Rik de Voest i Bobby Reynolds zakończyli zawodową karierę

W czwartek ostatni mecz na zawodowych kortach rozegrał Rik de Voest. Kilka dni wcześniej o zakończeniu swojej kariery poinformował także Bobby Reynolds.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Urodzony w Mediolanie Rik de Voest na ostatni turniej w swojej karierze wybrał rozgrywany na kortach twardych Challenger w Vancouver. Reprezentant RPA ma z Kanady sporo miłych wspomnień, gdyż na zachodnim wybrzeżu Ameryki triumfował w 2006 roku, a w latach 2010 i 2013 zwyciężał także w położonej w Quebecu miejscowości Rimouski. W poniedziałek de Voest pokonał w I rundzie Jasona Junga, choć jego rywal miał piłkę meczową. W czwartek jednak nie sprostał po trzysetowej walce utalentowanemu Australijczykowi Thanasiemu Kokkinakisowi.
- Po 16 latach mojej kariery zdecydowałem, że dobrze byłoby ją zakończyć w szczególnym dla mnie miejscu. Mam stąd tak wiele wspomnień, ponieważ to właśnie tutaj rozpocząłem razem z moją żoną nowy rozdział w życiu - powiedział 34-letni de Voest, który od niedawna jest mieszkańcem Vancouver. Reprezentant RPA otrzymał owację od zebranych na trybunach fanów, a od dyrektora turnieju butelkę szampana.De Voest zajmuje obecnie 635. miejsce w rankingu ATP, a najwyżej był klasyfikowany osiem lat temu, na 110. pozycji. W swojej zawodowej karierze wygrał 14 tytułów w singlu i 49 w deblu (w tym cztery razem z Łukaszem Kubotem). W głównym cyklu dwukrotnie triumfował w grze podwójnej: najpierw w 2007 roku w Pekinie z Ashleyem Fisherem, a następnie w sezonie 2009 w Dubaju wspólnie z Dmitrijem Tursunowem. Po tym drugim zwycięstwie był przez jakiś czas nawet 39. deblistą świata.

Jako reprezentant RPA z dumą bronił barw swojego kraju w rozgrywkach Pucharu Davisa. W sumie wystąpił w 25 spotkaniach i rozegrał 46 meczów, z czego 27 wygrał. W 2003 roku miał spory wkład w zwycięstwie nad Polską, po tym jak w pierwszej grze pokonał Kubota. Z kadrą narodową przyleciał także do naszego kraju w zeszłym sezonie. W Zielonej Górze ponownie okazał się lepszy od Kubota, lecz po porażce w deblu zmuszony był wycofać się z singla z powodu złego stanu zdrowia.

W wieku 32 lat swoją zawodową karierę zdecydował się zakończyć Bobby Reynolds. Amerykanin ostatni mecz rozegrał w ramach amerykańskiej ligi, walnie przyczyniając się do triumfu swojej drużyny, Washington Kastles, w całych rozgrywkach. W mistrzowskiej ekipie wystąpiła także m.in. była liderka rankingu WTA, utytułowana Szwajcarka Martina Hingis.

- Zawsze sporo słyszę o głównych arenach Wimbledonu, Australian Open czy US Open, ale mój kort centralny jest tutaj - powiedział w wzruszającej przemowie reprezentant USA, który ostatni mecz rozegrał w George Washington's Smith Center.

Reynolds w swojej zawodowej karierze wygrał 11 tytułów w singlu i 29 w deblu. W głównym cyklu triumfował w grze podwójnej zawodów rozgrywanych w Indianapolis (2006), gdzie partnerował mu Andy Roddick. Ponadto wystąpił w finałach imprez w New Haven (2005, wspólnie z Rajeevem Ramem) oraz Pekinie (2008, razem z Ashleyem Fisherem). Aktualnie zajmuje 418. pozycję w rankingu ATP, ale w 2009 roku był już 63. singlistą i 46. deblistą świata.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×