Po rozstaniu z Ivanem Lendlem Andy Murray długo pozostawał bez oficjalnego szkoleniowca. W tym czasie przez brytyjskie media przewinęło się spore grono kandydatów na stanowisko nowego trenera Szkota, ale ten zaskoczył wszystkich i nie podjął współpracy z Darrenem Cahillem, Rogerem Rasheedem czy Johnem McEnroe'em, ale zdecydował się na Amelie Mauresmo.
[ad=rectangle]
- Andy zwrócił się do mnie kilka tygodni temu - wyjawia kulisy Mauresmo. - Muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo zaskakujące i musiałam to głęboko przemyśleć - mówi w rozmowie z dziennikiem L'Equipe.
Mauresmo, w przeszłości znakomita tenisistka, była liderka rankingu WTA i dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa (Australian Open i Wimbledon 2006), dokładnie opisuje szczegóły kooperacji z Murrayem. - Celem jest, by on obronił tytuł w Wimbledonie. Będziemy wspólnie pracować podczas okresu gry na trawie, a potem zobaczymy. Nie chcę być jego trenerką na pełny etat, ale mogę mu pomagać i jeździć z nim na niektóre turnieje.
Dla Francuzki nie będzie to pierwsza praca szkoleniowa z tenisistą. Klika sezonów temu, również w czasie sezonu na kortach trawiastych, pomagała Michaelowi Llodrze. - Kocham wyzwania i bardzo chcę pomóc Andy'emu. Wspólne treningi zaczniemy we wtorek - oznajmia.
Tymczasem pochlebnie o decyzji Murraya wypowiedział się Roger Federer. - Myślę, że to bardzo interesujące. Andy zawsze był otwarty na próbowanie nowych rzeczy, podążanie nietypową ścieżką. Tak było, gdy trenował z Ivanem Lendlem i Bradem Gilbertem, tak też będzie teraz, z Amelie Mauresmo. Myślę, że to świetny wybór, ale dopiero czas pokaże, czy da mu sukcesy - powiedział utytułowany Szwajcar.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]