ATP Winston-Salem: Tytuł był o krok, Jerzy Janowicz nie wykorzystał meczboli i przegrał finał

Jerzy Janowicz nie wykorzystał piłek meczowych i przegrał dramatyczny trzysetowy finał turnieju ATP w Winston-Salem z Lukasem Rosolem.

Po 32 latach i triumfu Wojciecha Fibaka w Chicago Polska znów mogła mieć mistrza turnieju rangi ATP World Tour. Jerzy Janowicz dotarł do finału zawodów w Winston-Salem, w którym był o jedną piłkę od wygranej, ale nie wykorzystał dwóch meczboli i przegrał w trzech setach z Lukasem Rosolem. Dla łodzianina był to drugi w karierze finał w głównym cyklu i drugi przegrany.
[ad=rectangle]
Przed sobotnim meczem wiele obaw wzbudzał stan zdrowia naszego reprezentanta, który w półfinale z Samem Querreyem prosił o interwencję medyczną z powodu bólu lewej stopy - Mam nadzieję, że w finale będę w pełni sprawny - nie tracił rezonu Polak, ale początek gry mógł wskazywać, że z dyspozycją tenisisty z Łodzi nie wszystko jest w porządku, ponieważ już w trzecim gemie został przełamany.

Jednak pierwsza rakieta naszego kraju szybko wróciła na właściwe tory. Rosol natychmiast oddał Janowiczowi to, co zyskał, natomiast w szóstym gemie Polak uzyskał kolejnego break pointa, gdy rozstawiony z numerem siódmym Czech nie popisał się w akcji przy siatce, a następnie zapisał na swoim koncie czwartego gema z rzędu, obejmując prowadzenie 5:2.

Rosol jeszcze próbował podjąć walkę. W gemie, którym Janowicz serwował po zwycięstwie w pierwszym secie, miał piłkę na przełamanie, lecz jej nie wykorzystał, po czym Polak dwoma znakomitymi podaniami zakończył partię otwarcia zwycięstwem 6:3.

Janowicz był na fali i nadawał ton spotkaniu. Już w premierowym gemie drugiego miał break pointa, którego nie zdołał zamienić na breaka, podobnie jak w gemie trzecim, w którym Rosol ponownie obronił się przed stratą podania. Czech miał duże problemy w gemach serwisowych Polaka, jak po grudzie szło mu także przy własnym podaniu, ale dzielnie się bronił przed naporem ze strony łodzianina.

Na tablicy wyników w drugiej odsłonie wciąż widniał remis. Po dziesiątym gemie tenis Rosola przybrał ciemne barwy, jak jego nowa koszulka. Janowicz stanął przed wielką szansą - miał trzy break pointy. Gdyby przełamał, w kolejnym gemie serwowałby po tytuł w Winston-Salem. Lecz Czech w świetnym stylu oddalił wszystkie szanse Polaka i utrzymał serwis.

O losach drugiej odsłony decydował więc tie break, w którym to 29-latek z Przerowa był tenisistą regularniejszym i pewniej serwującym. Janowicza zawiodły dropszoty. Po nieudanych skrótach Polaka Rosol uzyskał dwa mini przełamania, a seta zakończył głębokim returnem.

Po nerwowej dla obu tenisistów końcówce drugiej odsłony w trzeciej gra toczyła się spokojnie, wedle zasady "kto serwuje, ten wygrywa gema". Podający łatwo wygrali dziewięć gemów, ale w dziesiątym Rosol stanął pod ścianą. Janowicz wyszedł na prowadzenie przy serwisie Czecha 30-0, a po chwili było już 40-30 dla łodzianina, co oznaczało piłkę meczową, którą Czech obronił potężnym forhendem.

Janowicz wyczuł jednak, że może przełamać rywala i zakończyć cały pojedynek. Wywalczył drugą piłkę meczową, ale i tym razem Rosol nie dał mu cienia nadziei, znów korzystając ze swojego forhendu. Ostatecznie Czech zdołał wygrać tego gema i wyrównać na 5:5.

Zmarnowane szanse podziałały destrukcyjnie na Janowicza i w 11. gemie znalazł się bardzo trudnym położeniu, bowiem Rosol wypracował sobie dwa break pointy. Pierwszego Polak obronił, ale przy drugim posłał forhend w aut.

Rosol serwował, aby wygrać finał Winston-Salem Open, i nie poddał się presji. Łatwo zdobywał kolejne punkty, a przy piłce meczowej posłał asa serwisowego.

Statystyki finał turnieju w Winston-Salem (Foto: Twitter)
Statystyki finał turnieju w Winston-Salem (Foto: Twitter)

- Obecny sezon nie jest dla mnie dobry, ale ten tydzień był cudowny - mówił Janowicz. - Cieszę się, że gram coraz lepiej. Do zobaczenia w przyszłym roku, w którym mam nadzieję, że uda mi się wygrać ten turniej - dodał Polak, który za finał Winston-Salem otrzyma 150 punktów do rankingu ATP oraz premię finansową w wysokości 45,705 dolarów.

Natomiast Rosol, który grał w swoim czwartym finale w karierze, w tym trzecim w obecnym sezonie i zdobył drugi tytuł (poprzedni przed rokiem w Bukareszcie), wzbogacił się o 250 rankingowych "oczek", dzięki czemu od poniedziałku pierwszy raz w karierze będzie notowany w Top 30 światowej klasyfikacji, oraz o 80,280 dolarów.

W grze podwójnej tytuł zdobyli Juan Sebastian Cabal i Robert Farah. Kolumbijczycy pokonali 6:3, 6:4 Jamiego Murraya i Johna Peersa i zdobyli swój swój trzeci wspólny tytuł w głównym cyklu w karierze.

Winston-Salem Open, Winston-Salem (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 598,2 tys. dolarów
sobota, 23 sierpnia

finał gry pojedynczej:

Lukáš Rosol (Czechy, 7) - Jerzy Janowicz (Polska) 3:6, 7:6(3), 7:5

finał gry podwójnej:

Juan Sebastian Cabal (Kolumbia) / Robert Farah (Kolumbia) - Jamie Murray (Wielka Brytania, 3) / Jonh Peers (Australia) 6:3, 6:4

Komentarze (259)
Ane Mone
24.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W piątej akcji przestawił mi się wynik, powinno być oczywiście 40:30, była to piewsza szansa meczbolowa. 
avatar
RvR
24.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ja napiszę tak: Jurek gratulacje za świetny turniej i czekam na kolejne sukcesy! 
avatar
art87
24.08.2014
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
W artykule zabrakło istotnych informacji o okolicznościach decydujących dla tego meczu :
- mecz był w południe, ledwie 15 godz.po zakończeniu ciężkiego meczu JJa z Querreyem
- w południe, w 40
Czytaj całość
avatar
panda25
24.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrana na wyciągnięcie dłoni...
Szkoda, jednak udział w całym turnieju napawa optymizmem - Janowicz wraca (taką mam nadzieję) do gry i do walki o pierwszą "20". Oby tylko nie przeszkodziły kon
Czytaj całość
avatar
pifpaff
24.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
a kumpel przez niego 450plnów u buka udupił ;|