre-Hugues Herbert.

Podobnie jak w ubiegłym sezonie, Jerzemu Janowiczowi nie udało się pozytywnym akcentem rozpocząć zmagań na kortach trawiastych. 12 miesięcy temu w I rundzie turnieju ATP w Halle Polak przegrał z wówczas 240. tenisistą świata, Mirzą Bašiciem. W poniedziałek pogromcą łodzianina okazała się 134. rakieta rankingu ATP, Pierre-Hugues Herbert, który do głównej drabinki musiał przebijać się przez kwalifikacje.
[ad=rectangle]
Już od samego początku nie był to dobry mecz w wykonaniu Janowicza. Udany występ w Rolandzie Garrosie (III runda) mógł dawać nadzieje, że nasz reprezentant kryzys ma już za sobą, ale w poniedziałkowe popołudnie 23-latek z Łodzi znów przypominał tenisistę zagubionego, pozbawionego wszystkich swoich atutów, tak jak w marcowych imprezach rangi ATP Masters 1000 w USA oraz w wiosennym okresie sezonu na ceglanej mączce.

Ofensywnie usposobiony, obdarzony znakomitym serwisem i genialnie grający przy siatce Herbert nie musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, by pokonać notowanego o 111 miejsc wyżej w światowej hierarchii Polaka. Francuz grał solidnie, bez większych błędów, zaś Janowicz wiele gemów podarował mu jak na złotej tacy.

Polak przez cały mecz miał wielkie problemy z serwisem. Już w drugim gemie musiał bronić aż sześciu break pointów, a w czwartym oddał podanie, popełniając przy break poincie podwójny błąd serwisowy. Gem szósty był katastrofalny w wykonaniu naszego tenisisty, który popełnił dwa z rzędu podwójne błędy serwisowe, następnie wpakował w siatkę slajsa, by przy piłce na przełamanie znów popełnić podwójny błąd.

Herbert wyszedł na prowadzenie 5:1 i gdy wydawało się, że nie ma takiej siły, która mogłaby sprawić, żeby Francuz przegrał tego seta, nastąpił zwrot. Janowicz wygrał cztery gemy z rzędu i wyrównał na 5:5.

Nadzieje na sukces odżyły, a o losach partii otwarcia musiał rozstrzygać tie break. Rozgrywki tie breakowe nie są domena Herberta - na sześć rozegranych w tym sezonie w głównym cyklu nie wygrał ani jednej, ale tym razem to on wyszedł zwycięsko z tej wojny nerwów. 23-latek z Schiltigheim uzyskał mini breaka na 5-5, a rozgrywkę zakończył asem.

Drugi set był niemal kalką pierwszej odsłony, z tą różnicą, że tym razem francuski kwalifikant nie roztrwonił przewagi. Janowicz w gemie otwarcia stracił podanie, a zamiast na grze skupiał się na kwestionowaniu decyzji sędziów i na kłótniach z arbitrem stołkowym i publicznością. W piątym gemie Herbert dołożył kolejnego breaka, a w ósmym zakończył ten pojedynek.

W ciągu 1,5-godzinnego spotkania Janowicz posłał sześć asów, popełnił aż 13 podwójnych błędów serwisowych (Herbert 13 asów i trzy podwójne błędy), po trafionym drugim podaniu zdobył zaledwie 33 proc. rozegranych punktów, czterokrotnie został przełamany, sam dwa razy wywalczył breaka i łącznie zapisał na swoim koncie 63 punkty w całym pojedynku (Francuz 77).

Herbert, dla którego to największe zwycięstwo w karierze i pierwsza wygrana nad zawodnikiem z Top 25 rankingu ATP (Janowicz jest obecnie 24. tenisistą świata), w walce o ćwierćfinał zmierzy się z Philippem Kohlschreiberem. Mistrz turnieju Gerry Weber Open z 2011 roku w I rundzie pokonał Andreasa Seppiego.

Porażki Janowicza i Michała Przysiężnego, który okazał się słabszy od Petera Gojowczyka, powodują, że jedynym polskim singlistą w turnieju w Halle pozostał Łukasz Kubot. Lubinianin do meczu I rundy z Alejandro Fallą przystąpi we wtorek.

Gerry Weber Open, Halle (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 711 tys. euro
poniedziałek, 9 czerwca

I runda gry pojedynczej:

Pierre-Hugues Herbert (Francja, Q) - Jerzy Janowicz (Polska, 8) 7:6(5), 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: