Andy Murray: Teraz będę mógł sobie zrobić krótką przerwę

Andy Murray nie obroni wywalczonego przed rokiem na kortach londyńskiego Queen's Clubu mistrzowskiego tytułu. Brytyjczyk opowiedział o swoich planach na najbliższe dni.

- Nigdy nie powiem, że to szczęście w nieszczęściu, ponieważ nie lubię przegrywać, a do tego w pierwszym secie zmarnowałem tyle setboli, ale przynajmniej teraz będę mógł sobie zrobić krótką przerwę. W ciągu ostatnich tygodni sporo grałem, dotarłem do półfinału Rolanda Garrosa, dlatego do soboty będę odpoczywał, zanim w niedzielę rozpocznę treningi na wimbledońskiej trawie - wyznał w rozmowie z BBC Andy Murray, który w III rundzie turnieju w londyńskim Queen's Clubie przegrał z Radkiem Stepankiem.
[ad=rectangle]
Brytyjski tenisista opowiedział także o najbliższej współpracy z Amelie Mauresmo. - Moja nowa trenerka wystąpi w pokazówce, kiedy ja będę odpoczywał, dlatego powrócimy do współpracy po moim charytatywnym meczu w Rally For Bally, który rozegram na kortach Queen's Clubu w niedzielne popołudnie. Nie ustaliliśmy jeszcze szczegółów odnośnie tego przez ile tygodni ona będzie w przyszłości ze mną podróżować. Zależy mi jednak na jej obecności, ponieważ to znacznie ułatwia komunikację.

- Amelie i ja nie wiemy jeszcze dokładnie jak to wszystko będzie wyglądać, ponieważ spędziliśmy ze sobą zaledwie dwa dni, podczas których rozgrywałem mecze, więc w tym czasie niewiele można było zrobić. Miałem krótką rozmowę z nią po zakończeniu mojego środowego pojedynku z Paulem-Henrim Mathieu, ale o wspólnym wyjściu na kolację czy spędzeniu razem wieczoru nie mogło być mowy, gdyż musiałem przygotować się do kolejnego meczu. W następnym tygodniu będziemy mieć sporo czasu, by porozmawiać w ciszy i spokoju, zanim rozpocznie się trochę gorączkowy okres przed Wimbledonem. Amelie to była mistrzyni Wimbledonu, zatem doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak trudno jest przenieść się z mączki na trawę - dodał pochodzący z Dunblane 27-latek.

Podczas krótkiego odpoczynku Murray będzie miał czas na obejrzeniu kilku meczów piłkarskich mistrzostw świata, które w czwartek rozpoczęły się w Brazylii. - Większość spotkań będzie rozgrywana o później porze, dlatego prawdopodobnie obejrzę je w domu razem z przyjaciółmi. Każdy z nas będzie się starał wytypować zwycięzcę, ale nie wybrałem jeszcze swojego faworyta. Stworzyłem również własną drużynę na mistrzostwa świata i mogę powiedzieć, że moim najlepszym zawodnikiem jest Sergio Aguero. W Premier League wybiera się skład na 38 kolejek, natomiast w przypadku mundialu trzeba brać pod uwagę tylko zawodników, którzy nie zostaną wyeliminowani w fazie grupowej. Uważam, że Argentyna ma szansę zajść daleko, ponieważ odpowiada im tutejszy klimat. To może być czas Messiego - zakończył mistrz Wimbledonu 2013.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)