- Na każdym turnieju panują inne warunki i myślę, że jak na pierwszy mecz, zagrałam dobrze. Jestem szczęśliwa ze zwycięstwa, zwłaszcza po słabym początku drugiego seta - mówiła po meczu I rundy turnieju WTA w Seulu Agnieszka Radwańska.
[ad=rectangle]
Broniąca tytułu Polka we wtorek wygrała 6:3, 6:3 z Poloną Hercog. - Na trybunach nie było zbyt wielu kibiców, ale i tak czułam się jak na pełnym stadionie, bo fani tutaj zawsze głośno i entuzjastycznie dopingują. Mam nadzieję, że zobaczę ich tu więcej. Jestem szczęśliwa, że mogę tu być. Zrobię wszystko, by obronić tytuł - zadeklarowała najlepsza polska tenisistka.
Dla krakowianki jest to pierwszy turniejowy występ po US Open, w którym przegrała w II rundzie z Shuai Peng. - Shuai w Nowym Jorku grała wspaniale i pokonała wiele tenisistek z czołówki. Dzięki szybkiej porażce w US Open miałam więcej wolnego czasu i mogłam lepiej przygotować się do turniejów w Azji - stwierdziła 25-latka.
Radwańska wyszła na kort z naklejonym na ramieniu plastrem. - To tylko zapobiegawczo. Rozegrałam w tym sezonie dużo meczów, a taśma zawsze pomaga - uspokajała.
Zapytana o swoje najmocniejsze strony, Polka odpowiedziała: - Jestem w pierwszej dziesiątce od kilku lat, teraz nawet w pierwszej piątce, więc regularność to moja mocna strona. Na korcie staram się również mieszać grę. Nie mam jednej głównej broni i muszę znajdywać różne sposoby na wygrywanie punktów.
Tu chyba już kciuki nie pomogą, pa